Reklama

Z Jasnogórskiej Księgi Cudów i Łask

Niedziela Ogólnopolska 37/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Oczy były uratowane”

15 sierpnia 1950 r. Alejami Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie - od dworca PKP w kierunku Jasnej Góry - zdąża boso matka, trzymając na ręku dwuletnią córeczkę. Dziecko jest chore. Według orzeczenia lekarza (dr. Wilczka z krakowskiej kliniki), niebawem utraci całkowicie wzrok. Dziewczynka podczas nieobecności matki urządziła sobie „kąpiel”, a będąc po szczepieniu ospy, przez zatarcie zaraziła sobie oczy. Grozi jej nieuchronna ślepota. Nie czekając na dalsze interwencje lekarzy, kobieta udaje się z dzieckiem do Częstochowy. Wierzy bowiem usilnie w pomoc Matki Bożej Jasnogórskiej. Modląc się przed Cudownym Obrazem, ok. godz. 16.00 zauważyła nagle, że dziecko uspokoiło się - najwyraźniej przestało cierpieć i zaczęło się wesoło bawić. Za poradą ojca paulina, pątniczka udała się z dzieckiem do lekarza, do kliniki krakowskiej, gdzie zdziwiono się niezmiernie z zaistniałej sytuacji. Oczy były uratowane. W dniu, kiedy matka składa to zeznanie - tj. 30 października 1962 r. - Marysia ma czternaście lat, czuje się zupełnie dobrze, widzi normalnie i chodzi do szkoły. Matka zaznacza, iż jest bezwzględnie przekonana o cudzie, doznanym za przyczyną Matki Bożej Jasnogórskiej w Jej Cudownym Obrazie (AJG Dział 8-8. Cuda i łaski - podziękowania).

„Żona odmawiała Apel Jasnogórski”

3 listopada 1961 r. państwo O. (...) przybyli na Jasną Górę złożyć dziękczynne wotum za cudowne - według ich przeświadczenia - ocalenie podczas wypadku samochodowego, jaki miał miejsce 3 stycznia 1961 r. Jechali własnym samochodem: małżonkowie i troje dzieci. Była godz. 21.00. Dzieci spały, mąż prowadził samochód, żona odmawiała Apel Jasnogórski. Nagle wpadli w poślizg i samochód wywrócił się zupełnie do góry kołami. Nikt z całej piątki osób nie odniósł najmniejszego obrażenia, poza przeżyciem strachu. Obyło się nawet bez szoku nerwowego. Szczęśliwie uratowani uważają to wydarzenie za cud za przyczyną Matki Bożej Jasnogórskiej. Dodają, iż w samochodzie mieli medalion Matki Bożej Jasnogórskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„O Boże, zabrałeś mi tyle, zostaw mi choć to jedno”

9 marca 1962 r. p. K. (personalia znane kronikarzowi), pracownica szpitala przy ul. św. Barbary w Częstochowie, opisała następujące wydarzenie, którego była świadkiem: „Przed kilku laty spod Częstochowy przyjechało małżeństwo z ciężko chorym synkiem, liczącym 9 miesięcy. Zmarło im już wcześniej jedenaścioro dzieci, które nie żyły dłużej jak jeden rok. Również i ten synek, imieniem Marian, dostał konwulsji i był w stanie agonalnym. Przed pójściem do szpitala rodzice udali się najpierw na Jasną Górę, by prosić Matkę Bożą o ratunek. W szpitalu w Częstochowie przy ul. św. Barbary lekarz oświadczył, iż nic nie może pomóc: «Tu tylko Jasna Góra». Ojciec dziecka powrócił na Jasną Górę, by się modlić. Kiedy przyszedł do szpitala, dziecko konało, lekarz powiedział, że to już koniec. Zrozpaczony ojciec rzucił się na ziemię i krzyczał przeraźliwym głosem: «O Boże, zabrałeś mi tyle, zostaw mi choć to jedno! Matko Najświętsza, tak Ci zaufałem, nie opuszczaj mnie!». Obecni przy tym płakali, a niektórzy uciekli. Po chwili jednak dały się zauważyć objawy polepszenia, a więc nadzieja na życie. Po zbadaniu lekarz stwierdził: «Tak jest, Jasna Góra - cud!» i mały Marian żyje”.

„Dzisiaj o godzinie 7.30 moja żona nagle ozdrowiała”

26 lipca 1962 r., Rzeszów. Kona kobieta - matka pięciorga dzieci. Umiera na skutek komplikacji przy porodzie ostatniego dziecka (skrzep).
Dwóch lekarzy robi wszystko, by ratować matkę, lecz są bezsilni. Oznajmiają mężowi, iż nie są w stanie uratować żony. Zgon nastąpi wkrótce. Jasna Góra otrzymuje w tym dniu pilny telegram z Rzeszowa z prośbą o Mszę św. przed Cudownym Obrazem w intencji umierającej. Nazajutrz, tj. 27 lipca 1962 r., odprawiono w tej intencji Mszę św. o godz. 7.30. Wieczorem - drugi telegram z Rzeszowa: „Dzisiaj o godz. 7.30 (!) moja żona nagle ozdrowiała”. Lekarze uznali fakt za cudowny. Gdy mąż przyjechał na Jasną Górę podziękować Matce Bożej, poprosił na Salę Rycerską ówczesnego przeora jasnogórskiego - o. Anzelma Radwańskiego, a dziękując mu za Mszę św., upadł na posadzkę i w obecności zwiedzających pielgrzymów ze łzami w oczach całował mu nogi.

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Papież do Polaków: módlcie się o pokój

2024-05-01 10:05

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

„Módlcie się za Kościół i Ojczyznę, o pokój na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie” - zachęcił Franciszek Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Więcej ...

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

2024-04-15 13:17

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 1-8.

Więcej ...

Od babci do mamy

2024-05-01 18:12

Wiktor Cyran

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst