Publicysta „Corriere della Sera” Massimo Franco pisząc o obecności Franciszka i jego poprzednika stwierdza, że była to swoista „anomalia, która dawała stabilność” przez prawie dziesięć lat.
Zdaniem autora między nimi panowało „ciche porozumienie” w imię jedności Kościoła, by uniknąć „rozproszenia” w nim. Jednocześnie zwraca on uwagę na to, że śmierć Josepha Ratzingera sprawia, że „chwieje się watykańska równowaga”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak stwierdza włoski publicysta odnosząc się do rezygnacji niemieckiego papieża, "epokowa kohabitacja” Franciszka i Benedykta XVI nie była przesądzona.
„Ich zdolność do zapewnienia wrażenia normalności w sytuacji, która wywołała traumę w Kościele katolickim w lutym 2013 roku, należy przedstawiać jako rodzaj cudu dokonanego w imię jedności” - uważa Franco.
Przywołał opinię, że od 31 grudnia, gdy zmarł Benedykt XVI, Franciszek jest bardziej samotny. Ale autor prezentuje też inną obserwację: „wraca normalność jednego papieża ubranego na biało, bez cieni równoległej władzy, które wrogowie mogą wykorzystać przeciwko temu prawowitemu”.
Reklama
Nestor włoskich watykanistów Luigi Accattoli także pisze na łamach „Corriere della Sera” o relacjach między urzędującym papieżem i jego poprzednikiem. Odnotowuje, że grupy zwolenników jednego i drugiego szukały poparcia, by „atakować się nawzajem”, ale – stwierdza - były zawsze zawiedzione.
W ocenie Accattolego Franciszek i Benedykt „pozostali sobą akceptując się i nawzajem szanując bez popadania w krótkowzroczne pomysły angażowania drugiego w poszukiwaniu poparcia dla siebie”. To zaś, wskazuje, dowodzi, iż dojrzał czas do tego, by i inny papież ustąpił i przyszedł drugi bez „porachunków” zwolenników obu.
“La Repubblica” nazywa Benedykta XVI “ostatnim konserwatystą”. Rzymska gazeta określa go też jako „papieża enigmatycznego” i „postać prawie tragiczną”, bo nosił w sobie „napięcia i sprzeczności współczesnego katolicyzmu”.
„Teolog-konserwatysta utorował drogę do wyboru następcy reformatora” - zaznacza dziennik. Podkreśla też: „On - strażnik tradycji zrewolucjonizował papiestwo na zawsze”.
Katolicka publicystka Lucetta Scaraffia na łamach „La Stampy” pisze, że Benedykt XVI był papieżem, który z największą odwagą i lojalnością zwalczał nadużycia w Kościele. W tym samym dzienniku podkreśla się, że walka z pedofilią w Kościele w duchu zerowej tolerancji stała się misją jego pontyfikatu.
Prawicowe „Il Giornale” zamieściło duży nagłówek: „Był naszym papieżem”. Gazeta przedstawiła go jako strażnika tradycji i konserwatystę, który „bronił Zachodu i jego chrześcijańskich korzeni, zagrożonych przez islamski ekstremizm”. W nim, zaznaczono, „był prawdziwy europejski duch”.
Katolicki polityk Rocco Buttiglione zauważa zaś w tym dzienniku, że Joseph Ratzinger był „gigantem”, wyśmiewanym jako reakcjonista.