W homilii ks. Leszek Krzyża zauważył, że wśród wiernych Kościoła katolickiego na Wschodzie, wciąż jeszcze są nasi rodacy, a wśród nas są tacy, którzy wspominają groby członków rodzin rozsiane na Wileńszczyźnie, Polesiu Wołyniu, na bezkresnej Syberii czy stepach Kazachstanu. – Przy tym pamiętamy dobrze na jakie trudności byli narażeni nasi bracia i siostry, ile musieli wycierpieć za polskość i wiarę, i to przez całe dziesięciolecia – przypomniał chrystusowiec.
Wskazując na odradzające się dziś wspólnoty katolickie za wschodnią granicą w krajach byłego Związku Sowieckiego, ks. Kryża zauważył, że aby zrozumieć tamtejszy Kościół, trzeba znać jego niezwykłą historię. Przywołał trzy wielkie postaci tworzące tamtą rzeczywistość wiary we współczesnych czasach: kard. Kazimierza Świątka, który już we wczesnych latach dzieciństwa doświadczył rzeczywistości syberyjskiego zesłania, uniknął wyroku śmierci wydanego na niego przez NKWD, ks. Antoniego Chomickiego z Wołynia, który został ojcem duchowym dla dziesiątków mieszkańców Podola, a który m.in. skazany był na łagry za krzewienie wiary oraz bł. ks. Władysława Bukowińskiego, łagiernika, apostoła w stepach Kazachstanu, gdzie chrzcił, spowiadał i błogosławił małżeństwa zesłanych tam Polaków, Niemców, Rosjan, Ukraińców i przedstawicieli innych narodowości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu