Ściemniają
W Opolu kolejna fala aresztowań miejscowej elity, czyli ludzi związanych z SLD. Zawsze za to samo. Myliły im się kieszenie. Ostatnio aresztowano męża jednej z posłanek oraz niegdysiejszego kandydata na wojewodę. Areszty już pękają w szwach, a chodzą słuchy, że na tym się nie skończy. Liderzy SLD powtarzają jak mantrę: to niemożliwe, nie spodziewaliśmy się tego, na pewno są niewinni - i parę innych sloganów (Rzeczpospolita, 8 grudnia).
Symbol uczciwości
Powstała nowa inicjatywa polityczna. Nazywa się UL i oficjalnie chodzi w niej o to, żeby zbudować uczciwą lewicę. Cokolwiek by to znaczyło - to jakoś po rządach lewicowej SLD nie możemy sobie tej zbitki pojęciowej: „uczciwa lewica” wyobrazić - z analizy wynika, że to będzie inna uczciwość. Bliskie idei jest środowisko, które na sztandarach ma zabójcę ks. Jerzego Popiełuszki Grzegorza Piotrowskiego (Gazeta Wyborcza, 8 grudnia). Rzeczywiście, trzeba olbrzymiej elastyczności umysłu, aby Piotrowskiego uznać za symbol uczciwości. Ale jeżeli się uda, to z takim Pęczakiem powinno pójść jak po maśle.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dziwna zależność
Reklama
Prezydent Aleksander Kwaśniewski jest nadal drogi sercom wielu Polaków, choć tych serc - trzeba zauważyć - jest coraz mniej. No ale to zwykła znieczulica. Natomiast jeśli chodzi o wszystkich Polaków, to najdroższy jest Pan Prezydent dla ich, czyli naszych, kieszeni. Droższy zdecydowanie niż choćby francuski prezydent dla kieszeni Francuzów, którzy na swego prezydenta wydają marne 32 mln euro, podczas gdy my na naszego całe 40 (Wprost, 12 grudnia). Jak by się nie przyjrzał, wychodzi na jedno: Podczas gdy polskie społeczeństwo ceni prezydenta coraz mniej, on ceni siebie coraz bardziej.
Zdolna senator
Dzięki większości senackiej i osobiście pani senator Marii Szyszkowskiej udało się ostatnimi czasy załatwić parę istotnych spraw dla kraju. Mianowicie: dodano nam sporo równości, wyrzucono szczyptę grasującej homofobii, w części załatwiono sprawę tolerancji, a wszystko za sprawą jednej ustawy o związkach partnerskich homoseksualistów. Pozostał nam, co prawda, problem demograficzny, ale i tu jest nadzieja. Jak pani Szyszkowska trochę jeszcze pomajstruje w temacie, to przy okazji najbliższej nowelizacji tej ustawy uda się i to załatwić.
Poparcie
„Dziadzio Krzysio”, czyli Krzysztof Janik, fatalnie wychodzi ostatnio w sondażach. W najświeższym dostał całe 1 procent. Na pewno popiera go rodzina, a przypuszczalnie - Dziadek Mróz ze Związku Sowieckiego oraz Długosz, Jagiełło i Sobotka ze starachowickiego sądu, a także Pęczak z łódzkiego aresztu. Za tego ostatniego głowy jednak nie dajemy, bo ostatnio jak go widzieliśmy w TV, to ręce miał zajęte i wyglądał na średnio zadowolonego. Bez bicia przyznajemy się, że o reszcie miłośników „Dziadzia Krzysia” nie mamy zielonego pojęcia (Gazeta Wyborcza, 9 grudnia).