Reklama

Ziemię kolonizuje wulgarność

Niedziela Ogólnopolska 1/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Coraz mniej rzeczy na tym świecie jest nas dzisiaj w stanie naprawdę zachwycić lub choćby zaszokować, natomiast jakby coraz więcej pojawia się sytuacji, które nawet u ludzi przeciętnie wrażliwych na sprawy otoczenia i bliźnich budzą zwyczajny niesmak. Nie do końca wiadomo, czy jest to tylko efekt uboczny dokonującego się na naszych oczach postępu cywilizacyjnego, czy też raczej dowód potwierdzający taką oto smutną opinię, że ziemię po prostu kolonizuje wulgarność. Czyni to skutecznie, zaśmiecając tradycyjny ład moralny poprzez telewizję, radio, prasę i coraz bardziej agresywną - a momentami wręcz bezczelną - reklamę.
Kilka lat temu na ulicach naszych miast pojawiły się podobno „dowcipne” banery reklamowe, przedstawiające niewinną z pozoru scenę przeciągania liny. Z jednej strony trzymali ją panowie w garniturach, z drugiej - młodzi księża. Niby nic takiego, niemniej wywołało to wtedy dość powszechne zdziwienie przechodniów i całkiem zrozumiałe oburzenie wielu duchownych. Ordynariusz bielsko-żywiecki w jednej ze swych homilii stwierdził w tej sprawie wręcz, nie ukrywając swego oburzenia, że to, co serwuje się nam do oglądania, to nie jest nasza kultura.
Istotnie - zarówno kształtowana od pokoleń tradycja, jak i kultura, w których wyraża się nasza narodowa tożsamość, są katolickie, a cywilizacja i etyka - chrześcijańskie. Warto o tym przypomnieć tym wszystkim „mężom stanu”, którzy zbyt łatwo pogodzili się z tekstem Traktatu Konstytucyjnego UE, pozbawionym cynicznie jakichkolwiek odniesień do chrześcijańskiego rodowodu Europy. W naszej kulturze obowiązuje jeszcze - przynajmniej w starszym pokoleniu - duży szacunek dla wartości, pewnych zasad i profesji, w tym do przedstawicieli stanu duchownego. Oznacza to też m.in., że np. wypowiadane czy pisane w kraju nad Wisłą słowo odbierane jest w dalszym ciągu przez większość Polaków tradycyjnie jako kształt myśli - zatem jako prawda. Natomiast w praktyce życia publicznego stanowi ono zbyt często już tylko narzędzie działania. A w takim porządku słowo to zazwyczaj tylko słowo i nic więcej.
Wiążące się z tym znane powiedzenie: „Jesteś wart tyle, ile twoje słowo”, odwołujące się do coraz bardziej unikalnej w dzisiejszych czasach kategorii moralnej, jaką jest honor, rodzący w społeczeństwach od pokoleń zaufanie między ludźmi, w narzucanej nam obecnie przez media i tzw. autorytety moralności bazaru traci swój sens i przydatność. Stanowi to kolejny dowód na to, że kolonizacja postępuje...
Nie tak dawno na łamach Gazety Wyborczej ukazał się „demaskatorski” reportaż o Janie Kobylańskim - filantropie, działaczu polonijnym i jednym z najbogatszych Polaków na świecie - autorstwa red. Mikołaja Lizuta. Dziennikarz GW wyjechał wcześniej do Ameryki Łacińskiej z zamiarem udowodnienia tezy, że ktoś, kto daje pieniądze na Radio Maryja i popiera o. Rydzyka, musi być antysemitą, nazistą i kanalią. Powstał dziennikarski gniot, pełen konfabulacji i dwuznacznych sugestii w stylu charakterystycznym dla tego typu dziennikarstwa. Trudno dociec, ile w tym prawdy, niemniej jedno jest pewne, że równie dobrze red. Lizut mógł napisać ten tekst w kraju, bez konieczności wyjazdu za ocean. Byłoby znacznie taniej, bo przecież - co widać wręcz rażąco w reportażu - tezę miał gotową jeszcze przed wyjazdem, argumenty dla jej udowodnienia też. Nie to jednak jest tutaj istotne.
Rzeczą, która szczególnie bulwersuje w tym materiale, jest publiczne zwierzenie się autora na łamach gazety - przekonanego, iż jego „szlachetny” cel (napiętnowanie sponsora Radia Maryja) uświęcił zastosowane przezeń środki, m.in. swoim rozmówcom przedstawiał się fałszywym imieniem i nazwiskiem (!), czyli świadomie i z premedytacją posłużył się zwyczajnym, ordynarnym kłamstwem. Tak nawiasem mówiąc, w wielu krajach za takie postępowanie płaci się poważne kary - u nas widać jeszcze nie. Jest też rzeczą bardzo charakterystyczną dla takich sytuacji, że nie było słychać głosów oburzenia na tę ewidentną moralną niegodziwość ze strony czujnych zazwyczaj na „obniżanie poziomu” i nietolerancję wobec innych naszych „autorytetów” moralnych. Oznacza to prawdopodobnie, iż wulgarność zalała już nawet najwyższe piętra lub też - co jest bardziej prawdopodobne (choć nie wyklucza tego pierwszego) - że została publicznie nobilitowana i uznana jako obowiązująca dzisiaj metoda na życie. Metoda, w której liczy się przede wszystkim „głowa i sposób”, wpajana - niestety z dużym sukcesem - szczególnie ludziom młodym jako niezawodne i uprawnione panaceum na życiowy sukces.
Należy mieć nadzieję, iż u wielu czytelników myślących jeszcze tradycyjnie ten topornie spreparowany paszkwil zamiast wywołać tzw. szok, co było wyraźnym zamierzeniem jego zleceniodawców, wywołał raczej niesmak i instynktowne choćby odczucie, że - podobnie jak w przypadku owego „dowcipnego” banera - radosne wyznania dziennikarza kłamcy na temat własnego sprytu, na łamach wielkonakładowej gazety, to też nie jest nasza kultura. No bo nie jest.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Dzisiejsza Ewangelia mówi o cudzie rozmnożenia chleba

2025-04-10 10:09

Giovanni Lanfranco Cudowne rozmnożenie chleba i ryb

Rozważania do Ewangelii J 6, 1-15.

Więcej ...

Obraz Matki Bożej wraca na Jasną Górę

2025-05-01 11:12

Magdalena Pijewska/Niedziela

Po 40 latach dobiega końca drugie Nawiedzenie polskich diecezji i parafii w kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. 2 maja w obecności biskupów i pielgrzymów, w uroczystej precesji z katedry częstochowskiej na wzgórze jasnogórskie przyniesiony zostanie wizerunek Nawiedzenia.

Więcej ...

Rada Stała Episkopatu Polski obradowała na Jasnej Górze

2025-05-02 17:20

flickr.com/ Episkopat News

Przygotowanie tematów na 401. Zebranie Plenarne, które odbędzie się w czerwcu br. w Katowicach, kwestie dotyczące lekcji religii w szkole, to jedne z głównych zagadnień, które były podejmowane podczas spotkania Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski na Jasnej Górze.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gugerotti: papież Franciszek uczył nas kochać...

Kościół

Kard. Gugerotti: papież Franciszek uczył nas kochać...

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Przełożona wspólnoty w Emaus: zniszczenia po pożarze...

Kościół

Przełożona wspólnoty w Emaus: zniszczenia po pożarze...

Cud papieża Franciszka w bazylice Świętego Piotra

Kościół

Cud papieża Franciszka w bazylice Świętego Piotra

Co ze wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych w...

Kościół

Co ze wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych w...

81-letnia siostra złamała protokół podczas pogrzebu. To...

Kościół

81-letnia siostra złamała protokół podczas pogrzebu. To...

Znamy datę konklawe!

Kościół

Znamy datę konklawe!

Niepokojące doniesienia. Polska rezygnuje z udziału w...

Wiadomości

Niepokojące doniesienia. Polska rezygnuje z udziału w...