Corierre: Czy męczą Ojca Świętego oskarżenia, że jest marksistą, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, po ogłoszeniu „Evangelii gaudium”?
- Ani trochę. Nigdy nie podzielałem ideologii marksistowskiej, ponieważ jest fałszywa, poznałem jednak wielu dobrych ludzi, którzy głosili marksizm.
Corierre: Skandale, które wstrząsnęły życiem Kościoła, są już szczęśliwie za nami. W delikatnej sprawie nadużyć wobec nieletnich niektórzy filozofowie, jak Besançon i Scruton, poprosili Waszą Świątobliwość o wypowiedź przeciw fanatyzmowi i złej woli zeświecczonego świata, który w niewielkim stopniu szanuje dzieciństwo.
- Chcę powiedzieć o dwóch sprawach. Przypadki nadużyć są przerażające, gdyż zadają bardzo głębokie rany. Benedykt XVI był bardzo mężny i otworzył drogę. I idąc tą drogą Kościół zaszedł daleko. Być może dalej niż ktokolwiek inny. Statystyki na temat zjawiska przemocy wobec dzieci są wstrząsające, ale pokazują również wyraźnie, że do ogromnej większości tych nadużyć dochodzi w środowisku rodzinnym i osób bliskich. Kościół katolicki jest bodaj jedyną instytucją publiczną, która działała tutaj przejrzyście i odpowiedzialnie. Żadna inna nie zrobiła tak wiele. A jednak Kościół jako jedyny jest atakowany.
Corierre: Ojcze Święty, mówisz, że „ubodzy nas ewangelizują”. Wrażliwość na biedę - a jest ona najsilniejszym znamieniem Twego orędzia duszpasterskiego - niektórzy obserwatorzy odbierają jako głoszenie pauperyzmu. Ewangelia nie potępia dobrobytu. A Zacheusz był bogaty i miłosierny.
- Ewangelia potępia kult dobrobytu. Pauperyzm jest jedną z interpretacji krytycznych. W średniowieczu było wiele nurtów pauperystycznych. Święty Franciszek miał genialne poczucie umieszczania tematu ubóstwa na drodze ewangelicznej. Jezus mówi, że nie można służyć dwóch panom: Bogu i mamonie. I gdy będziemy sądzeni na końcu czasów (Mt 25), zapytają nas o naszą solidarność z ubóstwem. Bieda oddala nas od bałwochwalstwa i otwiera bramę na Opatrzność. Zacheusz przekazuje połowę swych bogactw biednym. A tym, którzy mają swe spichrze zapełnione swym własnym egoizmem, Pan na końcu wystawi rachunek. Sądzę, że dobrze wyraziłem tę swoją myśl na temat ubóstwa w „Evangelii gaudium”.
Corierre: Wasza Świątobliwość wskazał w globalizacji, zwłaszcza finansowej jedno z nieszczęść znieważających ludzkość. Globalizacja wyrwała jednak z nędzy miliony osób, dała nadzieję, a jest to uczucie rzadkie, którego nie należy mylić z optymizmem.
- To prawda, że globalizacja uratowała od nędzy wiele osób, ale skazała na nią wiele innych, na śmierć głodową, gdyż w tym systemie gospodarczym staje się wybiórcza. Globalizacja, o jakiej myśli Kościół, nie przypomina kręgu, na którym każdy punkt jest jednakowo oddalony od środka i w którym tym samym gubi się specyfikę narodów, ale jest jakimś wielościanem o różnych obliczach, w którym każdy naród zachowuje swoją własną kulturę, język, religię czy tożsamość. Obecna „sferyczna” globalizacja gospodarcza, a nade wszystko finansowa, wytwarza myśl ujednoliconą i słabą. W jej centrum nie ma w niej już osoby ludzkiej, ale jedynie pieniądz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu