„National Catholic Register” zamieścił reportaż z niedawnego trzęsienia ziemi w Peru. 15 sierpnia - w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny potężny, dwuminutowy kataklizm pozbawił życia 700 osób, poważnie zranił ponad 3 tys. osób i zniszczył domy 20 tys. Peruwiańczyków. Trzęsienie ziemi nastąpiło w godzinach wieczornych, kiedy to wielu Peruwiańczyków modliło się w kościołach, oddając cześć Wniebowziętej. Dlaczego Bóg nas tak pokarał? - pytali zapłakani chrześcijanie z Peru. Odpowiedział im podczas wystąpienia telewizyjnego kard. Juan Luis Cipriani, metropolita Limy: „Bóg jest dobry, On nie karze nikogo. Jest tutaj z nami, przypomina nam o naszym prawdziwym celu życia. Wzywa nas do większej wiary i do bardziej zaangażowanego wyrażenia naszej miłości w stosunku do tych, którzy najbardziej potrzebują”. Odpowiedź miłości na zło, które dotknęło Peruwiańczyków, przyszła natychmiast. Z pomocą pospieszyły organizacje charytatywne z sąsiadujących krajów, później cała Ameryka. Przekazywano wodę, żywność i inne najpotrzebniejsze produkty. Oprócz pomocy materialnej ludzie potrzebowali wsparcia duchowego, bo trzęsienie ziemi zraniło także ich ducha. Dlatego kard. Cipriani ustanowił specjalny zespół duchownych - takie duchowe siły szybkiego reagowania - którzy dzień i noc przebywali wśród poszkodowanych.
„National Catholic Register” opisał sytuację w miejscowości Pisco. Uratowana siostra zakonna Elwira opowiadała: - Trzęsienie ziemi przyszło tuż po słowach kończących Eucharystię: „Idźcie w pokoju Chrystusa”. Ziemia zaczęła się trząść, światło zgasło, a ludzie zaczęli krzyczeć. Pomagaliśmy ludziom w ucieczce z budynku. Gdy wyszłam ze świątyni, obróciłam się i zobaczyłam, że cała jest w gruzach. W środku został odprawiający Eucharystię wikariusz o. Torres. Wkrótce zaczęto przeszukiwać zgliszcza. 17 sierpnia ratownicy znaleźli o. Torresa żywego. Schronienie dał mu ołtarz.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu