Są baśnie, które stają się dziwnie komuś bliskie przez lata, a nawet jakoś spełniają się w czyimś losie. Kinga od dziecka znała baśń o Królowej, która w pałacu i rządach była surowa, stateczna i niewzruszona, a w tajemnicy przed wszystkimi sekretnym tunelem wydostawała się do boru, gdzie wcielała się w namiętną łowczynię, w nimfę, w tancerkę dzikszą od innych. Kiedyś, ścigając łanię, natknęła się na rycerza, który wziął ją za dzikuskę i dotkliwie zranił strzałą. Zdołała uciec i wrócić do pałacu, ale kulała. A ów rycerz okazał się posłem i trzeba było go przyjąć. Niestety, rozpoznał ją i choć dumnie oznajmiła, że jest królową, to podróżujący z rycerzem mnich zauważył: „Nie jesteś pani do końca ani królową, ani łowczynią czy nimfą - stałaś się Wietrznicą i ani już pałac, ani bór nie będzie twym domem”. Kazała ich zamknąć w lochu, ale wtedy zerwał się wicher, który porwał ją do takiego tańca, że już zatrzymać się nie mogła…
Kinga przypomniała sobie tę baśń po kolejnej nocy, gdy wyzwalając się z roli żony, matki, nauczycielki, spróbowała - pod nieobecność męża - nocnego życia pubów, dyskotek, klubów. Nie, nic z rozwiązłości, a tylko dla poczucia pewnego smaku podniecenia przygodą, ukrycia się za maską ucharakteryzowania na licealistkę czy studentkę. Takich nocy było już kilka, ale tej ostatniej, na technoparty, „przykleił” się do niej maturzysta z jej szkoły. Chciała uciec nierozpoznana, ale ruszył za nią. W ostatniej chwili wskoczyła do taksówki, lecz w jego ręku została jej maleńka torebka z dowodem… Teraz tę baśń odczytała jak swoistą wróżbę. Patrzyła na swoją niewyspaną twarz w lustrze, bała się wyjść do szkoły i odebrać natrętnie dzwoniący telefon. Zadrżała, gdy wiatr otworzył okno i owinął wokół niej firanę… „Wietrznica?” - pomyślała…
*
Bywa teraz wśród kobiet, że ta, która może swoiście królować wśród bliskich, w miejscach swojego spełnienia, tęskni za swobodą wietrznic, a te tęsknią za królowymi w sobie… I ani te, ani tamte, czy inne jeszcze, nie są tymi, którymi są, wystawiając serca na taniec z wiatrem. Jaki obraz je uspokoi i zakorzeni?
Pomóż w rozwoju naszego portalu