14. X. 1674. Długie, półmroczne korytarze klasztoru św. Józefa
w Lublinie, zazwyczaj zatopione w ciszy płynącej z modlitwy kontemplacyjnej.
Dzisiaj inaczej - siostry nerwowo biegają po korytarzach. To prawda
- są składane profesje. Nie to jednak zakłóca codzienną harmonię
klauzury. Do klasztoru, na trzy dniowy pobyt, przybyła królowa Maria
Kazimiera wraz z dworem, aby wziąć udział w profesji jednej z sióstr.
Wielki Tydzień A.D. 1678. Ten Wielki Tydzień długo jeszcze
będzie rozbrzmiewać w murach kościoła św. Józefa. Nawet wtedy, gdy
karmelitanek już tu nie będzie. Jan III Sobieski wraz z żoną i dworem
korzysta z gościnności sióstr, by tutaj przeżyć Liturgię Wielkotygodniową.
W Wielki Czwartek królowa zastępuje matkę przeoryszę w ceremonii
umywania nóg siostrom. W Wielką Sobotę cały królewski dwór przystępuje
do sakramentu pokuty i do Komunii św.
20. IV. 1803. W czasie pożaru Przedmieścia Krakowskiego
płonie klasztor i kościół MB Szkaplerznej Karmelitów Bosych.
23. I. 1807. Ukazuje się dekret Gubernium Lwowskiego Spraw
Duchownych, nakazujący przenieść karmelitanki z klasztoru św. Józefa
do klasztoru Niepokalanego Poczęcia NMP, a ich klasztor przekazać
ojcom Karmelitom Bosym.
5. V. 1807. Majowy poranek żegna Karmelitanki Bose. Z okien
karet jeszcze raz spoglądają na mury, które były ich domem przez
172 lata.
27. XI. 1864. Nocną ciszę przerywa hałas wojskowych butów,
stukających o posadzki klasztorne. Wkraczają pełnomocnicy rządu rosyjskiego
i odczytują dekret znoszący tutejsze zgromadzenie Karmelitów Bosych.
Pretekstem jest udział o. Kajetana Brudnickiego w Powstaniu Styczniowym.
Zaskoczeni ojcowie nie mają nawet czasu na uporządkowanie czy schowanie
rzeczy klasztornych. Przysposobione wozy już na nich czekają.
10. IX 1918. Po wojennych zawieruchach Karmelici wracają
do swojego klasztoru. Jeszcze przez długie lata dzielą budynki z
różnego rodzaju instytucjami - poczynając od więzień, wojskowych
aresztów śledczych, na Urzędzie Wojewódzkim kończąc - borykając się
ze specyfiką państwowej biurokracji. Nie poddają się jednak. Krzewią
kult Matki Boskiej Szkaplerznej, Królowej Karmelu, dokonując jednocześnie
ciągłych prac renowacyjnych.1
16. VII. 2002. Od kilku dni w Lublinie panują straszne upały.
Mimo to jednak w kościele Ojców Karmelitów gromadzą się tłumy wiernych.
Kościół św. Józefa nie jest w stanie ich pomieścić. Czciciele Matki
Boskiej Szkaplerznej zajmują więc również plac przed kościołem, dziedziniec
przyklasztorny czy wreszcie pomieszczenia zakrystii. Licznie przybyłych
w "karmelitańskim wieczerniku" wita przeor - o. Łukasz Kasperek.
Uroczyście rozbrzmiewa refren psalmu: "Bądź pozdrowiona, Królowo
Karmelu." Abp Józef Życiński przyjmuje nowe osoby do szkaplerza.
Dokonuje również poświęcenia odnowionego ołtarza Matki Boskiej Szkaplerznej. "
Maryja nie wypowiada nic pod Krzyżem. Jej styl to styl milczenia.
Tej ufającej czystości serca chcemy się uczyć, przykrywając nasze
serca szkaplerzem." - mówi Arcypasterz w homilii.
***
Nie wiadomo, czy Metropolia Lubelski, wypowiadając te słowa, miał
świadomość jeszcze jednej formy milczącej obecności Maryi. Otóż podczas
prac konserwatorskich wspomnianego już, poświęconego przez Arcybiskupa
ołtarza, poddano restauracji również sam znajdujący się w nim cenny
obraz. Gdy usunięto część przemalowań, m.in. z partii twarzy, okazało
się, że pod zachowanym obecnie wizerunkiem z poł. XIX w. znajduje
się starsze malowidło, przypuszczalnie XVII-wieczne, doskonale widoczne
na zdjęciach rentgenowskich. Na wiernych modlących się przed obrazem
spogląda więc Maryja w dwójnasób - spojrzeniem Pani Słuchającej,
do którego czciciele są przyzwyczajeni, a dodatkowo modlitw wysłuchuje
Matka o Bolesnym Obliczu, zakrytym jednak przed ludzkim spojrzeniem. "
Jej styl to styl milczenia..." - brzmią słowa Arcybiskupa.
Przy kwestiach związanych z renowacją karmelitańskiego klasztoru
warto zaznaczyć, że konserwacja ołtarza maryjnego nie jest jedyną,
jaka miała tutaj miejsce. Prace remontowe trwają od początku lat
80-tych, rozpoczęto je od spraw architektonicznych. "Ojcowie Karmelici
całość prac prowadzą zgodnie z wymogami - ściśle współpracują z Lubelskim
Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Są cierpliwi, nie śpieszą się
- nie zależy im na efekciarstwie." - mówi Magdalena Gawłowska - konserwator
lubelskiego klasztoru karmelitańskiego, która wraz z Leonardem Bartnikiem
prowadzi prace nad odnawianymi ołtarzami. Rzeczywiście, wystarczy
wejść do kościoła przy ul., Świętoduskiej, by dostrzec, jak nabiera
on splendoru, być może właśnie w tej postaci, która tak urzekła królową
Marysieńkę.
1 Część historyczna opracowana na podstawie pracy Jerzego
Dybały pt.: "Klasztor i kościół pw. św. Józefa karmelitów bosych (
d. Karmelitanek bosych) w Lublinie (1624 - 2000). Dzieje zbytku i
aktualny stan badań".
Pomóż w rozwoju naszego portalu