Jednoręcy
Jesteśmy pod ścianą i dlatego musimy od tego zacząć. Wyjścia nie ma. W ostatnim czasie cała Polska aż huczy od jednorękich bandytów. To inwalidzi tylko na pozór, bo tak naprawdę to towarzystwo całkiem sprawne. Mafia wyciąga z nich grube miliony i wcale nie narzeka. Losem jednorękich zainteresował się poseł Jerzy Jaskiernia i posłanka Anita Błochowiak, nie trzeba dodawać, że z SLD. Tylko tam można znaleźć ludzi tak wrażliwych na krzywdę. Przecież wypada zająć się jednorękimi.
Pewne jak w banku
No i co ich spotkało za te szlachetne gesty na rzecz niepełnosprawnych? Zostali obrzydliwie zaszczuci. Ujadały znane powszechnie media w towarzystwie niejakiej opinii publicznej. To najzwyklejszy w świecie skandal. Warcholstwo i nietolerancja do potęgi entej. Słów brak. Jedyna pociecha w tym, że choć mafia okaże wdzięczność. Według policji, to pewne jak w banku (Rzeczpospolita, 3 grudnia).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Poszukiwania Jaskierni
A tak już bardziej serio. W całej sprawie chodzi o opodatkowanie automatów do gier hazardowych o niskich wygranych. W Sejmie koalicja przegłosowała ustawę nakładającą 50 euro podatku od każdego automatu, mimo że rząd pierwotnie zakładał 200 euro. Jerzy Jaskiernia, szef klubu parlamentarnego SLD, który od dłuższego czasu chodził za tą sprawą, usiłuje teraz przekonać opinię publiczną, że z punktu widzenia budżetu państwa 50 euro to lepsze niż 200 euro. Najkrócej mówiąc: głupiego szuka.
W krainie absurdu
Reklama
Takie same kwerendy czyni posłanka Anita Błochowiak. Według dokumentów sejmowych, to ona zgłosiła tę poprawkę (patrz wyżej), która później została przegłosowana w ostatecznej wersji ustawy. Pani Poseł mówi, że podpisane przez nią dokumenty kłamią w żywe oczy (Rzeczpospolita, 4 grudnia). Tym sposobem wkroczyliśmy w krainę najczystszego i jak najbardziej bezczelnego absurdu.
Przygotowania First Lady
Ponieważ trzeba już z wyprzedzeniem myśleć o przyszłych wyborach prezydenckich, a społeczeństwo widziałoby na tym stanowisku Jolantę Kwaśniewską, podajemy garść informacji o nabywaniu kompetencji do rządzenia przez First Lady. A więc nauka idzie w pocie czoła: First Lady systematycznie tańczy rano w łazience - ważne - na bosaka; po drugie - kupiła sobie futro z łasic i soboli z koronką ze skórki źrebiąt - istotne - wycinaną laserowo; oraz pragnie mieć pałacyk. Do tego zawsze się wzrusza, gdy widzi biednych. We krwi to ma (Gazeta Polska, 3 grudnia). Lud nigdy nie otrząśnie się z zachwytu.