Reklama

Zaczerpnięte z życia

Yaw, znaczy urodzony w czwartek (3)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wystarczy spojrze na map, by dostrzec istotn ró|nic mi dzy póBnoc a poBudniem Ghany. Piaskowy kolor, który oznacza tereny póBpustynne przechodzi w blad zieleD sawanny, a potem intensywnieje tym bardziej, im bli|ej do Atlantyku. Mniej wicej od poBowy kraju cignie si ku wybrze|u oceanu nizina, obszar geograficznie bogatszy i g[ciej zaludniony. Wszystkie wiksze miasta Ghany poBo|one s na poBudniu co [wiadczy, |e ta cz[ kraju jest lepiej rozwinita ekonomicznie. Tyle mo|na odczyta z mapy, reszt dopowiada historia zwizana z kolonizacj Afryki. Przedstawiajc spraw w ogromnym skrócie mo|na powiedzie, |e tam gdzie biegBy morskie szlaki handlowe, a wic wzdBu| wybrze|y kontynentu, jak równie| na terenach bogatych w surowce i Batwo dostpnych, intensywnie powstawaBa baza materialna, systemy organizacyjne i gospodarcze. To oczywi[cie nie miaBo wiele wspólnego z postpem, bowiem bogate paDstwa europejskie dokonujc podbojów kolonialnych kierowaBy si wBasnym interesem, który polegaB na zdominowaniu i eksploatacji Afryki. Niemniej, strefy wa|ne ekonomicznie skupiaBy ludzi, rosBy w siB stajc si o[rodkami decydujcymi o poziomie |ycia. Z czasem do biednych i zacofanych krajów zaczBa przenika cywilizacja europejska. Ghana nie byBa wyjtkiem. Pierwszej kolonizacji dokonali Portugalczycy. Potem byBa koloni holendersk i angielsk, std szczególnie na poBudniu Ghany zaznaczyBy si mocne wpBywy Ko[cioBa protestanckiego. Ko[cióB katolicki nie mógB na tych terenach oficjalnie funkcjonowa. Pocztki ewangelizacji katolickiej rozpoczBo przybycie do Ghany dwóch misjonarzy francuskich w 1880 r. Wiele lat pózniej powstaBy na poBudniu pierwsze najstarsze w kraju parafie. Parafia w Akim Swedru liczy obecnie 75 lat. Do niej wBa[ nie zostaB skierowany ojciec Kazimierz Gergont. Akim Swedru jest maBym 12-tysicznym miasteczkiem, w którym funkcjonuje 26 ko[cioBów katolickich i nieokre[lona ilo[ sekt. Tamtejsza misja obsBugiwaBa 17 mniejszych parafii w promieniu ponad stu kilometrów. Od biskupa ks. Gergont otrzymaB nominacj na proboszcza, a jednocze[nie zostaB inspektorem szkolnym. ZapaliB si do nowych obowizków, jakkolwiek ich zakres zdawaB si przekracza jego mo|liwo[ci. Nie bardzo wiedziaB co ma robi i od czego zacz. Tak ju| jednak ma natur, |e im wi cej napotyka trudno[ci tym wiksza wyzwala si w nim energia. Na pocztek wykorzystaB j, by utorowa sobie drog do Bó|ka w sypialni, która w rzeczywisto[ci stanowiBa zaBadowany po sufit magazyn. Planuj c harmonogram nastpnego dnia zasnB kamiennym snem. Rano obudziB go Bomot do drzwi. Przed domem staBa grupa wrzeszczcych AfrykaDczyków. Nie rozumiaB ani sBowa. W tym miejscu nale|y doda, |e na poBudniu gBównym dialektem jest jzyk Twi, którego Kazik oczywi[cie nie znaB. Na szcz[cie udaBo si dogada po angielsku, gdy| pobudk urzdziBa grupa miejscowych nauczycieli. Dowiedzieli si, |e parafia ma nowego proboszcza, wic przyszli upomnie si o zalegB pensj. W Ghanie system szkolnictwa oparty jest o wspóBprac Ko[cioBa z paDstwem. Ko[cióB tworzy struktur i zapewnia materialne zaplecze, paDstwo za[ ksztaBci i opBaca nauczycieli. Nauczyciele zatrudniani s przez Ko[cióB, który ma wpByw na schematy religijne nauczania, natomiast paDstwo nakre[la ogólne ramy edukacji. Nie pomogBy tBumaczenia, AfrykaDczycy byli nieugici. Jest proboszcz to niech pBaci, a skd wezmie, to jego sprawa. WypBaciB dzieD pózniej. ZaBatwiB stosowny czek, na podstawie którego wybraB z banku pkaty worek gotówki, deponujc go do czasu uregulowania nale|no[ci w bezpiecznym miejscu, czyli pod wBasnym Bó|kiem. Po póB roku ukoDczyB kurs jzyka, zdaB egzamin i otrzymaB jurysdykcj do sBuchania spowiedzi. W midzyczasie wszedB na dobre w swoje obowizki. Praca misyjna staBa si jego rado[ci, na ksztaBt wyobra|eD i tsknot, które nosiB w sobie. Dla tubylców staB si nie tylko duszpasterzem, ale powiernikiem, bratem. Wolny czas dla siebie staB si pojciem abstrakcyjnym. Uwa|aB, |e je|eli mo|e co[ zrobi musi wykona to najlepiej. CigBa ewangelizacja miaBa okre[lony cel i materialny wymiar. Zanie

- To nie istotne, że jestem biały, powiada, ważne iż jestem wśród nich, niejako do nich należę i oni to czują. U podstaw tych relacji leży podstawowa zasada. Ludzie poznają tego, który ich kocha.

Ma wśród nich wielu przyjaciół, zapraszają go do siebie, traktują jak członka rodziny, nie tylko z miłością, ale i z szacunkiem. Zasłużył na to, bo podzielił się nie tylko wiarą, ale też wiedzą i umiejętnościami, które ułatwiają im życie. Uczył ich organizacji, ekonomii, budownictwa, uprawy roli, a nawet higieny. Twierdzi, że pomoc musi mieć swoje granice, jeżeli idzie za daleko, wówczas usypia inicjatywę. Ucząc Afrykańczyków podstaw pewnych działań zmierzał ku temu, by byli zdolni sami rozwiązywać problemy. Na przykład w zakresie uprawy roli otworzył ośrodki rolnicze, w których uczono korzystać z pracy wołów. By wejść do programu "Adept" musiał zakupić jedno zwierzę, skoro to zrobił otrzymywał pomoc na kupno pługa. Wpajanie innych, bardziej racjonalnych działań nie było proste, bowiem należało nieustannie przełamywać stereotypy i bariery tkwiące korzeniami w nawykach i miejscowej tradycji. Ciągła mobilizacja i stawianie zadań doprowadzało w końcu do efektu. Wierzył w ludzkie możliwości i potrafił wykorzystać je dla wspólnego dobra. Powstawała nowa stacja misyjna, więc zapytał czy chcieliby mieć swój kościół. Nie było sprzeciwu, ale nie było nic więcej. Należało uczynić krok naprzód, toteż zaproponował, by przynieśli piasek. Zrobili to. Skoro macie piasek, postarajcie się o kamień. Postarali się. Potem uświadomił im, że jak już jest piasek i kamień, przydałby się cement, na który trzeba się złożyć. Gdy kupili cement przyniósł formę i nauczył formowania betonowych bloków. I tak małymi etapami angażował wciąż do kolejnych zadań. Najtrudniej było zmienić mentalność w dziedzinie higieny i przekonać, że powodem wielu groźnych chorób jest woda. Na terenach gdzie jej brakuje, w nielicznych zbiornikach, szczególnie w porze suchej, woda jest bardzo zanieczyszczona. Są w niej żyjątka, które po wypiciu cieczy powodują wylęganie się czegoś na kształt półtorametrowych nicieni, które następnie wydostają się na zewnątrz przez skórę. Przychodzi pora deszczowa, ale nikt nie jest w stanie uprawiać ziemi bo całe wioski chorują upatrując przyczyny dolegliwości w działaniu złych duchów. Tymczasem wystarczy przegotować lub przefiltrować wodę, by uniknąć kłopotów.

Wiele dobrego zrobił misjonarz w dziedzinie oświaty. Budował przedszkola, szkoły podstawowe, gimnazja, uważając słusznie, że edukacja jest dobrą drogą do ewangelizacji. Kościół w Ghanie ciągle się umacnia i rozwija, a 15% społeczności katolickiej prezentuje żywą i radosną wiarę. Widać to szczególnie w trakcie niedzielnej liturgii Mszy św. czy uroczystości kościelnych. Msza trwa 3 godziny. Cała liturgia jest śpiewana. Rozpoczyna ją procesja wprowadzająca księdza w korowodzie tanecznym, ze śpiewem i biciem w bębny. W Mszę św. angażuje się cała wspólnota. Wyznaczone są specjalne grupy parafian, z których jedne odpowiadają za przygotowanie ceremonii, inne za śpiewanie psalmów lub czytanie Pisma Świętego. Uczestniczą w niej także przynajmniej trzy chóry.

Ważną pozycję wśród licznych obowiązków stanowiło pozyskiwanie środków finansowych na potrzeby misji. W tym celu należało szukać wsparcia wśród organizacji pomocowych na całym świecie. Skutki bywały różne. Nieraz na kilkadziesiąt petycji przychodziła jedna odpowiedź. Kościół w Ghanie jest obecnie Kościołem lokalnym. Rośnie liczba powołań, seminaria są pełne. Księża i dwa konwenty sióstr zakonnych to miejscowa ludność. Wśród nich odnajduje chłopców, którym pomógł się wykształcić. Gdy przybył z Polski, było 10 diecezji, w tej chwili jest ich 17. Na północy, gdzie rozpoczynał posługę właściwie nie istniały żadne parafie, obecnie jest ich 20. Minęło 13 lat w Akim Swedru, kiedy uznał, że wypełnił swoją misję do końca. Poprosił o przeniesienie na inną placówkę. Został w efekcie proboszczem w mniejszej parafii i kapelanem szkoły średniej w Kukurantumi. Była to szkoła o profilu technicznym, gdzie ze względu na wielowyznaniowość wykładał naukę o Biblii. Spędził tam siedem lat. W 2000 r. obchodził jubileusz 25-lecia kapłaństwa i pracy misyjnej. Budował na terenie Ghany Kościół katolicki, był współtwórcą i żywym świadkiem jego historii. W okresie jednej z najdłuższych kadencji dał wspaniałe świadectwo wierności powołaniu i Ewangelii. Pełnił przez ćwierć wieku szereg odpowiedzialnych funkcji kościelnych pomimo, że nigdy nie stanowiły dla niego celu. Był proboszczem, inspektorem do spraw szkolnych, dziekanem, radcą rady prowincjonalnej, członkiem rad szkolnych. Od dwóch lat swoją wiedzę i doświadczenie misyjne przekazuje klerykom seminarium misyjnego w Pieniężnie. Podziwia tych młodych ludzi za fantazję, otwartość, za bezwarunkową miłość do Chrystusa i Kościoła.

Przygotowuje aktualnie doktorat na temat edukacji religijnej w Ghanie od czasu odzyskania niepodległości.

W głębi serca jest Ghańczykiem, w snach ciągle spotyka tamtych ludzi. Przyjdzie czas, że praca naukowa spowoduje jego wyjazd w miejsce, któremu bez żalu oddał kawał swego życia. Co najważniejsze ciągle jest gotowy, jak wtedy gdy pierwszy raz doświadczył afrykańskiej spiekoty. Może choćby jutro jechać na koniec świata i zaczynać od nowa. Nieuleczalny misjonarz i Boży harcownik. Chwyci się swego posłania, wesprze się o swój Kościół i stanie w każde szranki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Bp Piotrowski: modlitwa za zmarłych uczy nas, że nie pielgrzymujemy w nieznane

2024-11-03 15:09
Bp Jan Piotrowski

Episkopat Flickr

Bp Jan Piotrowski

Modlitwa za zmarłych uczy nas, że nie pielgrzymujemy w nieznane, ale podążamy tam, gdzie nas oczekuje Bóg, który nas kocha - mówił wczoraj podczas wieczornej Mszy św. bp Jan Piotrowski, przewodnicząc tradycyjnej w Kielcach modlitwie za zmarłych biskupów poprzedników. Modlitwa połączona była z zejściem do krypt. Eucharystię koncelebrowali biskupi pomocniczy, bp Marian Florczyk i bp Andrzej Kaleta.

Więcej ...

Rocznica uroczystości pogrzebowych ks. Jerzego Popiełuszki

Instytut Pamięci Narodowej/Facebook

W pogrzebie ks. Jerzego, który odbył się 3 listopada 1984 r., wzięło udział od 600 do 800 tys. osób, być może nawet milion. Ten nieprzebrany strumień ludzki trzeba było zorganizować - stopniowo powstawała infrastruktura, która usprawniała przepływ pielgrzymów - służba porządkowa, medyczna, informacyjna.

Więcej ...

Prymas Polski: istnieje nierozerwalny związek między miłością Boga i miłością bliźniego

2024-11-03 17:58
Abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wojciech Polak

„Relacja z Bogiem wychładza się powoli i zamiera, jeśli wobec drugiego człowieka brak mi miłości” - mówił w niedzielę w Markowicach abp Wojciech Polak powtarzając ewangeliczną prawdę, że „kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi”. Metropolita gnieźnieński przewodniczył w markowickim sanktuarium Matki Bożej Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw Mszy św. z okazji 100-lecia istnienia miejscowej parafii.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Św. Hubert - prawda i legendy

Święci i błogosławieni

Św. Hubert - prawda i legendy

Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?

Kościół

Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?

Brutalny napad na plebanię. Pobito proboszcza

Kościół

Brutalny napad na plebanię. Pobito proboszcza

Life Site News: Twórca watykańskiej maskotki

Wiadomości

Life Site News: Twórca watykańskiej maskotki "Luce" to...

Książka pornograficzna dla dzieci w Biedronce....

Wiadomości

Książka pornograficzna dla dzieci w Biedronce....

Czy w piątek 1 listopada obowiązuje wstrzemięźliwość...

Kościół

Czy w piątek 1 listopada obowiązuje wstrzemięźliwość...

Nowenna za dusze czyśćcowe

Wiara

Nowenna za dusze czyśćcowe

Rozporządzenie w sprawie lekcji religii do Trybunału w...

Felietony

Rozporządzenie w sprawie lekcji religii do Trybunału w...

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

Święta i uroczystości

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny