Liga Polskich Rodzin chce przeprowadzić referendum w sprawie obecności polskich żołnierzy w misjach wojskowych w Iraku i Afganistanie. W tym samym referendum mają być postawione pytania związane z poprawieniem bezpieczeństwa w szkołach. Referendum powinno dać odpowiedź, czy celowy i słuszny jest program realizowany przez MEN.
W referendum, jak zapowiedział min. Giertych, znalazłyby się trzy pytania dotyczące planów resortu: Czy jesteś za wprowadzeniem jednolitych strojów uczniowskich w szkołach podstawowych i gimnazjach? Czy jesteś za tzw. godziną bezpieczeństwa, czyli zakazem przebywania w miejscach publicznych osób nieletnich w porze nocnej bez opieki dorosłych? Czy chcesz podniesienia poziomu dyscypliny wśród uczniów zgodnie z programem „zero tolerancji”? Min. Giertych zapowiada, że w przypadku negatywnej opinii społecznej natychmiast poda się do dymisji.
Środowiska liberalne, lękając się, że naród w referendum mógłby poprzeć program ministra, sięgają po różne argumenty, w tym jeden szczególnie kłamliwy, iż minister chce państwa policyjnego, a to byłby koniec z wolnością i demokracją.
Jak nieprawdziwy jest ten zarzut, wystarczy popatrzeć, jak wygląda wychowanie młodzieży w krajach tzw. pełnej demokracji, a takim są w naszym wyobrażeniu z pewnością Stany Zjednoczone. O. Krzysztof Homa, jezuita duszpasterzujący w Chicago, mówi, że w stanie Illinois w USA obowiązuje godzina policyjna dla młodzieży nieletniej. Po godz. 23.00 (w niedzielę od 24.00 do 6.00 rano) młodzież nieletnia nie może sama przebywać poza domem rodzinnym, musi być w towarzystwie opiekuna do tego uprawnionego. Nie może to być starszy kolega czy jakiś nieznajomy, ale ktoś, kto ma upoważnienie rodziców. Istnieje zakaz sprzedaży i picia alkoholu przez nieletnich (dotyczy osób poniżej 21 roku życia), co jest bardzo surowo egzekwowane. Karane jest również podawanie młodzieży i dzieciom alkoholu w domach prywatnych. Nawet w samochodzie wolno przewozić alkohol tylko w bagażniku. Widząc otwartą puszkę piwa w samochodzie, policjant może ukarać kierowcę mandatem, a nawet odebrać mu prawo jazdy. Nie widzi się także pijanych na ulicach, nikt też nie odważy się pić w parku, kłócić, krzyczeć, zachowywać agresywnie czy wulgarnie. Mecze sportowe lub inne spotkania na stadionach czy przed szkołami są monitorowane przez kamery.
A jak wygląda bezpieczeństwo w szkołach? Każda dobra szkoła w USA posiada swój emblemat i mundurki dla uczniów. Policja jest w stałym kontakcie ze szkołą, bo tolerancja i wolność nie oznaczają lekceważenia prawa. Np. pisanie czy malowanie na murach (graffiti), poza wyznaczonymi miejscami jest surowo zabronione i karane. A kary mogą być różne: sprzątanie ulic, prace na rzecz chorych i upośledzonych, noszenie koszulek w czasie tych prac jako znak, że jest to praca za karę. Ponadto wszyscy uczniowie w ciągu roku muszą odpracować określoną liczbę godzin za darmo na rzecz wybranych przez siebie instytucji pożytku publicznego.
Stąd też oglądając u nas amerykańskie filmy o młodzieży, pełne chuligańskich wybryków i niemoralnych scen, warto pamiętać, że są one kręcone w Hollywood i często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Choć więc nigdzie na świecie nie ma idealnego bezpieczeństwa w szkołach, to zwłaszcza w USA, przy ogromnej różnorodności kultur i ras, młodzież czuje respekt przed policją, jest tam znacznie mniejsze rozwydrzenie aniżeli u nas.
Dlatego trzeba skończyć z mitem o bezstresowym i liberalnym wychowaniu, które nie ma nic wspólnego z praworządnością, szacunkiem dla drugiego człowieka, poszanowaniem dobra wspólnego. Te pomysły dorosłych obracają się dzisiaj przeciwko młodzieży, przeciwko całemu społeczeństwu. Należy z całą wyrazistością podkreślić, że szkoła będzie miejscem bezpiecznym dla uczniów, jeśli to zagwarantują pracujący w niej dorośli. Jednym słowem - to nauczyciele i rodzice muszą poprzez swoją moralną i zrównoważoną postawę być oparciem dla niestabilnej emocjonalnie młodzieży. Konieczne są konkretne wymagania, przezroczystość relacji nauczyciel - uczeń - rodzic, bez spoufalania i koleżeństwa. W każdej sytuacji nasze moralne bądź niemoralne zachowanie odbija się w wychowaniu i nauczaniu dzieci i młodzieży. Myślę, że warto poprzeć nawet te trudne elementy programu min. Giertycha, jak zorganizowanie klas terapeutycznych dla uczniów sprawiających duże problemy wychowawcze oraz przenoszenie w trybie natychmiastowym do placówek specjalistycznych tych, którzy stanowią poważne zagrożenie dla innych.
Dlatego, jak sądzę, referendum w sprawie bezpieczeństwa w szkołach będzie również dobrym testem dla dorosłych: na ile jesteśmy odpowiedzialni za nasze dzieci i jeszcze do końca niezdemoralizowani.
Pomóż w rozwoju naszego portalu