Uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego dla retkińskiej wspólnoty była nie tylko dniem tradycyjnego odpustu, ale także szczególnego jubileuszu – 70-lecia kapłaństwa Księdza Infuata Jana Sobczaka – budowniczego i byłego proboszcza parafii.
Reklama
Z tej okazji uroczystej mszy św., którą poprzedziło nabożeństwo do Serca Pana Jezusa, przewodniczył abp Grzegorz Ryś. Koncelebrowali ją licznie kapłani pracujący obecnie i niegdyś w retkińskiej parafii, a także wychowankowie Jubilata. W homilii metropolita łódzki przytoczył najważniejsze wydarzenia z życia Dostojnego Jubilata. - „Moje jarzmo jest słodkie a moje brzemię lekkie”. Przez 33 lata Ksiądz Infuat był proboszczem parafii liczącej 100 tysięcy ludzi. Z niej rodziły się parafie. Nie był ich ojcem chrzestnym, ale ojcem faktycznym. Razem z pracą duszpasterska łączył studia, był szefem wydziału duszpasterstwa, duszpasterzem akademickim, szefem komisji sakralnej, dekanalnym duszpasterzem rodzin, ludzi pracy i dyrektorem administracyjnym Instytutu Teologicznego na Retkinii. Czy wszystko było takie lekkie? – pytał abp Ryś. I w dalszej części udzielił odpowiedzi. - 25 września 2007 to data przejścia księdza Infuata na emeryturę. Kiedy to nastąpiło, księża z dekanatu napisali do księdza arcybiskupa Władysława Ziółka list o powierzenie roli Ojca Duchownego księdzu Infuatowi, który pełnił tę funkcję jako emeryt 6 lat. Tak postępują ludzie, dla których jarzmo kapłaństwa jest „lekkie i słodkie”. Trudno nie postawić pytania jak to się dzieje? Jarzmo kojarzy się z trudem, z ciężką pracą. Jak to jest, że jarzmo może być lekkie? Wiara może stać się jarzmem którego nikt nie ma ochoty dźwigać. Może być tak, że kapłaństwo staje się dla kogoś jarzmem, którego nie chce się dźwiga - staje się ciężkie i gorzkie (…) Jarzmo jest ciężkie i nie do zniesienia, gdy to co przyjąłem przestaje być wyborem serca, a ogranicza się tylko do przepisów – przekonywał arcybiskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W ostatniej części homilii, celebrans nawiązał do wspólnoty Kościoła: - Jeśli dane jest doświadczenie miłości do osoby, to jarzmo staje się słodkie i lekkie. Jest do tego tylko jeden klucz - trzeba kochać wszystko co się robi. Jak przestajesz kochać, jest nie do uniesienia. Tak jest w każdym powołaniu, na każdej drodze życia (…) Jeśli bycie we wspólnocie Kościoła, wynika z tego, że nas kocha, to bycie we wspólnocie nie jest trudem, nie jest ciężarem. Tak jest w każdej dziedzinie życia. Jeśli kochasz, to jarzmo jest „słodkie i lekkie”. Księże Infuacie – bardzo Ci dziękujemy za świadectwo zakochanego kapłana!!! – zakończył abp Grzegorz Ryś, a licznie zgromadzeni wierni zabili gromkie brawa.
Na zakończenie Eucharystii przyszedł czas na życzenia od wspólnoty parafialnej. – Pamiętajmy o tym, by budzić w sercu miłość, umacniać się i dziękować Bogu. I szerzyć w ten sposób Królestwo Boże. Dziękuję za serdeczne życzenia i wspomnienia. Księdzu arcybiskupowi Grzegorzowi w sposób szczególny chciałbym wyrazić całym sercem wdzięczność i przeżycie składania Najświętszej Eucharystii w obecności ekscelencji. Kościół cały - kapłani, biskupi, dziękuję za ten zaszczyt, który mnie spotkał. Dziękuję za życzenia i zapewniam o modlitwie za księży biskupów. Wszystkim dziękuję za wyrażone tutaj życzenia – mówił ks. Jan Sobczak.
Po Mszy św. odbyła się procesja eucharystyczna wokół kościoła, a po niej
radosne świętowanie w sali parafialnej, podczas którego każdy mógł
porozmawiać z Jubilatem, złożyć życzenia i uczestniczyć w agapie.