"Trzeba pamiętać, że czas i miejsce należą całkowicie do Boga.
Choć każdy czas i cały świat można uznać za Jego świątynię, to jednak
są czasy i są miejsca, które Bóg obiera sobie, aby w nich w sposób
szczególny ludzie doświadczali Jego obecności i Jego łaski. I ludzie
rzeczywiście przychodzą do tych miejsc, bo mają pewność, że rzeczywiście
stoją przed Bogiem, który jest tam obecny. W tym samym duchu wiary
przybyłem do Łagiewnik, aby konsekrować nową świątynię. Jestem bowiem
przekonany, że jest to takie szczególne miejsce, które Bóg obrał
sobie, aby tu wylewać łaskę swego miłosierdzia. Modlę się, by ten
kościół był zawsze miejscem głoszenia orędzia o miłosiernej miłości
Boga; miejscem nawrócenia i pokuty; miejscem sprawowania Ofiary Eucharystycznej
- źródła miłosierdzia; miejscem modlitwy - wytrwałego błagania o
Miłosierdzie Boże dla nas i całego świata".
Słowa te wypowiedział Ojciec Święty Jan Paweł II podczas
swego sierpniowego pobytu w naszej Ojczyźnie, w czasie uroczystości
poświęcenia (konsekracji) nowej, charakterystycznej dla XXI w. swymi
nowoczesnymi kształtami, świątyni w Krakowie-Łagiewnikach, która
została dedykowana Miłosierdziu Bożemu. Skłaniają one do refleksji
nad tym, czym jest i co oznacza tytuł kościoła?
Przez kościół rozumie się budowlę świętą, przeznaczoną
do kultu Bożego, do której wierni mają prawo wstępować w celu wykonywania
tego kultu, zwłaszcza publicznie (zobacz kanon 1214 KPK). Możemy
zatem powiedzieć, że kościół (ecclesia) to przede wszystkim budowla,
czyli budynek nie prowizorycznie wzniesiony, lecz odznaczający się
trwałością, dostosowany do potrzeb kultu chrześcijańskiego. Budowla
ta ma służyć wyłącznie do celów kultowych, z wyłączeniem celów świeckich.
Jest ona udostępniona wszystkim wiernym w celu oddawania kultu Bogu,
głównie w sposób publiczny i wspólnotowy. W kościele zbiera się wspólnota
chrześcijańska, aby słuchać Słowa Bożego, sprawować Eucharystię,
razem modlić się i przystępować do sakramentów.
Kościół dla chrześcijanina jest nie tylko budowlą świętą
o charakterze religijno-usługowym, lecz także szczególnym znakiem
Kościoła pielgrzymującego na ziemi i obrazem Kościoła przebywającego
w niebie, jest widocznym znakiem żywego Kościoła, czyli budowli Bożej,
którą stanowią sami wierni (zob. KK 6). Dlatego każdy kościół powinien
mieć swój tytuł, którego po poświęceniu nie wolno zmieniać (zobacz
kan. 1218).
W większości starych kościołów, w miejscach widocznych
i eksponowanych spotyka się łacińską formułę D.O.M. (Deo Optimo Maximo)
sub invocatione Beati..., co oznacza, że kościół zbudowany jest na
chwałę Bogu Najlepszemu i Najwyższemu, którą w konkretnym budynku
sakralnym oddaje się w sposób szczególny za wstawiennictwem określonego
świętego. Formuła ta, niestety, dzisiaj zaniedbana, trafnie podkreśla,
że kościół dedykuje się tylko i wyłącznie Bogu, nigdy natomiast któremuś
ze świętych. Święty, którego imię nosi kościół, jest tylko pośrednikiem
modlitw, które zanosimy do Boga. Według obowiązujących dzisiaj norm
prawnych, nie można mówić o konsekracji kościoła, ale tylko o jego
dedykacji. Obecny Kodeks Prawa Kanonicznego zastąpił termin "konsekracja",
używany przez Kodeks z 1917 r., słowem "dedykacja". Także Ordo dedicationis
ecclesiae et altaris mówi o dedykacji kościoła. Termin "konsekracja"
jest używany dzisiaj tylko i wyłącznie w odniesieniu do osób, natomiast
termin "dedykacja" do miejsc świętych. Innymi słowy, osoby są Bogu
konsekrowane, natomiast kościoły dedykowane.
RYS HISTORYCZNY
Zwyczaj nadawania kościołom tytułu ma swój początek już w starożytnej
tradycji. W pierwotnym chrześcijaństwie kościoły określano mianem:
domus Dei, dominicum, domus dominica czy też aula Dei. Bardzo wcześnie
jednak zaczęto im nadawać jakiś tytuł.
W Rzymie pobożni chrześcijanie przeznaczali swoje domy
na miejsca kultu. W rezultacie ich domy prywatne stawały się pierwszymi
kościołami, w których sprawowano Eucharystię i inne sakramenty. W
starożytnym Rzymie takich domów było bardzo wiele. Aby odróżnić jeden
od drugiego, zaczęto je określać imieniem właściciela, np. dom Tytusa,
Damazego, Euzebii itp. Zwyczaj nadawania miejscom kultu tytułu miał
więc początkowo charakter praktyczny i służył odróżnieniu jednego
kościoła od drugiego. Właściciele pierwszych kościołów to w większości
przypadków męczennicy, którzy oddali swoje życie za wiarę. Nic więc
dziwnego, że ich domy z czasem zaczęto określać mianem św. Tytusa,
św. Damazego czy też św. Euzebii.
W średniowieczu, zwłaszcza w wiekach V-VIII, pamięć o
pierwszych właścicielach domów - kościołów nie była już wielka. Był
natomiast inny motyw nadawania nowym kościołom tytułów. We wspomnianym
okresie wiele osób przechodziło z pogaństwa na chrześcijaństwo. Poganie
oddawali cześć boską niektórym drzewom, górom, wróżbitom itp. Pośród
pogan nawróconych na chrześcijaństwo żywe były jeszcze stare wierzenia.
Niski poziom wykształcenia ówczesnych chrześcijan, zwłaszcza na wsi,
sprzyjał kultywowaniu zabobonów. Kościół instytucjonalny doskonale
zdawał sobie z tego sprawę, toteż nowym kościołom zaczął szybko nadawać
tytuł któregoś ze świętych, za którego przyczyną dokonywały się w
okolicy liczne cuda. W ten sposób starano się przyciągnąć i utwierdzić
w wierze chrześcijańskiej niedawnych pogan. W rezultacie zaczęły
powstawać kościoły dedykowane św. Jerzemu, św. Stefanowi, św. Ambrożemu,
św. Wawrzyńcowi, św. Michałowi i innym.
Nie ulega wątpliwości, że w przeszłości motyw nadawania
tytułu kościoła podyktowany był różnymi okolicznościami. Nie bez
znaczenia był związek świętego z miejscem, w którym budowano kościół (miejsce urodzenia świętego, miejsce jego apostolstwa, męczeństwa
czy też cudów dokonywanych za jego wstawiennictwem; nie bez znaczenia
był też fakt posiadania relikwii, które z całą pewnością ożywiały
kult wobec świętego). Także dzisiaj wybór tytułu kościoła podyktowany
jest różnymi względami, często podobnymi do tych powyższych.
cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu