Samo życie - rzec można - zweryfikowało przydatność „okna życia” w Kielcach. Pierwsze dziecko znalezione tam, po blisko roku funkcjonowania „okna”, okazało się zdrowe i zadbane, co więcej - szybko odnalazła się jego biologiczna rodzina. - Odwiedzam tę rodzinę raz w tygodniu, młoda mama dobrze opiekuje się dziewczynką. W mojej ocenie rokowania są pozytywne i być może nie będzie konieczna ingerencja we władzę rodzicielską - uważa Małgorzata Sołtysiak, sądowy kurator rodzinny.
Szok okołoporodowy matki, kryzys psychiczny, problemy z akceptacją siebie i dziecka czy - jak podpowiada M. Sołtysiak - o jedno słowo za dużo pod adresem zbyt młodej matki... Jak by nie było, dwutygodniowa dziewczynka nie została okrutnie porzucona, ale znalazła się pod dobrą opieką sióstr nazaretanek z „okna” i lekarzy, a matka szybko, dosłownie w kilkanaście godzin, pozbierała się po wstrząsie. Sprawa jest na dobrej drodze, aby dziewczynka znaleziona w „oknie życia” mogła się rozwijać w środowisku najlepszym dla dziecka - we własnej rodzinie.
Dziecko trafiło do sióstr nazaretanek - do „okna” przy pl. Najświętszej Maryi Panny 5 lutego, w piątek, w dzień św. Agaty. O godz. 16.35 siostry zaalarmował sygnał w „oknie życia”. Gdy s. Lucjana Mucha, przełożona, podbiegła do okna i zobaczyła torbę, myślała, że ktoś podrzucił może ubrania… Nagle rozległ się cichutki płacz. Wydobyta z torby dziewczynka okazała się zadbanym i bardzo grzecznym dzieckiem. Siostry wstępnie nazwały dziewczynkę Agatką, dla uczczenia patronki dnia, która na pewno czuwała nad maleństwem. Wezwane pogotowie nadjechało po kwadransie i lekarze wstępnie ocenili stan dziecka jako dobry. Dziewczynka na sygnale została przewieziona do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. W. Buszkowskiego w Kielcach i oddana pod opiekę lekarzy specjalistów. - To dla nas ogromne przeżycie i wielkie święto. Cieszymy się, że dziewczynka znalazła opiekę, że nie została porzucona - mówiła na gorąco s. Lucjana. Dziewczynka miała ok. 2 tygodni, ważyła ok. 4 kg.
Sprawa jednak nabrała nieoczekiwanego tempa. Już następnego dnia najpierw babcia, a potem matka dziecka zjawiły się w szpitalu dziecięcym, chcąc odzyskać dziewczynkę.
Ks. Krzysztof Banasik, wicedyrektor Caritas, podkreślał wtedy, że można się tylko cieszyć z powodu normowania się sytuacji rodzinnej maleństwa i apelował o spokój wokół całej sprawy. Mówił także o przydatności „okna”, dzięki któremu w trudnym dla matki momencie nie ucierpiało bezpieczeństwo dziecka. I ufał, że wszystko jest na dobrej drodze. W efekcie rozmów przeprowadzonych z matką przypuszczał, że dziecko wróci do rodziny. W opinii księdza, sąd rodzinny nie dopatrzył się znamion przestępstwa, dlatego możliwe jest zastosowanie uproszczonych procedur postępowania.
I tak się stało. Sąd Rodzinny w Kielcach podjął decyzję o powrocie dziewczynki do matki. Dziecko pozostanie z matką do czasu, kiedy zakończy się postępowanie o ewentualne ograniczenie władzy rodzicielskiej. Sądowy kurator rodzinny odwiedza rodzinę raz w tygodniu. Ocenia warunki domu rodzinnego dziecka jako względnie dobre, choć rodzinę klasyfikuje jako „słabo zaradną”.
Matka dziecka tłumaczy jego oddanie do „okna” chwilowym załamaniem, ale deklaruje, podobnie jak babcia, że dziewczynkę kocha i chce ją wychować. Matka - młoda, pełnoletnia kobieta, nie podaje nazwiska ojca. Kurator Małgorzata Sołtysiak wyraża obawę, że być może młoda kobieta nie otrzymała dostatecznego wsparcia psychicznego od najbliższych w czasie porodu, stąd dramatyczna decyzja o oddaniu dziecka.
Tak więc dziewczynka - zdrowe, prawidłowo rozwijające się dziecko - wróciła do rodziny po kilkudniowym pobycie w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Kielcach i przejściu tam niezbędnych badań kontrolnych. Czy dziecko uratowane w „oknie życia” będzie miało dobre życie? Caritas kielecka i Sąd Rodzinny w Kielcach deklarują pomoc i pilotowanie dalszych losów dziewczynki.
„Okno życia” to miejsce, gdzie każda matka może anonimowo zostawić nowo narodzone dziecko, którym nie chce lub nie może się zaopiekować. „Okno życia” daje możliwość szybkiego zajęcia się noworodkiem, zapewnienia mu najpierw opieki medycznej, a potem uregulowania stanu prawnego. Jak pokazuje praktyka, w polskich diecezjach, gdzie funkcjonuje już „okno”, skorzystało z tej możliwoś-
ci wiele matek. Pierwsze „okno życia” powstało w Krakowie u sióstr nazaretanek w marcu 2006 r.
Kieleckie „okno życia” uruchomiono 24 marca 2009 r., w Dzień Świętości Życia - poświęcił je wówczas bp Kazimierz Gurda. Jest to dzieło Caritas Diecezji Kieleckiej. Okno mieści się w domu sióstr nazaretanek przy pl. Najświętszej Maryi Panny. Jest to dogodny punkt - w centrum Kielc, w pobliżu siedziby Caritas i katedry, ale usytuowany w zacisznym zaułku, gdzie można liczyć na dyskrecję.
Kielecki przypadek bezsprzecznie potwierdził przydatność „okien życia”, które czasami bywają krytykowane. q
Pomóż w rozwoju naszego portalu