Franciszek przypomniał, że nasze życie jest najcenniejszą „księgą” jaką otrzymaliśmy, której niestety wielu nie czyta, lub robi to zbyt późno, przed śmiercią. Pozwala nam ono jednak na spotkanie z prawdą oraz sposobów, poprzez które Bóg działa w naszym życiu. Dodał, że opowiadanie o wydarzeniach z naszego życia pozwala również na uchwycenie ważnych niuansów i szczegółów, które mogą okazać się cennymi pomocami, a które do tej pory pozostawały ukryte. „Zatrzymanie się i rozpoznanie tego jest niezbędne do rozeznania” – podkreślił Ojciec Święty.
„Przyzwyczajenie się do odczytywania na nowo swojego życia kształci spojrzenie, wyostrza je, pozwala dostrzec małe cuda, które dobry Bóg czyni dla nas każdego dnia. Kiedy zwracamy uwagę, zauważamy inne możliwe kierunki, które wzmacniają nasz wewnętrzny smak, pokój i kreatywność. Przede wszystkim uwalnia nas od toksycznych stereotypów. Mądrze powiedziano, że człowiek, który nie zna swojej przeszłości, jest skazany na jej powtórzenie” – przypomniał papież.
Franciszek wskazał na potrzebę opowiedzenia komuś innemu o swoim życiu, a także znaczeniu żywotów świętych, które pozwalają nam zapoznać się ze sposobem działania Boga. „Rozeznawanie jest narracyjnym odczytywaniem chwil pięknych i mrocznych, pociech i przygnębień, których doświadczamy w trakcie naszego życia. Rozeznanie jest sercem mówiącym nam o Bogu, i my musimy nauczyć się rozumieć Jego język. Zapytajmy siebie na przykład na koniec dnia: co się dzisiaj wydarzyło w moim sercu. Niektórzy uważają, że robienie tego rachunku sumienia to rozliczanie się z grzechów, które popełniliśmy, a czynimy ich tak wiele. Ale nie, nie chodzi o to: co się wydarzyło w moim wnętrzu: doznałem radości - co przyniosło mi radość? byłem smutny- co sprawiło mi smutek? W ten sposób trzeba się uczyć rozeznawania co się w nas dzieje” – stwierdził Ojciec Święty na zakończenie swojej katechezy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu