Kadziewicz wskoczył na stolik, żeby nie zabić Zagumnego. Jak on to pięknie zarobił. I nawet jeszcze obrót był!
Stary-nowy klub
Marcin Gortat (l. 25) pozostaje w Orlando Magic. Jego klub oferuje mu w ciągu najbliższych pięciu lat 34 mln USD. Tak decyzję włodarzy jego klubu skomentował jeden z internautów o nicku „kibic nba”: „Jak się nad tym zastanowić, to podjęli bardzo mądrą decyzję. 1) Mają znakomitego zmiennika dla Howarda (Gortat jest jednym z najsilniejszych graczy w lidze, tyra na treningach i robi stałe postępy). 2) Nie dają szansy się wzmocnić konkurencyjnym drużynom. Dallas musi teraz szukać innego zawodnika, a nie ma ich zbyt wielu. Huston to samo. To sprawia że oba te zespoły raczej nie wytrzymają całego sezonu - trzeba mieć silną i wyrównaną ławkę. 3) Jeśli stwierdzą, że nie chcą mu płacić, oddadzą go do innego klubu - takiego, który najprawdopodobniej nie ma szans na play-offy. Czyli znowu nie będzie wzmocnieniem konkurencji. Teraz dla krytyków Marcina. Zarzuca mu się, że jest cienki i nic nie umie i się nie nadaje. Jak sądzicie, ilu łowców głów i scoutów mają drużyny NBA? Idą na to olbrzymie pieniądze, ale wy wiecie lepiej niż oni. Sytuacja wygląda następująco: Marcin jest silnym wysokim graczem, pewnym swojej gry i świadomym swojej roli na boisku. Stawia świetne zasłony, dzięki którym jego koledzy mają możliwość oddania celnego rzutu bądź dobrego rozegrania. Gra bardzo umiejętnie w obronie oraz notuje przyzwoitą liczbę zbiórek. Jest silny jak koń i potrafi z tego zrobić użytek. Trenując z Howardem nauczył się od niego wiele - to widać, a także nauczył się, jak grać przeciwko Howardowi i to - jak sądzę - jest jednym z powodów, dla którego Magic nie chcą, by przeszedł do mocnej konkurencji. Jedyna wada Marcina to jego brak skromności w mediach. Ale niech sobie zadziera nosa, byle grał jak trzeba. Byli tacy, co nie zadzierali i nic nie pokazali - chyba lepiej robić jak Gortat”. Nic dodać, nic ująć.
Jacek
Pomóż w rozwoju naszego portalu