Bezrobocie w Polsce sięga prawie 20%. Cyfry są jednak dla przeciętnego człowieka tylko statystyką - dość abstrakcyjną. Natomiast spotkanie z konkretnym bezrobotnym i jego rodziną przeraża
ludzi i niesie poczucie bezradności. Czasem zastanawiamy się też, czy jest to bezrobocie zawinione? Kiedy przechodzę obok długiej kolejki osób oczekujących na jedyny posiłek dnia przed klasztorem
Ojców Kapucynów w Warszawie, nasuwają się różne myśli - ilu z tych ludzi nie może znaleźć pracy, a ilu od dawna nie chce pracować? A jednak... czynić miłosierdzie. Tak czyni Kościół
od wieków.
Spotykamy coraz więcej ludzi bezrobotnych niedobrowolnie. Od roku wykształcona kobieta, znająca języki, pozostaje bez pracy, gdyż upadło wydawnictwo, w którym pracowała. Wspomagają ją rodzice
z niewielkiej emerytury. Młoda utalentowana wokalistka daremnie poszukuje pracy i swego miejsca, aby służyć darem talentu. Nie ma znajomości, nie ma pracy. Nie należą do rzadkości rodziny, w których
ojciec i matka stracili pracę, bo upadły ich firmy. Przyczyny niedobrowolnego bezrobocia mogą być różnorodne. Jedną z największych jest doskonalenie narzędzi produkcji, które ograniczają wkład
człowieka w proces produkcyjny. Jak kiedyś maszyna parowa, tak dziś komputeryzacja pomaga człowiekowi, ale jednocześnie eliminuje wiele jego działań. Inną przyczyną jest także tzw. wolny rynek. Praca
staje się towarem, a nie sposobem realizacji życia indywidualnego człowieka, jego rodziny i społeczeństwa. Ta praca ma szanse, która jest najtańsza. Powoduje to niezwykły wyzysk i zniewolenie
człowieka. W konsekwencji szczególną jego degradację. Kto nie pracuje, może znaleźć się na marginesie życia, może popaść nie tylko w jeszcze większe ubóstwo ekonomiczne, ale także społeczne,
a nawet duchowe. Doświadczenie pokazuje, że dzieje się tak nierzadko.
Praca stanowi bowiem jeden z najbardziej podstawowych elementów życia człowieka i życia rodziny. Determinuje zachowania i postawy dorosłych, młodzieży i dzieci. Fakt, czy się pracuje,
gdzie się pracuje, co się wykonuje, stanowi o doświadczeniu i formacji wszystkich osób w rodzinie. A bezrobocie odbija się nie tylko smutkiem czy frustracją w samej rodzinie,
ale także źle wpływa na kontakty rówieśnicze młodzieży i dzieci. Często hamuje prawdziwy rozwój młodego człowieka.
Studenci z niepokojem mówią: Co będzie ze znalezieniem pracy? Niektórzy łudzą się, że w UE będą otwarte granice i szanse na pracę. A przecież w części krajów UE będą
mogli szukać pracy dopiero za kilka lat od naszej akcesji.
Zresztą świat i Europa także przeżywają globalne bezrobocie. 180 mln ludzi na świecie to bezrobotni. 75% ludności świata żyje w nędzy. Bezrobocie nęka także Europę. Ok. 20 mln Europejczyków
to bezrobotni. Jest to analogiczne z bezrobociem lat 30. XX wieku. Uderzyło ono wówczas przede wszystkim w robotników. Dziś dotyka wielu kategorii zawodowych: urzędników, nauczycieli, artystów,
rolników, rzemieślników, kadry technicznej. Dotyka młodzieży, kobiet, osób po pięćdziesiątce. Człowiek bez pracy czuje się niepotrzebny, odrzucony. Czy zdajemy sobie w pełni sprawę z dramatu
ludzi, zwłaszcza młodych, którzy nie mają perspektywy na znalezienie pracy, i z tego, że sytuacja ta może zaważyć na całym ich życiu? Globalizacja gospodarki dokonująca się w świecie to tworzenie
jednego światowego rynku. Od tego nie uciekniemy. Ponadnarodowe koncerny rządzą ekonomią świata, a zysk jest dla nich najważniejszy.
Słyszymy, że polskich hutników dotyka coraz większy dramat bezrobocia. Koncerny europejskie podjęły decyzję o konsolidacji przemysłu stalowego. Stal surowa będzie obrabiana poza Europą i przetwarzana
przez najnowsze technologie w niewielu miejscach. Tanimi robotnikami są Brazylijczycy. Oznacza to likwidację wielu miejsc pracy w Polsce i w całej Europie.
Podobnych przykładów globalizacji przez wykorzystanie tzw. taniej siły roboczej jest wiele. Dotyczy to między innymi wydobycia węgla i problemów polskiego górnictwa. Ci, którzy decydują o rynku
pracy, wcale nie przejmują się protestami, które wcześniej czy później cichną. Bo ten ma dziś siłę, kto ma pieniądze. Właściciele koncernów nie przejmują się też standardami pracy ustalonymi przez Międzynarodową
Organizację Pracy, która chroni prawa pracownicze. Nie przejmują się też chrześcijańską zasadą, która mówi, że "godzien jest robotnik zapłaty swojej" (1 Tym 5,18).
Odrzucają zasadę pierwszeństwa człowieka przed pracą i pierwszeństwa etyki przed ekonomią. Nie myślą o tym, że tracą prawdziwy Zysk!
Tak więc bezrobocie wynika nie tylko z przyspieszonej technologizacji, ale przede wszystkim z odrzucenia zasad moralnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu