Czy telewizja religijna w coraz bardziej zsekularyzowanym społeczeństwie ma szanse powodzenia? Można by przypuszczać, że wraz z obserwowanym postępem zlaicyzowania kultury będzie coraz mniej miejsca dla takich stacji. Wbrew obawom pesymistów jest jednak odwrotnie. Pojawia się coraz więcej - szczególnie w Stanach Zjednoczonych - kanałów, które chcą trafić ze swą ofertą do widza o większych niż średnia potrzebach religijnych. Zjawiskiem zajął się „Washington Post”.
Dodając od siebie, Polska też może tu służyć za przykład. Bo już istnieją dwie telewizje o profilu katolickim, a trzecia szykuje wejście na rynek. Dotychczas za oceanem z używania tego medium znani byli przede wszystkim ewangelicy. Teraz dołączają do nich inne grupy wyznaniowe. Ostatnio do kablówek w regionie „Washington - Baltimore” weszła „Shalom TV” - stacja o profilu żydowskim. Nadaje lekcje hebrajskiego, studia talmudyczne oraz programy kulinarne o koszernym jedzeniu. Wcześniej uczynili to muzułmanie ze swoją „Bridge TV”. Choć nie nazywają kanału muzułmańskim, to ramówka bez cienia wątpliwości wskazuje, jaki jest charakter stacji.
To tylko przykłady rosnącego rynku zorientowanego na potrzeby religijne ludzi. W ostatnich kilku latach w USA powstało tuzin kanałów religijnych. Część jest skierowana do ludzi już wyrobionych religijnie i nadaje 24 godziny na dobę nabożeństwa. Inne kanały chcą zainteresować sprawami duchowości ludzi obojętnych religijnie. Powstają stacje, które swoją ofertę kierują do określonych grup wiekowych, jak „Smile of a child” - dla dzieci lub „DirectTV” - dla młodzieży.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu