Od Twych oczu się uczyć uśmiechu,
od ust, Matko - czułości bez słowa,
a od słów Twych - tej ciszy oddechu,
która w snach bezszelestnie się chowa.
światło dnia - czasu bezgwiezdnej topieli...
Od rąk nowym słońcem chleba cięższych,
od tych rąk się nauczyć nadziei.
Tak się kiedyś uczyłem od Ciebie,
trudu życia... A dziś, gdy Cię nie ma,
chcę podtrzymać Twojej wiary zarzewie
rozwiązując wciąż zdanie na ten temat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu