Muzeum Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku nie mogło nie zauważyć 120. rocznicy wydania trzeciej części „Trylogii” - „Pana Wołodyjowskiego” i uczciło ten fakt okolicznościową wystawą pt. „Orientalna podróż Sienkiewicza a Pan Wołodyjowski”.
Otwarcie wystawy z udziałem wielu znamienitych gości miało miejsce 30 maja w oblęgorskim pałacyku, dzisiaj siedzibie muzeum. Lidia Putowska, autorka wystawy i kierownik muzeum przypominała styl przygotowań pisarza do pracy, polegający m.in. na dogłębnym studiowaniu źródeł - służyć miała temu właśnie podróż do Turcji. Była ona zarazem balsamem na zbolałą po śmierci żony duszę pisarza.
W sierpniu 1886 r., wspólnie z malarzem Kazimierzem Pochwalskim i wydawcą „Słowa” Antonim Zalewskim, pisarz zaplanował wyprawę na Bliski Wschód, do Turcji, Grecji, Włoch.
Celem muzealnej wystawy jest przybliżenie realiów, z jakimi Sienkiewicz zetknął się w Turcji. I tak poznajemy np. pełną przepychu gościnną willę Gropplerów w Bebeku i jej gospodarzy, którzy obdarowali pisarza cenną szablą, inkrustowaną koralami i turkusami (Sienkiewiczowi, który był zażenowany takim podarunkiem, wytłumaczyli, że to przecież „dla pana Wołodyjowskiego”). Tezę o wielkim wpływie tej podróży na ostateczny kształt powieści potwierdzają liczne obrazy pokazane w muzeum, m.in. Pochwalskiego, Stachiewicza, J. M. Szancera, Kossaka, Batowskiego, wreszcie twórców współczesnych - W. Świerzego, autora aranżacji plastycznej z czasów powstawania Muzeum, i ks. Wacława Piszczeka CM, autora rysunków do serii edycji bibliofilskich Sienkiewicza. Zachwyty budziła i budzi cenna zasłona z XVIII wieku z wersetami Koranu w medalionach. Jest gablota poświęcona odsieczy wiedeńskiej, jest tarcza króla Sobieskiego, która „bywała pod Wiedniem”, są ciekawsze tłumaczenia Sienkiewicza (w tym czeskie, hiszpańskie, hebrajskie, amerykańskie, serbskie). Na wystawie takiej jak ta nie mogło zabraknąć broni, którą Sienkiewicz się pasjonował, sam będąc zawołanym myśliwym.
Klimat owej orientalnej peregrynacji równie dobrze oddają listy do szwagierki, Jadwigi Janczewskiej, bliskiej sercu pisarza osoby.
Podczas otwarcia wystawy rolę współorganizatora i poniekąd gospodarza spełniał potomek pisarza - Jerzy Sienkiewicz, notabene bardzo podobny z rysów twarzy do wielkiego przodka, udzielający gościom wielu ciekawych informacji, choćby na temat użyczonych przez siebie pamiątek rodzinnych. Nie mogło także zabraknąć popisów Kompanii Wolontarskiej z Kielc między drzewami parku, pamiętającego spacery pisarza.
Wystawa potrwa do końca lipca. Może być interesująca dla miłośników Sienkiewicza, sztuki i orientu, historyków, reporterów (godzien uwagi warsztat mistrza!). Powinna także zainteresować młodzież szkolną.
Czy wiesz, że...
Ów „hajduczek” - Baśka, żona Wołodyjowskiego, dana mu od Boga „na pociechę” miała - jak każdy z bohaterów „Trylogii” - swój autentyczny pierwowzór. Była nim leciwa wdowa po pięciu mężach (Wołodyjowski był czwarty), która ani myślała zamykać się z mężem w skazanym na zagładę Kamieńcu Podolskim, ale szybko umknęła z kosztownościami w bezpieczne miejsce... Ot, życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu