Reklama

Dawać świadectwo prawdzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zofia Kossak-Szatkowska tak określiła swoje pisarstwo: „Moje książki i ja - to jedno. Cokolwiek pisałam, udolnie czy nieudolnie, było wyrazem mego przekonania i nie mogłabym cofnąć żadnej z dawnych wypowiedzi. Sens życia i cel życia - hierarchia uczuć i obowiązków względem Boga i człowieka utrwalone są we mnie”.

„Bez oręża”

Reklama

W bogatej twórczości autorki dominują wyraźnie trzy nierozerwalnie zespolone nurty - historyczny, patriotyczny i religijny.
Obiektywna, rzetelna ocena zbrojnych wypraw i walki o Ziemię Świętą - budząca też niekiedy oceny krytyczne wobec sądów piszącej - podjęta w trylogii „Krzyżowcy”, „Król trędowaty” i „Bez oręża” - wskazuje również niskie, przyziemne przyczyny prowadzonych tam wojen. Niestety, często były to pycha, żądza władzy, chciwość, wygórowane ambicje rodowe i rycerskie, lekceważenie Dekalogu, zawiść, zdrada i brak moralności. Szkodziło nieposłuszeństwo w stosunku do Stolicy Apostolskiej - potępiającej przelew krwi - zwalczające się sekty i liczni odszczepieńcy, fałszywie tłumaczący naukę Chrystusa.
Święte i szczytne cele, dla których podjęto zbrojne działania, stały się okazją do łupiestwa, zdobywania bogactwa, taniej siły roboczej i zagarniania podbitych terenów. Prawdziwą tragedię przyniosła krucjata dzieci, których gorącą wiarę i młodzieńczy entuzjazm wykorzystano do rzekomej walki o Boży Grób i Święte Drzewo Krzyża. Dzieci oszukanych, z ufnością porzucających rodziców i ojczyznę. Wiele z nich utonęło po drodze na niesprawnych galerach lub dostało się w ręce handlarzy niewolników na ciężką pracę i pohańbienie. Jedynie w św. Franciszku sułtan zobaczył prawdziwego chrześcijanina. To, że naprawdę kochał ubóstwo i pokorę, głosił potęgę Bożego Miłosierdzia. Chwalił Boga za cały świat i za wszystko, co dał człowiekowi. Za mękę Odkupiciela, Jego zmartwychwstanie i wskazanie ludziom dróg do zbawienia.
Jak napisała Zofia Kossak - muzułmański władca po rozmowie z pobożnym zakonnikiem pozwolił mu odwiedzić święte dla chrześcijan miejsca. Dla pełnego bezpieczeństwa w drodze obdarzył go sznurem z sułtańską pieczęcią, dodając własnego niewolnika, który miał go prowadzić pośród tureckich wojsk. Zezwolił też franciszkanom, by mogli działać na Bliskim Wschodzie, co - mimo upływu wieków i zmiennych warunków historycznych - owocuje do naszych czasów.
Uniwersalny i ponadczasowy charakter ma powieść historyczna „Puszkarz Orbano”, przedstawiająca oblężenie i upadek Konstantynopola w 1453 r. Do tej dziejowej gigantycznej klęski przyczynił się groźny wynalazek, dokonany przez serbskiego konstruktora potężnych dział, renegata Konstantego Orbano. Przyjąwszy służbę u sułtana Muhammeda II, odkrywca odrzucał świadomość, że pracuje na zgubę chrześcijaństwa, całej Europy, swego narodu i rodziny. Wskazany tutaj problem odpowiedzialności moralnej za własne czyny nigdy nie przestał być aktualny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Szaleńcy Boży”

Reklama

Zofia Kossak podejmowała często zagadnienie wewnętrznej doskonałości. Pisała na ten temat m.in.: „Przywykliśmy uważać świętość za pewną anormalność, może nawet chorobliwą, za nieprawdopodobny skok. Jesteśmy tak konsekwentnie nastawieni na przeciętność, że o świętości prawie wstydzimy się mówić. A przecież choć tak wielka, sprowadza się ona do rzeczy prostej: Miłować Boga i ludzi tak mocno, by to uczucie odbijało swoje piętno na każdej myśli, słowie i czynie”.
W apokryficznej opowieści „Szaleńcy Boży” - i nie tylko tam - przedstawiła całą plejadę świątobliwych postaci, idących różnymi drogami życia, lecz zawsze w ciszy i bez rozgłosu czyniących dobro, jak święci: Antoni Pustelnik, Hieronim, Jerzy pokonujący smoka, Mikołaj dyskretnie wspierający biedaków, Benedykt i Świerad, Andrzej Apostoł i Bobola, Klara, Jadwiga Śląska, Stanisław Kostka czy sandomierscy dominikanie.
Jedna z pierwszych powieści Zofii Kossak „Beatum scelus”(1924), wydana po latach w nowej wersji jako „Błogosławiona wina”(1953), nakreśla dramatyczne losy żyjącego w XVII wieku wojewody mińskiego, senatora RP, księcia Mikołaja Sapiehy, który z papieskiej kaplicy na Watykanie wykradł obraz Madonny Gregoriańskiej, zabierając wizerunek do Kodnia. Przyszło jednak nawrócenie. Skruszony magnat zmienił postępowanie i dla ekspiacji zbudował sanktuarium maryjne, gdzie do dzisiaj rozkwita kult Najświętszej Panny.
Problem cierpienia i dobrowolnej ofiary podejmuje też powieść historyczna „Suknia Dejaniry”. Jej główny bohater - starosta Kaźmierz Korsak wybiera postawę św. Aleksego ze znanej legendy okresu średniowiecza. Po powrocie do swego majątku z wojennej wyprawy pod wodzą króla Władysława IV, nierozpoznany, świadomie wybrał ukryte życie - co w tamtych stosunkach było niesłychane - w prymitywnych pomieszczeniach dla służby i wieloletnią, wyniszczającą pracę fizyczną pośród chłopów na własnym folwarku, Bogu ofiarując poniżenia i doznane krzywdy. Autorka słusznie stwierdziła przy okazji, że to w złych stosunkach socjalnych, nie gdzie indziej, tkwiły przyczyny późniejszych nieszczęść zarówno Polski, jak i całego świata. Wyzwalają w ludziach nienawiść, agresję i dążenie do zemsty. Pragnęła też, aby prawdę o wszystkim mówić zawsze i w każdych okolicznościach.

„Z otchłani”

Reklama

Infernalny charakter obozu kobiecego Auschwitz-Birkenau (Oświęcim-Brzezinka) przedstawiła pisarka w książce „Z otchłani” - wydanej w 1946 r. w Częstochowie przez Księgarnię W. Nagłowskiego. Powszechność śmierci, bicie, katowanie, cyklon, krematoria, palenie żywcem; brud, robactwo, stada szczurów atakujące więźniów lub martwe ich ciała. Totalne upodlenie zniewolonego człowieka przez pozbawionych moralności „nadludzi”.
Na dnie tego piekła starała się pomagać współtowarzyszkom niedoli. Sama też doznawała ich troski. Niektóre wiedziały, kim naprawdę jest, znając jej prawdziwe nazwisko. W swoim bloku, gdzie była funkcyjną, pełniła też nocne dyżury, wyręczała nadmiernie osłabione, sprzątała nieczystości. Dla chorych zdobywała żywność i leki. Odmawiała Różaniec, organizowała codzienną modlitwę, gdy się udało - nabożeństwa, a w 1943 r. - wieczór wigilijny. Dzięki niej w tajemnicy prowadzono odczyty i pogadanki o literaturze i historii Polski.
Przemycone zapiski zaszyte w ubraniu pomogły autorce już po wojnie w rekonstrukcji wspomnień. „Bóg po to pozwolił niektórym ludziom oglądać piekło za życia i wrócić - napisała we wstępie - by dali świadectwo prawdzie”. W utworze czytamy słowa: „Okropność polega na całkowitym zaprzeczeniu, niszczeniu człowieczeństwa. Haftling przybyły do lagru przestaje być człowiekiem, jest już tylko numerem, bydlęciem, niczym. Wszystko mu raczej zostanie wybaczone niż odruch godności, wstydu, szlachetnego oburzenia. Z nieporównaną konsekwencją z właściwą sobie systematycznością Niemcy realizują swój program odczłowieczenia, poniżenia, pokonania”.

Zawsze w służbie wartości

Reklama

Zofia i Zygmunt Szatkowscy - farmerzy z konieczności, zmęczeni nadmiernym wysiłkiem fizycznym i życiem na emigracji - usilnie pragnęli wrócić do Polski, co stało się możliwe w 1957 r. Zamieszkali w Górkach Wielkich w dawnym domku ogrodnika, ponieważ dwór spłonął w czasie wojny. Jeszcze w Kornwalii autorka pisała do bliskich: „Zawsze byliśmy tutaj niczym Twardowski na Księżycu (...). Rozczarowanie nam nie grozi. Dobry czy zły - mój kraj. Bardzo dręczyła mnie świadomość, że nasze bytowanie na Trossell nie jest w niczym służbą Polsce. Teraz będziemy służyć”.
Oprócz odczytów i spotkań autorki z czytelnikami, plonem wspólnej z mężem pracy w ojczyźnie była bogata publicystyka i nowe książki: „Troja północy”(1960) - o losach połabskich Słowian oraz dwa dalsze tomy „Dziedzictwa”(1964-67). Wychodziły też nowe wydania dawnych tytułów. Oboje cieszyli się z wizyt bliskich, a szczególnie córki i syna oraz ośmiorga wnucząt - według dziadków, nadzwyczajnych - które zjeżdżały do nich z zagranicy na wakacje. Pokazywali im góry i ważne dla Polaków miejsca, jak Kraków, Warszawa, Częstochowa czy Oświęcim. Zadzierzgnięte wtedy przez młodych więzy z Polską trwają do dzisiaj. Dowodem są dwie książki biograficzne „Był dom” i „Wspomnienia z Kornwalii 1947-1957”; dbałość o rodzinne muzeum i utworzone w zabudowaniach dworskich schronisko młodzieżowe Kos.
Wyrazista i bezkompromisowa postawa pisarki stała się powodem narastającej niechęci władz komunistycznych. W 1964 r. Zofii Kossak-Szatkowska jako jedna z sygnatariuszy złożyła podpis pod „Listem 34”, skierowanym do oficjalnych czynników politycznych w sprawie swobody wypowiedzi i zaostrzania się cenzury prasowej.
W czerwcu 1966 r., widząc utrudnianie Kościołowi polskiemu organizacji obchodów Roku Milenijnego, usłyszawszy o zatrzymaniu przez służby specjalne kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, który peregrynował po kraju, złożyła rezygnację z przyznania jej Nagrody Państwowej I stopnia, pisząc m.in.: „Nie mogę przyjąć nagrody od Władz Państwowych, wprawdzie własnych, prawowitych, lecz odnoszących się wrogo do spraw dla mnie świętych (...). Rozdźwięk między lekceważeniem przez Władze Państwowe uczuć religijnych ludności a równoczesne przyznanie przez te same Władze nagrody literackiej pisarce katolickiej jest tak wielki, że zdaje się być pomyłką, nieporozumieniem”.
Cały tekst pisma Zofii Kossak krążył w maszynowych odpisach po kraju. Jeden egzemplarz wywiesili Ojcowie Paulini w gablotce klasztoru na Jasnej Górze. Przeczytany przez kard. Stefana Wyszyńskiego na spotkaniu biskupów, wywołał entuzjastyczne brawa.
W uzyskanej z IPN na życzenie Anny Szatkowskiej teczce znalazły się kserokopie dotyczące inwigilacji Zofii Kossak przez SB, m.in. 32 różne pisma, raporty i donosy oraz listy, które nie dotarły do adresatów, np. korespondencja z ks. Antonim Marchewką - redaktorem naczelnym „Niedzieli”.
We wrześniu 1966 r. „nieznani sprawcy” pod nieobecność właścicieli włamali się do ich domku. Nic nie zginęło poza listem kard. Stefana Wyszyńskiego, związanym z odmową przyjęcia przez pisarkę nagrody państwowej, prawdopodobnie wyrażającym podziękowanie i aprobatę podjętej decyzji.
Choć wcześniej przywrócono pisarce odebrane po wojnie obywatelstwo polskie, po tym akcie sprzeciwu zbyt śmiała kontestatorka stała się niezauważana. Głównie drukował ją PAX, dzięki czemu tak wartościowe książki trafiały do rąk czytelników. Już wcześniej otrzymała z tej instytucji Nagrodę Literacką im. Włodzimierza Pietrzaka. Wszystkie książki Zofii Kossak (pośród 2,5 tys. tytułów innych źle widzianych twórców - w kilku milionach egzemplarzy) wycofano z bibliotek w latach 1951-53 i przeznaczono na przemiał, zgodnie z tajną instrukcją komunistycznych władz. U schyłku życia autorka powiedziała: „Pisarstwo jest moim zawodem, otwierającym drogę do serc czytelników; w czasie wojny formą walki z nieprzyjacielem, w pracy fizycznej wytchnieniem; zawsze poczuciem służby społecznej”. Szkoda, że światowej sławy pisarka, zgłaszana kiedyś do Nagrody Nobla, tak mało znana jest polskim czytelnikom.
Zofia Kossak zmarła 9 kwietnia 1968 r. w Bielsku-Białej, gdzie w szpitalu, poważnie chorą, daremnie próbowano ratować; jej mąż odszedł osiem lat później. Po śmierci żony rozpoczął prace nad utworzeniem w góreckim „domku ogrodnika” działającego do dzisiaj muzeum biograficznego Zofii Kossak-Szatkowskiej.
Wielką pisarkę żegnał cały naród. Słowa uznania i kondolencje składały wybitne osobistości, m.in.: Kazimiera Iłłakowiczówna, Władysław Grabski, Jan Dobraczyński, Roman Brandstaetter, Jarosław Iwaszkiewicz. Prymas Tysiąclecia - kard. Stefan Wyszyński napisał: „Odeszła wielka pisarka, jedna z największych od czasów Henryka Sienkiewicza”. Redaktor Tygodnika Katolickiego „Niedziela” - ks. Antoni Marchewka tak powiedział o Zmarłej: „Jej zasługi na polu literatury katolickiej w Polsce są nieocenione i stanowią granitowy pomnik jej twórczości”.
Na grobie godnych pamięci małżonków na góreckim cmentarzu wyryto słowa z Ewangelii, w pełni obrazujące ich życie: „...niechaj mowa wasza będzie: tak - tak, nie - nie...”.

Polecamy piękne książki wspomnieniowe o Zofii Kossak-Szatkowskiej, napisane przez jej najbliższych.

Książki te znajdziemy w każdej dobrej księgarni
ZAWIERAJĄ:
bogate dane biograficzne, opowieści rodzinne, opis farmerskich lat Zofii i Zygmunta Szatkowskich, ważne fakty dotyczące walk w Powstaniu Warszawskim, losów żołnierzy i ludności stolicy, ciekawe fotografie, szerokie tło historyczne omawianych wydarzeń, drzewo genealogiczne rodziny Kossaków i Szatkowskich

Poznajmy dzieje i twórczość wielkiej polskiej pisarki katolickiej!

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Więcej ...

Na wieży bazyliki Sagrada Familia zamontowano pierwszy element krzyża

2025-11-04 15:45

Vatican Media

Na wieży Jezusa Chrystusa w bazylice Sagrada Familia w Barcelonie zamontowano pierwszy element krzyża. To oznacza rozpoczęcie końcowego etapu budowy centralnej wieży świątyni.

Więcej ...

3,5-letnia dziewczynka znaleziona w piżamie na przystanku. Matka spała

2025-11-05 09:22
Mała dziewczynka w piżamie została zauważona o poranku na przystanku

Adobe Stock

Mała dziewczynka w piżamie została zauważona o poranku na przystanku

Białostocka policja ustala okoliczności, w jakich w środę wczesnym rankiem znalazła się na ulicy mała dziewczynka. Dziecko w samej piżamie zauważono na przystanku autobusowym, policjanci wezwali karetkę, która zabrała dziecko do szpitala. Udało się odnaleźć matkę dziewczynki.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Pójście za Jezusem to nie romantyczna historia

Wiara

Pójście za Jezusem to nie romantyczna historia

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Czy w pełni uczestniczę w Eucharystii?

Wiara

Czy w pełni uczestniczę w Eucharystii?

Zachariasz i Elżbieta, rodzice Jana Chrzciciela

Wiara

Zachariasz i Elżbieta, rodzice Jana Chrzciciela

To ile za te wypominki?

Kościół

To ile za te wypominki?

Nowenna za dusze czyśćcowe

Wiara

Nowenna za dusze czyśćcowe

Biskupi przemyscy apelują o modlitwę w intencji abp....

Niedziela Przemyska

Biskupi przemyscy apelują o modlitwę w intencji abp....

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam,...

Wiara

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam,...

Szkoła podstawowa we Włodarach została ostrzelana

Wiadomości

Szkoła podstawowa we Włodarach została ostrzelana