Reklama

Minął tydzień

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Świętość nie domaga się od nas rzeczy nadzwyczajnych,
lecz wiernego spełniania obowiązków życia codziennego,
spełniania woli Bożej dla Boga i z Bogiem.
Często myślimy, że to tak trudno zostać świętym
i dlatego rezygnujemy ze świętości,
uspokajając swe sumienie".
Bł. Urszula Ledóchowska

Pielgrzymka Narodowa do Rzymu

W niedzielę 18 maja br. wielotysięczna rzesza Polaków zapełni Plac św. Piotra, by uczestniczyć w uroczystości kanonizacyjnej błogosławionych Biskupa Józefa Sebastiana Pelczara i Matki Urszuli Ledóchowskiej. Będzie to jednocześnie narodowa pielgrzymka związana ze srebrnym jubileuszem posługi na Piotrowej Stolicy naszego Rodaka Jana Pawła II.
Ze zrozumiałych względów uroczystość ta jest dla mnie okazją do zamyśleń szczególnych, wszak przyszło mi posługiwać Kościołowi, z którego wyszedł i w którym realizował świętość mój poprzednik w Przemyślu - Biskup Pelczar. Wielokrotnie słyszałem słowa Papieża, który odwoływał się do swojego poprzednika na stolicy krakowskiej - św. Biskupa Stanisława. Czynił to zawsze z pokorą i jakąś ufnością, której sensu i głębi wówczas w pełni nie pojmowałem. Teraz rozumiem, jak wielka to odpowiedzialność kontynuować dzieło człowieka świętego. W czasie przygotowań do tej uroczystości wiele było okazji do refleksji nad życiem bp. Józefa Sebastiana Pelczara. Świętych można podziwiać, można również usprawiedliwiać się, że nie mamy tylu walorów, aby doścignąć ich w gorliwości, mądrości i duchowości.
Przytoczone obok słowa m. Urszuli Ledóchowskiej każą głębiej spojrzeć na problem świętości i zastanowić się, czy nie unikamy jej z czystego lenistwa.

Rodzina kolebką świętości

To, co narzuca się nieomal empirycznie, gdy obserwujemy życie obojga nowych Świętych, to fakt głębokiej wiary ich środowisk rodzinnych.
Dom Ledóchowskich to rodzina należąca do elit kultury europejskiej, z której dwie siostry dostąpiły chwały ołtarzy, a brat - o. Włodzimierz, generał Jezuitów, umarł w opinii świętości! Rodzina krzepiąca się wiarą i modlitwą zdawała egzamin sumienia przez codzienną wierność Ewangelii.
Z kolei w swojej Autobiografii Biskup Pelczar zaznacza, z jakim podziwem obserwował zachowanie swojego dziadka, który pomnażając zasobność rodzimego gospodarstwa, gromadził materiał na kościół po spaleniu dotychczas istniejącego. I rzeczywiście, przyszedł moment, kiedy wspólnota wiejska podjęła się trudu budowania świątyni.
Żyjąc pod sercem matki, został "zawieziony" przed cudowny wizerunek Matki Bożej w Leżajsku i sam już jako dorastający młodzieniec, potem kapłan i biskup często tam zajeżdżał. Modlitwa i życie duchowe było ściśle związane z uczciwą pracą. To pewnie zapracowanie rodziców zrodziło w nim potrzebę złożenia ślubu szczególnie trudnego - ofiarowania Bogu każdej minuty życia na pracę i modlitwę.
Dom rodzinny zarówno w przypadku Biskupa Pelczara, jak i Matki Ledóchowskiej był szkołą patriotyzmu. Może w tym drugim przypadku było to szczególnie trudne, bo przecież matka przyszłej Świętej była Szwajcarką, a ona sama długo wychowywała się w Austrii, to jednak - jak zaznaczyła w swoich zapiskach - zarówno rodzice, jak i jej rodzeństwo z całą miłością uznawali Polskę za swoją Ojczyznę. Podczas I wojny światowej z niezwykłą gorliwością oddała się pracy charytatywnej na rzecz Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny, a przez całe życie budowała i umacniała fundamenty chrześcijańskiej Ojczyzny przez pracę wychowawczą wśród dzieci i młodzieży. Promowała też publikacje na temat historii i kultury polskiej, aby wskazać na żywotność narodu pozbawionego od ponad stu lat wolności.
Zaś Biskup Pelczar jako poseł do wiedeńskiego parlamentu stawał często w obronie ludu galicyjskiego, który w czasach mu współczesnych składał ofiarę kilkudziesięciu tysięcy ofiar głodu. Nie ustawał też w wysiłkach i prowadził po parafiach akcję charytatywną, aby ulżyć najbiedniejszym.
Jego patriotyzm opierał się na teologicznie głębokim przekonaniu, że Bóg, będący Ojcem wszystkich ludzi, jest fundamentem patriotyzmu, który nie prowadzi do pysznych nacjonalizmów. W odczycie, jaki wygłosił w 1922 r., przestrzegał naród polski, "aby nie poszedł śladami rewolucji francuskiej, która wprawdzie niejedno złe usunęła, ale z drugiej strony pod hasłem wolności, braterstwa i publicznego dobra skrępowała wolność religijną i polityczną, uprawniła bezbożność, pomnożyła zbrodnie i wytoczyła strumienie krwi bratniej. Ostrzeżenie to jest konieczne, bo w społeczeństwie polskim nie brak takich, którzy przyszłość niepodległego narodu i państwa widzą w porzuceniu zasad religii katolickiej i obaleniu porządku na tych zasadach opartego...".
Słowa te - jakby na dzisiejsze czasy wypowiedziane - prowadzą nas ku kolejnej właściwości, która jawi się nam przez dar tych dwu kanonizacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nie ma kompromisu w świecie aksjologii

Jeszcze w czasach krakowskich Profesor Pelczar naraził się wielu środowiskom liberalnym przez odwagę dawania świadectwa wobec realnych zagrożeń dla spraw Bożych. W książce Masoneria pisał to, co rozeznał, co widział i dał świadectwo, które brzmi dosyć bezkompromisowo: "Masoneria stara się zedrzeć ze wszystkich instytucji społecznych cechę chrześcijańską, czyli - jak się sama wyraża - odchrześcijanić społeczeństwo. Jej ideałem jest państwo bez Boga, szkoła bez Boga, urząd mera bez Boga, tak jak również nauka i moralność bez Boga, a celem jest oderwać od Kościoła naród, rodziny, jednostki".
Czy w swej analizie sytuacji przesadzał - nie wiem, ale widać, że wobec "odchrześcijaniania" społeczeństwa obojętnym być nie mógł i nie chciał.
Nie jest on tylko socjologiem ujawniającym zagrożenia. Jako pasterz i ojciec nawołuje odważnie do przeciwstawienia się tym zagrożeniom, podając konkretne wskazania:
1. Trzeba czuwać nad wychowaniem młodzieży, tak domowym, jak szkolnym;
2. Trzeba budzić Człowieka w człowieku i tworzyć takie instytucje, jak bractwa dobrze prowadzone, stowarzyszenia katolickie, czytelnie katolickie (założył ich w diecezji blisko 700!);
3. Trzeba popierać prasę katolicką i wyrabiać przez nią opinię publiczną, a strzec się prenumerowania pism liberalnych (...), jak to nieraz katolicy robią;
4. Trzeba organizować katolików warstw wszelkich, bo dziś siła tylko w organizacji, i wybierać do sejmów czy parlamentów jedynie ludzi znanych z silnych zasad moralnych, jako też z troskliwości o dobro Kościoła i społeczeństwa. Ludzi otwartych na współpracę z każdym człowiekiem w służbie społeczeństwu, a nie własnym interesom.
Święty Biskup dostrzegał kwestie społeczne, widział wielką nierówność i niesprawiedliwość w Polsce odzyskującej swą wolność, ale przestrzegał przed brakiem etyki, wolności i religii w "socjalizmie na wzór bolszewicki", a był to rok 1922!
Zatroskanie Biskupa Pelczara rodziło się z osobistej gorliwości. Z dużym zaangażowaniem oddawał się studiom rzymskim, aby jak najwcześniej wrócić do diecezji, by oddać jej swoje siły i zdolności. Okazało się, że mimo dwóch doktoratów nie było dla niego miejsca w seminarium. Z całą pokorą poprosił o najtrudniejszą parafię i został tam skierowany do pracy. Tam nadwerężył zdrowie, a jednak nie skarżył się, cierpliwie pełniąc wolę przełożonych.

