Groźny satelita?
Najsprawniej działającym ogniwem jaśnie panującego nam rządu są służby „pijarowskie”. Dobra okazja się nadarzyła, gdy jeden z satelitów urwał się Amerykanom ze smyczy i latał sobie gdzieś po niebie. Rządowi pijarowcy chcieli zademonstrować, jaka to ekipa Donalda Tuska jest czujna i jak troszczy się o los obywateli, żeby im sputnik na głowę nie spadł. W stan gotowości postawiono żołnierzy i kadrę olimpijską łuczników, żeby ewentualnie satelitę zestrzelili, bo wojsko polskie sprzętem do zapobiegania zagrożeniom idącym z kosmosu na razie nie dysponuje.
Amerykanie załatwili sprawę
Polscy łucznicy pod wodzą ministra Klicha nie mieli szans, żeby się wykazać celnością i uratować naród. Amerykanie sami zestrzelili sputnika nad Pacyfikiem. Łucznicze strzały nie mają tak dalekiego zasięgu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Żarłoczna inflacja
Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO, chwalił się, że poprzedni rząd zaplanował dla nauczycieli tylko 3-procentową podwyżkę, a rząd Donalda Tuska, wypełniając obietnice wyborcze, dał 10 procent podwyżki. Zapomniał dodać, że aby nauczycielom nie było tak dobrze, rząd zafundował jeszcze całkiem fajną inflację, która sporą część podwyżek zwyczajnie skonsumuje.
Następcy Fidela
Fidel Castro zrezygnował z przewodzenia Kubie. Świat stracił wodza, który potrafił o sukcesach rewolucji kubańskiej mówić kilka godzin bez przerwy. Zadania wypełnienia tej luki podjął się zbiorowo polski rząd, którego ministrowie przez kilka dni raczyli społeczeństwo wyliczaniem osiągnięć gabinetu i jego planów. Godnie zastąpili El Comandante.
(pr)