A jednak historia się powtarza... Zza oceanu dotarły do nas wieści, że - jak napisał jeden z dzienników - w USA nasila się nagonka na... harcerzy! Tak! Chodzi o organizację Boy Scouts of America, która - zgodnie ze swymi ideowymi założeniami - ośmiela się nie przyjmować do swych szeregów ani ateistów, ani seksualnych dewiantów. Mało tego: żeby stać się skautem, trzeba złożyć przyrzeczenie, w którym jest mowa o zachowaniu wierności Bogu - co za skandal!
Toż to dyskryminacja wszystkich tych, którzy też chcą być skautami, ale w Boga nie wierzą. Albo wierzą inaczej...
Założono zatem nową, konkurencyjną organizację pod nazwą Skauting dla Wszystkich, walczącą o nowe, jedynie słuszne harcerstwo. „Boy Scouts of America to zagrażający demokracji, fundamentalistyczny ciemnogród!”- grzmią jej heroldowie, domagając się niczym nieograniczonego dostępu do tej „beczki miodu”... A lewicowa ACLU, czyli Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich, zażądała, aby Sąd Najwyższy USA stanął w obronie usuniętych z harcerstwa pederastów. Niestety, okazało się, te ów brzydki Sąd także zagraża demokracji, orzekł bowiem, że Boy Scouts to organizacja prywatna i nic nikomu do jej ideologii... Wszelako bojownicy homoskautingu nie złożyli broni: uderzyli tam, gdzie najbardziej boli, czyli po kieszeni. Skauci korzystali dotąd z różnych przywilejów właściwych dla organizacji wyższej użyteczności społecznej, jak darmowy dostęp do niektórych urządzeń sportowych czy dotacje na działalność statutową. Odpowiednio sterowane kampanie prasowe (i akcje zakulisowe) już doprowadziły do tego, że różne władze lokalne i dbali o poprawność polityczną sponsorzy boją się pomagać harcerzom. Czyż nie lepiej (i bezpieczniej) sypnąć dolarami na kolejną „paradę równości”?...
Napisałem wyżej, że historia się powtarza... No tak, bo przecież my w Polsce już ten temat przerabialiśmy, choć pod innymi hasłami i raczej bez homofilii... „Władza ludowa” również nie mogła się pogodzić z tak niedopuszczalnym w nowej rzeczywistości faktem, że - na przykład - po wieczornym apelu obozowym polscy harcerze śpiewali:
Idzie noc,/ słońce już/ zeszło z pól,/ zeszło z gór,/ zeszło
z mórz./ W cichym śnie/ spocznij już./ Bóg jest tuż..
Bóg?! Do kontrataku ruszył Jacek Kuroń, organizując niegdyś „skauting dla wszystkich”, czyli „drużyny walterowe”, które pod ochronnym parasolem PZPR tępiły harcerstwo „burżuazyjne”, w imię socjalizmu i „demokracji ludowej”... Zapewne nie spodziewał się, że pół wieku później, w „kapitalistycznej, burżuazyjnej, imperialistycznej” Ameryce znajdzie epigonów, którzy ochoczo pójdą jego śladem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu