O Kościele jako przestrzeni otwartej dyskutowano w dniach 17-20 listopada podczas jubileuszowego Forum Młodych we Wrocławiu. Po raz 20. zorganizowało je Koło Teologiczne Alumnów Metropolitalnego Wyższego
Seminarium Duchownego przy Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu, pod patronatem m.in. Tygodnika Katolickiego Niedziela.
- Pojęcie przestrzeni otwartej pojawia się w Starym Testamencie. Wyznacza ono człowiekowi niejako zadanie jej zagospodarowania. W Nowym Testamencie jest już mowa o Kościele jako o zadaniu. Każdy
człowiek powinien wiedzieć, co Kościół mu proponuje i jak z tego czerpać, po to, aby móc określić znaczenie Kościoła w swym życiu. Mamy tutaj dwie płaszczyzny:
Ja - Kościół i społeczność jako Kościół. Kościół przyczynia się do wzrostu cnót społecznych, takich jak miłość i sprawiedliwość. System totalitarny, który kontrolował przejawy życia społecznego,
odrzucał rzeczywistość duchową. Człowiek nie mógł się zastanawiać nad tym, co Kościół może mu dać. Po 1998 r. natomiast na człowieka oddziałują z dużą siłą poglądy liberalne - centrum rzeczywistości
stanowi człowiek w ujęciu konsumpcyjnym i hedonistycznym. W konsekwencji z horyzontu ginie wnętrze człowieka: jego uczucia, potrzeby, zapatrywania. W chaosie światopoglądowym, w nieuporządkowaniu moralnym
- tylko Kościół może otworzyć przestrzeń, w której człowiek dostrzeże, co jest dobre, a co złe. To Kościół pozwala człowiekowi odnaleźć jego miejsce w świecie, odpowiadając na pytania: kim jest,
jakie naprawdę jest jego powołanie - wyjaśniał kleryk Paweł Marx i w jego słowach zawiera się istota tematu tegorocznego Forum Młodych.
Dlaczego więc boimy się Kościoła? A może raczej należałoby zapytać, jak Kościół widzą świeccy?
- Zarzuca się nieraz Kościołowi, że czeka, że nie reaguje natychmiast, ale to jest myślenie dziennikarskie - mówił ks. prof. Piotr Nitecki z Wrocławia (Czy Kościół w Polsce jest otwarty?).
Według niego, mądrość podpowiada, żeby odczekać - przespać się z problemem. Następnego dnia często okazuje się, że ten wielki problem to tak naprawdę mały problemik.
- Wielu zarzuca polskiemu Kościołowi zaściankowość, ale gdyby tak było naprawdę - to czy wydałby on Papieża? - zastanawiał się jeden z kolejnych dyskutantów.
To tylko niektóre z wielu zagadnień poruszanych na Forum.
- Wielką mądrością Prymasa Wyszyńskiego było m.in. to, że otwierał Kościół polski na posoborowy świat powoli, ostrożnie, rozważnie. Polska była wówczas w innej rzeczywistości politycznej. W
realnym socjalizmie Kościół miał wartości, ale państwo miało siłę. Szybkie całkowite otwarcie się byłoby zagrożeniem dla Kościoła polskiego - zwrócił uwagę ks. dr Marian Biskup, rektor Metropolitalnego
Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu.
Podczas dyskusji stwierdzono, że dla wielu świeckich Kościół to duchowni. W społeczeństwie jest wciąż zbyt mała świadomość, że świeccy są podmiotem Kościoła.
Ks. prof. Piotr Nitecki zapewnił, że - wbrew różnym opiniom - księża nie boją się świeckich w Kościele. Księża boją się tylko czasem ludzi świeckich o małej kulturze teologicznej, którzy
chcą narzucać swoją wizję Kościoła. Tymczasem trzeba uczyć się pokory. Trzeba uczyć się, czym jest Kościół, jakie jest jego posłannictwo. Nie wolno się bać świeckich, tylko ich kształtować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu