Najpierw jednak zwrócił uwagę, że statystyczny chrześcijanin nie podejmuje zbyt wielu wysiłków, aby dzielić Dobrą Nowinę z innymi, aby ją zwiastować, w jej imię napominać. Przywołując słowa Jezusa z Ewangelii „jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie” przekonywał, że Jego uczniowie idąc do świata muszą zmierzyć się z własnymi słabościami.
- Wszyscy jesteśmy z tych, których Pan wybiera i posyła do świata, abyśmy stawali po stronie dobra. Nie zawsze nam się to udaje. Dobro ginie na naszych oczach. Często jesteśmy świadkami, jak dobro ginie, jak jest niszczone, jak jest wyśmiewane i jak przegrywa. Bywa i tak, że dobro przegrywa z naszego powodu, a nawet z naszym współudziałem. Któż z nas nie wyrządził krzywdy bądź przykrości drugiemu? – pytał biskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prosił, by jednak nie tracić nadziei jak Kleofas i jego towarzysz, którzy w drodze do Emaus spotkali Jezusa i nie rozpoznali Przyjaciela. - Gasnąca nadzieja zawsze jest złym doradcą. Zaufaj Jezusowi! Pozwól Mu się poprowadzić! Z Nim wygramy każdą walkę. Św. Jerzy, którego dzisiaj wspominamy w tej dostojnej świątyni, niech wyprasza nam łaskę wierności Jezusowi i odważnego stawania po stronie dobra – zakończył.
Za to dobro i odwiedziny w dniu odpustu dziękował biskupowi proboszcz ks. kan. Zbigniew Chromy i przedstawiciele parafii składając imieninowe życzenia.