Reklama

Silni miłością Kościoła

Trudno nie wspomnieć dziś o jego umiłowaniu Kościoła w tym jego szczególnym wymiarze, jakim jest osoba Namiestnika Chrystusowego na ziemi. Zabory, czas niewoli, powstania. To wszystko było także wielkim problemem politycznym i moralnym. Oskarżano Ojca Świętego Piusa IX o brak życzliwości dla Polski. Biskup Pelczar w swoich listach pasterskich, a i w osobistych wystąpieniach wobec Ojca Świętego zapewniał, że to tylko hałaśliwe nieliczne środowiska rzucają kalumnie, naród w swej większości z nabożną pobożnością odnosi się do Następcy Piotra. Wiedziony tą miłością, napisał obszerną monografię poświęconą osobie Papieża.
Z nie mniejszym przywiązaniem do Kościoła i Papieża odnosiła się Matka Urszula. Dzięki bratu Włodzimierzowi miała dostęp do Następcy św. Piotra ułatwiony i konsultowała z Papieżem najważniejsze życiowe decyzje.
Dziś na Placu św. Piotra, a i w naszych domach przed odbiornikami telewizyjnymi towarzyszyć nam będzie wielkie wzruszenie z racji wyniesienia nowych Świętych. Oby przeniosło się ono na pragnienie świętości i codzienną praktykę modlitwy, umacniającej życie zgodne z sumieniem ukształtowanym Ewangelią. Potrzeba także, abyśmy naśladowali ich życie przez lekturę papieskich dokumentów i czytelnictwo prasy katolickiej. Św. Urszula w sprawach wychowawczych ma wielkie zasługi. Nie mniejsze trudy przy pogłębianiu wiary ponosił św. Józef Sebastian. Warto też wspomnieć, że Eucharystia i kult do Najświętszej Maryi Panny odgrywały w życiu obojga tych Świętych rolę niezwykle istotną.

Dostrzec dar Opatrzności

Nasze spotkanie z Janem Pawłem II ma miejsce na kilka tygodni przed unijnym referendum. Każdy człowiek przed ważnymi wyborami życiowymi, jeśli je chce dokonać uczciwie, radzi się swoich najbliższych: rodziców, przyjaciół i szuka innych autorytetów. Słusznie nazywamy Jana Pawła II ojcem duchowym Ojczyzny i Kościoła. To, co zrobił dla nas i dla swojej Ojczyzny, daje mu prawo do udzielania nam wskazówek, wytyczania dróg. Jako Pasterz Kościoła ma szczególnie ciężki obowiązek wytyczania dróg, ale i prawo do oczekiwania posłuszeństwa ze strony tych, którzy uważają się za chrześcijan. Podczas jednego z lutowych przemówień Ojciec Święty pouczał: "Traktat konstytucyjny Unii Europejskiej powinien uwzględniać chrześcijańskie korzenie Europy (...), a tego rodzaju zapis nie umniejszy w niczym świeckości struktur politycznych, ale - przeciwnie - pozwoli ustrzec kontynent przed podwójnym niebezpieczeństwem - ideologicznego laicyzmu z jednej strony i sekciarskiego fundamentalizmu - z drugiej".
Biskupi polscy na ostatniej konferencji przypomnieli: "Dla człowieka wierzącego, ale także dla ludzi dobrej woli, którzy cenią doświadczenie Kościoła w sprawach ludzkich, niezawodnym drogowskazem jest nauczanie Ojca Świętego Jana Pawła II, który - upominając się o prawa wiary, religii i moralności chrześcijańskiej w zjednoczonej Europie - wyraźnie dostrzega miejsce Polski w strukturach europejskich". Papież przypomina: "Słuszne jest dążenie do tego, aby Polska miała swe należne miejsce w ramach politycznych i ekonomicznych struktur zjednoczonej Europy. Trzeba jednak, aby zaistniała w nich jako państwo, które ma swoje oblicze duchowe i kulturalne, swoją niezbywalną tradycję historyczną, związaną od zarania dziejów z chrześcijaństwem. Tej tradycji, tej narodowej tożsamości Polska nie może się wyzbyć. Stając się członkiem Wspólnoty Europejskiej, Rzeczpospolita Polska nie może utracić niczego ze swych dóbr materialnych i duchowych, których za cenę krwi broniły pokolenia naszych przodków".
W moim przekonaniu, jest to zadanie przekraczające dalekosiężnie rok 2003 czy 2004, to zadanie decydujące o Polskim "być albo nie być".
Biskupi w wyżej wspomnianym komunikacie dodają:
"W dużym stopniu od nas samych zależy, w jakim stopniu słowa te staną się rzeczywistością".
Oczekuje się od nas jasnych deklaracji. Jaśniej nie można. Przyszedł kolejny czas, w którym obowiązkiem prawych ludzi jest rozważyć sprawy i zdecydować, w jaki sposób stawić tamę wszelkim demagogicznym sloganom, obiecankom i strachom bez pokrycia, ośmieszaniu Polaków, bo jak inaczej określić sytuację, że posłanka nominowana do Parlamentu Europejskiego zna tylko język polski i wcale nie zamierza uczyć się obcych języków... Ale postawmy tu jeszcze pytanie: Czy nie ma już w Polsce ludzi przygotowanych do spełniania funkcji reprezentacyjnej mądrze, skutecznie i dobrze, czy może rządzący nie wiedzą, że ważniejsze są kryteria dobra Polski niż interes konkretnej partii? Jest czas, aby energicznie i roztropnie zarazem bronić trwałych zasad płynących z doświadczenia kultury i etyki - jako podwalin, na których jedynie silna budowa polityczna i społeczna wznieść się może.
Redaktor Naczelny naszej Niedzieli, patrząc z podziwem na dzieła zrodzone z mądrości wiary i gorliwości św. Założycielki Urszulanek, która była autentyczną patriotką i dlatego w wierze upatrywała dodatkowych motywów do otwartych kontaktów z ludźmi innych narodów, postawił konkretne pytanie byłej kolejnej następczyni św. Urszuli na urzędzie przełożonej generalnej: "Jak św. Urszula widziałaby sprawę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej?" Otrzymał odpowiedź, że kiedy pytano m. Urszulę Ledóchowską o program polityczny, odpowiadała: "Moją polityką jest miłość".
Wbrew pozorom - jest to bardzo konkretny program. Zawiera miłość odpowiedzialną do Ojczyzny, do prawdy, do Chrystusa i do każdego potrzebującego człowieka.

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Naucz nas, Jezu, patrzeć na świat Twoimi oczami

2024-05-15 09:12

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 2, 23 – 3, 6.

Więcej ...

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas wątpliwości na temat jego nauczania

2024-06-01 11:34

Karol Porwich/Niedziela

- Wszczęliśmy procedurę dlatego, że z różnych stron docierały do nas niepokojące informacje i wątpliwości na temat nauczania ks. Dominika Chmielewskiego, także ze strony niektórych teologów - mówi abp Stanisław Budzik.

Więcej ...

Przewodniczący KEP modli się za tragicznie zmarłe siostry służebniczki

2024-06-02 13:19

Karol Porwich/Niedziela

Modlę się o życie wieczne dla tragicznie zmarłych sióstr oraz o powrót do zdrowia dla rannych - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC po wypadku drogowym na trasie Opole-Ozimek, w którym dwie siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP poniosły śmierć, a dwie przebywają w szpitalu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas...

Kościół

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas...

Agnieszka Chrostowska z zespołu Siewcy Lednicy: Mimo...

Kościół

Agnieszka Chrostowska z zespołu Siewcy Lednicy: Mimo...

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Wiara

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Rozważania na niedzielę: Bóg też lubi szczegóły

Wiara

Rozważania na niedzielę: Bóg też lubi szczegóły

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Kościół

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Dekrety rozdane

Aspekty

Dekrety rozdane

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Wiadomości

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

Kościół

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Wiara

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!