Na katechezie nasz ksiądz często opowiada, że rozmawia z Bogiem i że Bóg mówi do niego. Bardzo to rozśmieszyło niektórych moich kolegów i zaczęli nawet pytać księdza, jakim to głosem mówi Pan Bóg, czy niskim basem, czy wysokim tenorem... To były, oczywiście, wygłupy, ale po powrocie do domu zacząłem się nad tym zastanawiać. Przecież wierzę, że Bóg jest i żyje, i niby czemu miałby do mnie nie mówić? A jednak ja Go w ogóle nie słyszę i nie wiem, czy to moja wina, czy też może akurat Pan Bóg nie ma mi nic do powiedzenia. Chciałbym kiedyś na modlitwie usłyszeć choćby krótkie zawołanie Boga: „Zbyszek, czy mnie słyszysz?”. Pewnie wtedy moja wiara byłaby o wiele silniejsza niż teraz. Jak to jest z tym słyszeniem Boga i co zrobić, żeby Go bardziej słyszeć?
Zbigniew
Z pewnością nie da się rozmawiać z Panem Bogiem przez telefon. Mimo wspaniałych technik komunikacji nie ma się co spodziewać, że kiedyś ktoś odnajdzie bezpośrednie połączenie z niebem. Ta komunikacja jest możliwa, ale na inny sposób. Nie jest to kwestia odległości, ale różnicy natur między Bogiem a człowiekiem i rzeczywistości grzechu, który sprawił, że odwróciliśmy się od Boga i nasze chodzenie (a tym samym i słyszenie) w Jego bliskości mocno się skomplikowało. Niemniej jednak Bóg nieustannie mówi do człowieka, ale nie na ludzki sposób, tylko na styl Boski. Ten styl w niektórych wypadkach może mieć wymiar bardzo osobisty i wyjątkowy. Wystarczy przeczytać Dzienniczek św. Siostry Faustyny, by zobaczyć, jak wyraźnie rozmawiał z nią Chrystus. Ona nie tylko Go słyszała, ale również widziała. Tego typu komunikacja z Bogiem jest wyjątkowym, mistycznym doświadczeniem, które z inicjatywy Pana Boga przytrafia się tylko niektórym ludziom. Bardziej powszechna i dostępna dla wielu ludzi jest jednak droga słyszenia Boga. Bóg mówi do każdego człowieka najpierw przez Słowo Boże. Kościół wierzy, że w Piśmie Świętym Bóg jest realnie i prawdziwie obecny - po prostu tu i teraz mówi do mnie. Na przedłużeniu tego Bożego głosu są ci, którzy przekazują, interpretują i głoszą Słowo Boże w Kościele. Przecież mnóstwo ludzi doznało nawrócenia dzięki temu, że inni ludzie opowiadali im o Bogu i Jego nauce. Bóg mówi wreszcie przez nasze sumienie. Pewnie niejeden raz złapałeś się na tym, jak jakiś wewnętrzny głos namawiał Cię do wykonania dobra i odsunięcia się od zła. To jest Boży głos w naszym sumieniu. Innym sposobem słyszenia Boga jest modlitwa, podczas której Bóg często wkłada w nasze serce czytelne natchnienia czy konkretne myśli. Podejrzewam, że możesz czuć się zawiedziony moją odpowiedzią, bo zwłaszcza te ostatnie propozycje są takie oklepane. Czytać Biblię, modlić się i słuchać swojego sumienia! Wiem, że mówią Ci to zawsze na rekolekcjach, dniach skupienia i wielu kazaniach, ale to są naprawdę sprawdzone środki komunikacji z Bogiem. Spróbuj im zaufać i dać Bogu szansę, spróbuj wytrwać przez dłuży czas, w ten właśnie sposób nasłuchując Boga.
Jeden z niedawno nawróconych młodych ludzi opowiadał mi, że w największym kryzysie swojego życia, kiedy był na samym dnie, postanowił spróbować się modlić. I choć nie wierzył w modlitwę, śmiał się z niej i odmawiał ją bez żadnego skupienia - zawziął się i ponad rok dzień w dzień odmawiał Różaniec. Po roku nie miał wprawdzie mistycznego objawienia i nie usłyszał ludzkiego głosu Boga, ale odczuł w sercu Boże światło, jakąś niesamowitą moc i nadzieję na życie, usłyszał w swoim sercu coś, co przekonywało go o miłości i sensie życia. Dziś chłopak ten nie ma wątpliwości, że przez taką wytrwałość na modlitwie zaczął wreszcie słyszeć Boga.
Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się swoimi wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Na naszych stronach internetowych (www.niedziela.pl) jest też specjalny adres, pod który można napisać w każdej sprawie: pytania@niedziela.pl
Pomóż w rozwoju naszego portalu