Obserwując grę naszych profesjonalnych piłkarzy, nie sposób nie zauważyć, że w ostatnich latach wyrosło u nas sporo bramkarskich osobowości. Tego typu teza znajduje swoje potwierdzenie w bardzo dobrej grze naszych golkiperów nie tylko na naszych ligowych boiskach, gdzie są oni zdecydowanie wyróżniającymi się postaciami.
Obecnie sporo naszych bramkarzy gra poza Polską. Nie sposób ich wszystkich wymienić, gdyż lista ich nazwisk spokojnie wypełniłaby ramy tego felietonu. W każdym razie warto wspomnieć o kilku z nich. Powoli do historii wydaje się przechodzić postać Jerzego Dudka (obecnie drugi bramkarz angielskiego FC Liverpool), o którym już parokrotnie pisałem. Dlatego też warto być może zaprezentować Państwu w paru zdaniach innych zawodników.
Bez wątpienia do ich grona należy Wojciech Kowalewski, który na co dzień reprezentuje barwy Spartaka Moskwa. W ostatnich meczach naszej reprezentacji pokazał się on z jak najlepszej strony. Jego dobra postawa zaowocowała, jak donoszą media, możliwością zatrudnienia go w absolutnej czołówce światowej piłki, a mianowicie w samej Chelsea Londyn. Jej trener - charyzmatyczny José Mourinho ma obecnie wielkie kłopoty w obsadzie bramki swojej drużyny. Petr Èech (etatowy bramkarz reprezentacji Czech) doznał bowiem makabrycznej kontuzji i w praktyce ledwo uszedł z życiem (operacja czaszki). Nie wypada zatem życzyć niczego innego, jak zdrowia naszemu południowemu sąsiadowi, a panu Wojciechowi zaś zmiany klimatu i gry w jednej z najbardziej utytułowanych lig świata.
Kolejnym bramkarzem wartym zainteresowania jest zdecydowanie Tomasz Kuszczak (na dzień dzisiejszy drugi bramkarz Manchesteru United). Co prawda, kibice nadal pamiętają o kuriozalnym golu z towarzyskiego meczu z Kolumbią, lecz - moim zdaniem - właśnie on na stałe zagości pomiędzy słupkami naszej bramki w najbliższych latach. Sir Alex Ferguson - trener „Czerwonych Diabłów” - coraz częściej stawia na naszego rodaka, widząc w nim następcę legendy holenderskiej piłki nożnej - Edwina van der Sara. Oby tylko kontuzje nie zatrzymały kariery naszego kadrowicza. Oczywiście, nie chcę w tym miejscu deprecjonować talentu innych bramkarzy, jak choćby np. Łukasza Fabiańskiego, który, obecnie broniąc barw Legii Warszawa, ma stać się ostoją obrony francuskiego Bordeaux, czego prawdziwi fani futbolu życzą mu z całego serca.
Kibice ze stolicy pewnie by mnie zlinczowali, gdyby w tym tekście nie pojawiła się wzmianka o Arturze Borucu. Nie ulega wątpliwości, że jest to wyjątkowo utalentowany sportowiec. Jeśli będzie udowadniał swoją przydatność w naszej reprezentacji, to jej holenderski selekcjoner - Leo Beenhakker będzie na niego stawiał. Nie zapominajmy również, że do drzwi, które otwierają reprezentacyjną karierę, puka też bardzo intensywnie wielu innych bramkarzy. Wśród nich jest na pewno Arkadiusz Onyszko, który gra w Danii w Odense BK.
Sądzę, że chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć końca tej rywalizacji. Chciałbym też, aby nasz trener miał aż tak wielką możliwość wyboru na każdej pozycji na boisku. Tylko wtedy można byłoby mówić o zdrowej rywalizacji między zawodnikami, a sam selekcjoner z pewnością nie miałby kłopotów z wyborem wyjściowej jedenastki. Kibice zaś mogliby cieszyć się nadal z sukcesów naszej kadry, która przecież cały czas walczy o udział w Mistrzostwach Europy w 2008 r., do których nigdy nie awansowaliśmy. Cały czas ufam, że w tych eliminacjach w końcu tego dokonamy.
(jłm)
Pomóż w rozwoju naszego portalu