Reklama

Kiedy partia mówi, że da, to tylko mówi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niezależnie od tego, kto zostałby prezydentem, będzie musiał zmierzyć się z tragicznymi skutkami powodzi. Mimo że los powodzian jest w rękach premiera i rządu, to jednak w trakcie kampanii prezydenckiej tyle naobiecywano tym biednym ludziom, że wycofanie się z pomocy byłoby hańbą. Nie będzie to zresztą takie łatwe, ponieważ 19 lipca br. wchodzi w życie ustawa o możliwości składania pozwów zbiorowych wobec Skarbu Państwa i - jak wiadomo - ponad 400 przedsiębiorców z Sandomierza już przygotowało zawiadomienie do prokuratury, zarzucając rządowi PO-PSL, że nie dołożył starań, by zapobiec katastrofalnym skutkom niedawnych powodzi. To będzie pierwszy taki zbiorowy pozew, domagający się od rządu wywiązania z obowiązku konstytucyjnego, jakim jest zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa, w tym wypadku poprzez budowę wałów, zbiorników retencyjnych, regulację rzek, meliorację łąk i pól.
Pozew ma dobre uzasadnienie, ponieważ władza pozwalała na zabudowę wielokrotnie zalewanych terenów, np. w Sandomierzu, począwszy od lat 60. XX wieku powstały na niebezpiecznym terenie osiedla domków jednorodzinnych, prywatne przedsiębiorstwa, huta szkła okiennego, przetwórnia pasz, a nawet dworzec PKP i cała infrastruktura z tym związana. Jak pisze się w pozwie, skoro usytuowano tu tak ważne obiekty, to należało zadbać o ich bezpieczeństwo i ochronę.
Zresztą to niejedyna forma protestu powodzian przeciw bezczynności władz. Również grupa mieszkańców Tarnobrzega chce ukarania osób winnych zaniedbań, które w ich ocenie przyczyniły się do zalania przez wody Wisły kilku osiedli. I tak zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu złożyło kilkudziesięciu mieszkańców osiedla Wielowieś. Zawiadomienie dotyczy nieprawidłowości przy zabezpieczeniu wałów w Koćmierzowie: po ich przerwaniu doszło do zalania Wielowsi oraz kilku innych miejscowości. Co więcej, w Koćmierzowie do dzisiaj wyrwa w wale ma około 160 m i nie robi się nic, aby ją załatać.
Premier, który pojawił się na tym terenie, całą winę za zaniedbania zwalił na wójta jednej z gmin, mówiąc: „Ja wam wójta nie wybierałem”. Powiedział też, że trzeba zapamiętać i rozliczyć wszystkich, którzy „spieprzyli”. Przecież to nie wójt odpowiada za niską rangę gospodarki wodnej jako dziedziny gospodarki narodowej w Polsce. Dlaczego premier już wówczas zrzucał odpowiedzialność na innych?
Wspomnianych ponad 400 firm i przedsiębiorstw w Sandomierzu choć przestało właściwie istnieć, jednak nie zawiesiło działalności, bo to wiązałoby się z ich likwidacją. Dlatego liczą na obiecane ulgi w podatkach, kredyty czy pomoc w wypłacie wynagrodzeń dla pracowników. Jak dotąd, nie otrzymali nic konkretnego i choć minęły już dwa miesiące od pierwszej powodzi, nadal brak odpowiednich ustaw, a te, które uchwalił obecnie Sejm i Senat, zanim wejdą w życie, muszą otrzymać notyfikację (akceptację) Komisji Europejskiej, ponieważ zawierają przepisy dotyczące pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Dodatkową trudnością w pozyskaniu pomocy może być fakt, że zalane zostały nie tylko fabryki czy zakłady, ale także biura wielu firm, w tym również dokumenty, komputery. Tymczasem w uchwalonych ustawach przewiduje się poręczenia, zabezpieczenia, hipoteki, a nawet dokumenty o niezaleganiu ze składkami. Dodatkowym mankamentem tych ustaw jest ograniczenie pomocy wyłącznie do zdarzeń i sytuacji poszkodowanych w powodzi z maja i czerwca 2010 r. W przypadku wystąpienia kolejnej powodzi, potrzebna będzie nowa ustawa.
Tu wspomnę o ważnej inicjatywie ustawodawczej śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w lutym 2008 r. zgłosił projekt ustawy dotyczącej powołania Funduszu Pomocy Ofiarom Klęsk Żywiołowych. 25 lipca 2008 r. głosami posłów PO ustawa prezydenta została odrzucona w pierwszym czytaniu. Teraz bardzo byłaby potrzebna. Dlatego PiS zgłosił podobny projekt ustawy „O funduszu pomocy ofiarom katastrof”, a także projekt zmieniający przepisy tak, by uniemożliwić lokowanie budynków mieszkalnych na terenach zagrożonych powodzią.
Powodzie były, są i będą, dlatego należy się po prostu odpowiednio na nie przygotować, żeby straty były jak najmniejsze. Trzeba więcej przewidywać. Samorządy ani teraz, ani w przyszłości nie poradzą sobie ze skutkami powodzi, potrzeba na to wielu miliardów złotych. Rząd uważa, że dobrze radzi sobie z tym problemem, tymczasem ta katastrofa pokazuje, że rząd nie spełnia swojej roli na szczeblu lokalnym i państwowym. Ostatnia kontrola NIK wykazała, że obecny rząd niewiele zrobił, by przeciwdziałać zagrożeniom, a w swoich poczynaniach jedynie pozoruje działania. Dlatego wspomniany pozew jest ważnym sprawdzianem polskiej demokracji. Przyszedł czas, abyśmy zaczęli walczyć o silne i sprawne państwo, abyśmy nie godzili się na tzw. demokrację ustną. Tak już było w PRL: kiedy partia mówiła, że da, to tylko mówiła.
Czy sąd podzieli racje powodzian? Czy poniesione straty zostaną im zrekompensowane? Zobaczymy, co warte było pokazywanie się premiera i polityków PO na wałach, manifestowanie współczucia, składanie obietnic pomocy. Czy jak zwykle na tym się skończy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2010-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Norweska wyspa staje miejscem duchowego przebudzenia

2025-07-11 14:53

Adobe Stock

Ruiny pierwszego klasztoru w Norwegii znów rozbrzmiewają modlitwą. W ten sposób przybywający na wyspę Selja doznają przemiany swojego życia i walczą o powrót katolicyzmu w to miejsce.

Więcej ...

Szokujące tezy "eksperta" demografii: Otwórzmy granice i będzie nas 70 milionów

2025-07-11 09:43

screenshot

GUS szacuje, że w 2060 r. będzie nas 30,9 mln. Od lat demografowie łamią sobie głowy, w jaki sposób powstrzymać ten zatrważający trend. W dyskusji akademickiej właśnie pojawiły się radykalne głosy, by... szeroko otworzyć granice i problem się sam rozwiąże. - Jeśli nie migracja, to na dzisiaj nie ma innej możliwości powstrzymania procesu wyludniania się naszego kraju - twierdzi prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Więcej ...

Nawrocki apeluje do Zełenskiego o pełnoskalowe ekshumacje na Wołyniu

2025-07-12 07:17

PAP/Wojtek Jargiło

Prezydent elekt Karol Nawrocki zaapelował w Chełmie do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o możliwość podjęcia pełnoskalowych ekshumacji na Wołyniu. Jak podkreślił, ofiary ludobójstwa nie wołają o zemstę, a o „krzyż”, „grób” i „pamięć”, a on jest zobowiązany „mówić ich głosem”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest...

Europa

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest...

Francja: profanacja w bazylice Sacré-Coeur; mężczyzna...

Kościół

Francja: profanacja w bazylice Sacré-Coeur; mężczyzna...

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Wiara

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Abp Kupny: słowa Grzegorza Brauna są niedopuszczalne....

Kościół

Abp Kupny: słowa Grzegorza Brauna są niedopuszczalne....

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Wiadomości

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Kościół

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Zmarł bp Władysław Bobowski

Kościół

Zmarł bp Władysław Bobowski

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym,...

Kościół

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym,...