Gdy wybieramy się w podróż, na ogół oprócz podręcznej torby mamy dodatkowy bagaż. Zdarza się, że bagaż ten nie dociera do celu, a my, zrozpaczeni utratą niezbędnych podczas urlopu rzeczy, nie wiemy, co
począć. Generalnie za bagaż powierzony przewoźnikowi on ponosi odpowiedzialność, ale przyjrzyjmy się problemowi bliżej, bo są wyjątki.
Jeśli podróżujemy koleją lub autokarem na terenie Polski, musimy mieć świadomość, że za bagaż, który mamy przy sobie, przewoźnik nie odpowiada, chyba że udowodnimy mu winę. Jeśli natomiast nasze torby
powierzyliśmy przewoźnikowi, np. schowano je do luku bagażowego w autokarze, sprawa wygląda inaczej. W przypadku zaginięcia takiego bagażu odpowiada przewoźnik. Wysokość przysługującego nam odszkodowania
nie może jednak przekroczyć wartości zwykłego bagażu. Jeśli zatem w walizce były cenne przedmioty - poniesiemy stratę. Stąd wniosek: przedmioty wartościowe trzymajmy w bagażu podręcznym.
Podróż w wagonie sypialnym zobowiązuje przewoźnika do odpowiedzialności za utratę lub zniszczony bagaż, mimo iż był on pod nadzorem podróżnego. Jest to jednak również odpowiedzialność ograniczona
do rzeczy zwykle wnoszonych do takich pomieszczeń. Za inne przedmioty przewoźnik poniesie odpowiedzialność, jeśli udowodnimy mu rażące niedbalstwo. W razie zgłoszenia zastrzeżeń co do stanu bagażu, przewoźnik
ma obowiązek spisać protokół.
Zaginięcie bagażu lub wręcz jego utrata zdarza się również podróżującym samolotem. Problem ten reguluje konwencja warszawska z 1992 r. Winę za opóźnienie lub zaginięcie bagażu ponosi przewoźnik,
chyba że udowodni, iż zrobił wszystko, by uniknąć szkody lub nie mógł przedsięwziąć środków zaradczych. Za zgubione walizki przysługuje nam odszkodowanie - jest to ok. 38 euro za kilogram. Linie
lotnicze stosują często międzynarodową normę 20 dolarów za kilogram. Konwencja warszawska jest o tyle istotna, że niezgodne z nią postanowienia są nieważne. Odszkodowanie w tej wysokości otrzymamy, gdy
bagaż nasz zaginął; gdy przewoźnik opóźnia się z jego dostarczeniem - dostaniemy najwyżej 100 dolarów na zakup koniecznych środków higienicznych, jeśli lądowanie ma miejsce w obcym państwie.
A co możemy zrobić, jeśli nasze walizki dotrą, ale w opłakanym stanie? Fakt ten musimy zgłosić niezwłocznie przy ich odbiorze, bo w przeciwnym razie przewoźnik ma prawo domniemywać, że szkoda powstała
później. Pamiętajmy, że po 7 dniach od odebrania bagażu tracimy prawo zgłoszenia roszczenia do przewoźnika.
Pan Zdzisław Sz. wybrał się w 1989 r. na wycieczkę autokarem do Turcji. W drodze powrotnej, przejeżdżając przez ZSRR, zarządzono postój. Wycieczkowicze udali się do restauracji, a kierowca zdrzemnął
się w tym czasie w autobusie. W Polsce okazało się, że część bagażu, najprawdopodobniej podczas owego postoju, zniknęła.
Pan Zdzisław wniósł pozew do sądu przeciwko organizatorowi wycieczki i zażądał odszkodowania za bagaż w kwocie 2 mln zł. Sąd zasądził tę kwotę wraz z odsetkami i odrzucił argumentację organizatora,
że nie jest on zobowiązany do sprawowania pieczy nad bagażem podróżnych. Stwierdził, że organizator dopuścił się rażącego niedbalstwa w sposobie sprawowania opieki nad bagażem podróżnego - wyrok
Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 11 kwietnia 1991 r., opublik. w OSA 1992/3/27.
Pomóż w rozwoju naszego portalu