„Toczyła się ona z powództwa cywilnego. Co istotne, nigdy w tej sprawie nikomu nie przedstawiono zarzutów kryminalnych. Rzeczone postępowanie, a co za tym idzie zgromadzony w jego ramach materiał dowodowy, nie doprowadziło zatem do potwierdzenia kłamliwych oskarżeń kierowanych pod adresem ks. Mirosława Króla oraz władz polonijnego ośrodka w Orchard Lake” – czytamy w oświadczeniu.
Publikujemy tekst oświadczenia Kancelarii Adwokackiej adwokata Mateusza Chlebowskiego:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wrocław, dnia 21.09.2022 r.
OŚWIADCZENIE
Działając imieniem ks. Mirosława Króla, kanclerza polonijnego ośrodka w Orchard Lake w Michigan oświadczam, że - szeroko komentowana w niektórych środowiskach dziennikarskich i w powstałych w tym zakresie publikacjach - sprawa rzekomych nadużyć została oficjalnie zakończona i zamknięta. Toczyła się ona z powództwa cywilnego.
Co istotne, nigdy w tej sprawie nikomu nie przedstawiono zarzutów kryminalnych. Rzeczone postępowanie, a co za tym idzie zgromadzony w jego ramach materiał dowodowy, nie doprowadziło zatem do potwierdzenia kłamliwych oskarżeń kierowanych pod adresem ks. Mirosława Króla oraz władz polonijnego ośrodka w Orchard Lake. Prawda okazała się bowiem zgoła odmienna, zaś dobre imię mojego Mandanta zostało oczyszczone.
Reklama
Potwierdzono tym samym brak rzetelności autorów paszkwili, w których to narażono na szwank dobre imię i wieloletni dorobek ks. Mirosława Króla. Niestety nic nie jest wstanie wyrównać krzywd, których to doświadczył on w związku z pomówieniami na jego temat. Przyzwoitość wymagałaby zaś przynajmniej przeprosin od tych wszystkich, którzy tak ochoczo powielali niesprawdzone plotki.
Przy tej okazji każdy, a zwłaszcza chrześcijanin, powinien przypomnieć sobie ważne słowa Jezusa: „I nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, i nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni, odpuszczajcie, a dostąpicie odpuszczenia.” (Łk 6,37-42).
Ks. Mirosław Król, jako chrześcijanin i kapłan, wybacza jednak wielką krzywdę, jaką wyrządzono mu osobiście, jego rodzinie, przyjaciołom oraz wspólnocie Kościoła. Modli się on też za swoich oskarżycieli.