Wzrastający procent rozwodów oraz dzieci nieślubnych są znakami triumfu praw człowieka we współczesnym świecie. To nie teza kabareciarza, ale jak najbardziej poważne stwierdzenie szefa Funduszu Narodów Zjednoczonych ds. Ludności Arie Hoekmana, którym podzielił się niedawno podczas konferencji w Meksyku. Esencję wystąpienia przekazał serwis „LifeSiteNews”.
W swojej wypowiedzi Hoekman nawiązał do niedawnego spotkania rodzin w tym mieście. Otworzył je meksykański prezydent Felipe Calderon stwierdzeniem, że rozpad małżeństw oraz wysoki odsetek dzieci pozamałżeńskich są jedną z przyczyn wzrostu przemocy w Meksyku, bo tylko rodzina jest skutecznym pasem transmisyjnym przekazującym wartości następnym pokoleniom. Hoekman skrytykował takie podejście, nazywając je konserwatywnym. Stwierdził natomiast, że to, co niepokoi obrońców rodziny, jest tak naprawdę triumfem cywilizacji praw człowieka oraz oznacza zanik rodziny patriarchalnej.
Słowa Hoekmana spotkały się natychmiast z odzewem obrońców tradycyjnej rodziny. Leonardo Casco - członek Papieskiej Rady ds. Rodziny stwierdził, że jego wypowiedzi odsłaniają prawdziwy charakter agendy ONZ, która jest „armią biurokratów w służbie śmierci”.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu



