W środkach masowego przekazu toczy się dyskusja wokół metody zapłodnienia in vitro. Głos zabierają publicyści, filozofowie, teolodzy, prawnicy i etycy. W ostatnio wydanej instrukcji Kongregacji Nauki Wiary „Dignitas personae” Kościół, nie ingerując w dziedzinę wiedzy medycznej jako takiej, przypomniał wszystkim zainteresowanym o „odpowiedzialności etycznej i społecznej za podejmowane przez nich działania”.
Niektórzy publicyści próbują przekonać czytelników i opinię publiczną, że cały ten problem dotyczy głównie katolików i ich światopoglądu, gdyż dla innych nie jest istotnym zagrożeniem etycznym i prawnym. Czy tak jest i czy może tak być rzeczywiście?
Zagrożenia zapłodnienia in vitro
Reklama
Zapłodnienie metodą in vitro jest połączeniem w warunkach laboratoryjnych plemnika i komórki jajowej, w wyniku czego powstaje ludzki embrion - nowy człowiek. Taki embrion może być implantowany do narządu rodnego kobiety niezdolnej do poczęcia dziecka w sposób naturalny i tam się dalej rozwijać. Zwykle w takiej procedurze wytwarza się tzw. embriony nadliczbowe, które zostają zamrożone i mogą być później użyte w razie niepowodzenia pierwszej implantacji. Konsekwencją stosowania tej metody jest ogromna dysproporcja między liczbą zamrożonych embrionów a możliwością ich wykorzystania. Dla uzyskania jednego udanego poczęcia używa się co najmniej kilka, a niejednokrotnie znacznie więcej zapłodnionych embrionów, czyli istnień ludzkich. W Polsce nieużyte do implantacji zamrożone embriony, jak się zapewnia, przechowywane są bezterminowo. Jak się szacuje, obecnie może istnieć w naszym kraju ok. 55 tys. zamrożonych embrionów. Ile ich jest dokładnie - nie wiadomo, ze względu na brak jakiejkolwiek kontroli i oficjalnych procedur.
Według wielu autorytetów medycznych i nauk biologicznych, zastosowanie w medycynie wspomaganego rozrodu, przy użyciu zapłodnienia in vitro, jest eksperymentem przeprowadzanym na człowieku o wymiarze bezprecedensowym. Procedura ta odbywa się z naruszeniem normalnych warunków fizjologicznych - począwszy od stymulacji mnogiej owulacji (tzw. hyperstymulacji), aż do hodowli zarodka in vitro. Wiadomo, że jakakolwiek sztuczna ingerencja w naturalną równowagę fizjologiczną ustroju odbija się często niekorzystnie na procesach komórkowych organizmu. Komórka jajowa jest najlepiej strzeżona przed takim niekorzystnym wpływem zewnętrznej ingerencji w ciele matki. Dojrzewanie komórek jajowych poza jej organizmem, a następnie rozwój zarodka in vitro wywołuje często niekorzystne zmiany w procesach fizjologicznych, o czym świadczy fakt, że zaledwie w kilkunastu procentach zabiegów zapłodnienia in vitro dochodzi do urodzenia dziecka. Noworodki poczęte metodą in vitro częściej są wcześniakami, mają niedowagę przy urodzeniu, liczniej występują u nich zaburzenia w rozwoju układu sercowo-naczyniowego i mięśniowo-kostnego. U dzieci poczętych metodą in vitro siedem razy częściej niż u pozostałych dzieci dochodzi także do rozwoju wad układu moczowego. W opinii amerykańskich naukowców z Cornell University, wady genetyczne dzieci poczętych metodą in vitro są wywołane działaniem leków wykorzystywanych do stymulacji jajeczkowania oraz ułatwiających implantację dzieci w organizmie kobiety. Poważne uszkodzenia mogą być również spowodowane przez mikrośrodowisko, w którym żyją embriony przed wprowadzeniem do łona kobiety, oraz przechowywanie ich w ciekłym azocie.
Efektem nadmiernej stymulacji hormonalnej jajników, której są poddawane kobiety w ramach procedury in vitro, jest często ciąża mnoga. Podstawowym ryzykiem wiążącym się z rozwojem ciąży mnogiej jest z kolei poród przedwczesny. Ciąża po zapłodnieniu pozaustrojowym niesie również za sobą ryzyko częstszych powikłań, takich jak: krwawienia w pierwszym trymestrze, cukrzyca ciężarnych, niedokrwistość czy konieczność zabiegowego ukończenia porodu. Wykazano też znaczny wzrost ryzyka chorób nowotworowych, np. raka piersi, u kobiet poddawanych zabiegom zapłodnienia pozaustrojowego. Wszystkie pacjentki będące w ciąży po in vitro przyjmują leki hormonalne podtrzymujące ciążę do ok. 10-12 tygodnia, co nie jest wymagane w większości ciąż poczętych naturalnie. Znacznie częściej ciąże z zapłodnienia in vitro są rozwiązywane cięciem cesarskim.
W analizie rozwoju dzieci do 5. roku życia z pięciu krajów Europy, ogłoszonej w 2005 r. i porównującej po ok. 500 dzieci poczętych metodą in vitro i drogą naturalną, stwierdzono, że te pierwsze częściej zapadają na choroby wieku dziecięcego, poddawane są zabiegom chirurgicznym i częściej hospitalizowane z wielu przyczyn: porażenia mózgowego, epilepsji, astmy, nowotworów, infekcji i wad wrodzonych. Monitorowanie rozwoju dzieci poczętych drogą in vitro jest jednak trudne, gdyż rodzice nie chcą ujawniać sposobu ich poczęcia, stąd brakuje kompletnych danych o przebiegu rozwoju tych dzieci. Zdaniem ekspertów, manipulacje dotyczące początku życia ludzkiego mogą spowodować trudne do przewidzenia skutki biologiczne dla następnych pokoleń.
Ważne mogą być również problemy z tożsamością dziecka poczętego metodą in vitro przy użyciu materiału genetycznego niepochodzącego od rodziców dziecka. Może to wynikać z różnic przywiązania i uczucia poszczególnych rodziców do dziecka i dziecka do poszczególnych rodziców. W przyszłości jeden z rodziców (bardziej dotyczy to ojca, który miłości do dziecka w zasadzie się uczy, a nie otrzymuje jej wraz z ciążą) może mieć do dziecka inny stosunek, ale również dziecko doświadczać będzie kłopotów z własną tożsamością. Dowodem na istnienie takich problemów są poszukiwania biologicznych ojców (ale również i matek) przez dzieci poczęte metodą in vitro.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zapłodnienie in vitro poza prawem w Polsce
Reklama
Problemy bioetyczne związane z dopuszczalnością powoływania ludzi do życia metodą in vitro porusza Konwencja Bioetyczna, czyli „Konwencja o ochronie człowieka i godności ludzkiej wobec zastosowań biologii i medycyny”, która została przyjęta przez Radę Europy 4 kwietnia 1997 r. W istocie nie jest to zasadnicze zagadnienie tego dokumentu. Należy podkreślić, że zapisy Konwencji obejmują ochroną przede wszystkim godność każdego człowieka, także tego dopiero poczętego, w obliczu współczesnych odkryć w dziedzinie biologii i medycyny i idą w kierunku, by naukowe osiągnięcia służyły dobru człowieka, a nie wykorzystywały go dla samego rozwoju nauki. Konwencja wyznacza więc granice ingerencji medycznych, badawczych i genetycznych, także w embrionalnym okresie rozwoju istoty ludzkiej. Ustala ogólne zasady prowadzenia eksperymentów medycznych i badań naukowych na ludziach, określa prawa pacjentów i obowiązki lekarzy czy też zasady pobierania i wykorzystywania narządów do przeszczepów.
Zapłodnienia metodą in vitro dotyczy art. 18 Konwencji, stwierdzający, że „jeżeli prawo zezwala na przeprowadzenie badań na embrionach in vitro, powinno ono zapewnić odpowiednią ochronę tym embrionom. Tworzenie embrionów ludzkich dla celów naukowych jest zabronione”. W innym artykule podkreśla się, że „interes i dobro istoty ludzkiej przeważa nad wyłącznym interesem społeczeństwa lub nauki”. W art. 11 Konwencja zakazuje „dyskryminacji skierowanej przeciwko danej osobie ze względu na dziedzictwo genetyczne”, a w art. 14 „zabrania wykorzystywania technik medycznie wspomaganej prokreacji, której celem jest wybór płci przyszłego dziecka”.
Polska, co prawda, podpisała Konwencję Bioetyczną 10 lat temu, podobnie jak inne państwa europejskie, jednakże do tej pory Konwencja nie została ratyfikowana przez Sejm, czyli w naszym kraju nie ma żadnych regulacji prawnych związanych z ochroną ludzkich embrionów. Pojęcie „in vitro” w ogóle nie występuje w polskim prawie, czyli jak dotąd z ludzkim zarodkiem można zrobić właściwie wszystko, nie łamiąc prawa. Można wyrzucić dodatkowe, niewykorzystane zarodki ludzkie, gdyż w naszym kraju nie ma obowiązku ich przechowywania. Podobnie nie ma prawa zakazującego handlu poczętymi w probówkach dziećmi czy też wybierania dzieci o określonej płci lub szczególnych cechach. Prywatne kliniki w Polsce przeprowadzające zapłodnienie in vitro nie mają obowiązku zgłaszania zabiegów, nie wiadomo więc, ile ich wykonują. Zasady postępowania z zarodkami ustalają poprzez umowy cywilnoprawne z przyszłymi biologicznymi rodzicami.
Głos Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych
Bardzo ważnym głosem w prowadzonej dyskusji jest ogłoszone 22 grudnia 2008 r. stanowisko Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych.
Zespół jednoznacznie wyraził opinię zasadniczą, że z uwagi na ochronę godności i życia każdego człowieka, mając na uwadze normy moralne, metoda zapłodnienia in vitro powinna być prawnie całkowicie zakazana. Nie zmienia to jednakże przekonania, że mimo sprzeciwu wobec metody in vitro, naruszającej godność człowieka, każde ludzkie życie - także powstałe w ten sposób - należy przyjąć z miłością, gdyż każdej osobie przysługuje pełny szacunek i pełna godność. Konsekwencją takiej postawy jest sprzeciw nie tylko wobec aborcji i eutanazji, ale również wobec zapłodnienia pozaustrojowego in vitro oraz eksperymentów na ludzkich embrionach.
Zdaniem ekspertów, w żadnym przypadku nie jest dopuszczalna zgoda na niszczenie istnienia ludzkiego na jakimkolwiek etapie jego rozwoju. W tym kontekście należy popierać starania prawotwórcze, zmierzające do stworzenia przepisów chroniących każdy ludzki zarodek, dlatego przygotowywany projekt ustawy będzie do przyjęcia tylko wtedy, jeśli podtrzymany zostanie zakaz zabijania i zamrażania ludzkich istnień. Tęsknota małżonków za dzieckiem, jakkolwiek z perspektywy ich osobowej więzi i społecznych oczekiwań uprawniona, nie może być stawiana ponad niezbywalną godność każdego poczętego życia ludzkiego i czynić człowieka przedmiotem różnych biotechnologicznych manipulacji.
Podsumowanie
Nikt nie może dzisiaj twierdzić, że wszystko, co jest medycznie możliwe, powinno być etycznie dopuszczalne, albo że każde naukowe badania i eksperymenty, jeśli ostatecznie zmierzają do polepszenia jakości ludzkiego życia, mogą być wyjęte spod jakiejkolwiek oceny etyczno-moralnej. Problemy związane z życiem pozaustrojowym wymagają w Polsce szybkich rozwiązań i ustanowienia przepisów prawnych regulujących wszystkie problemy związane z ochroną embrionów - nowych istnień ludzkich. Pragniemy wierzyć, że ten istotny problem zostanie w sposób godny rozwiązany. Nie jest to wszak problem światopoglądowy, ale niezwykle poważny problem medyczny, społeczny i etyczny, gdyż dotyczy podstawowego prawa do życia każdego człowieka bez względu na przekonania religijne, również prawa do życia nowo poczętego w postaci rozwijającego się ludzkiego zarodka.
Autor jest profesorem Collegium Medicum UMK, przewodniczącym Komisji Bioetycznej Bydgoskiej Izby Lekarskiej



