Reklama

Pani profesor Helena Orpych (1917-2010)

Niestrudzona w pracy i w wierze

Śp. Helena Orpych, nauczycielka

Archiwum „Niedzieli”

Śp. Helena Orpych, nauczycielka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspaniały człowiek, Boży i szlachetny; niezrównany pedagog, znakomita polonistka. Osoba niepowtarzalna. Przez dziesiątki lat służyła pokoleniom polskiej młodzieży, kształtując jej serca i umysły. Mądra, oszczędna w słowach, obowiązkowa i wymagająca, niepozorna i skromna. Pełna pietyzmu dla przeszłości narodowej, dla zdobyczy polskiej nauki i kultury. Jednocześnie - choć krytyczna - otwarta na współczesność, poznająca ją przez baczną obserwację i sięganie do wartościowych źródeł. Zawsze z książką, szanująca własny i cudzy czas.
Wychowanka i absolwentka (1937) katolickiego Gimnazjum i Liceum „Nauka i Praca” w Częstochowie (prowadzonego przez niehabitowe Zgromadzenie Sióstr Najświętszego Imienia Jezus) oraz magister filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego - zaraz po wojnie (do 1950 r., kiedy to komunistyczne władze zamknęły szkołę, jak wszystkie wyznaniowe placówki oświatowe w Polsce) właśnie w „Nauce i Pracy” uczyła nas języka polskiego. Zadziwione wiedzą naszej Pani Profesor i wsłuchane w jej słowa - wówczas jeszcze nastolatki - urzeczone też jej młodością i elegancją, z przejęciem chłonęłyśmy bogactwo polskiej literatury i ojczystego języka. Po trudnych wojennych przeżyciach, dzięki naszej polonistce, stawała przed nami w całym swoim pięknie - jak pisał Norwid - „Polska, od zenitu/ Wszechdoskonałości dziejów./ Wzięta tęczą zachwytu -/ Polska - przemienionych kołodziejów!/ Taż sama, zgoła,/ Złoto-pszczoła”.
Pod jej kierunkiem pięknie rozwijało się kółko polonistyczne, gdzie toczyły się ciekawe dyskusje; działał zespół teatralny (wystawiłyśmy „Zemstę” Fredry - grałam Podstolinę), wychodziła gazetka szkolna. Pani Profesor prowadziła również kolonie wakacyjne (w Szaflarach i Mszanie Dolnej), dbając o porządek i dobry odpoczynek dziewcząt. Łączyła nas wspólna modlitwa, niedzielne Msze św., a przy pobliskiej polnej kapliczce - „Anioł Pański”, na który w południe sygnaturką wzywałyśmy chętnych. Cieszyły spacery i wędrówki po górach, gry sportowe, śpiewy i nieszkodliwe psoty. Świąteczne dni kończyły się zwykle ogniskiem z wesołymi występami uczestniczek, wieńczone ciszą i pieśnią „Idzie noc”…
Przez wiele lat - pośród niesprzyjających warunków politycznych - jako polonistka i metodyk nauczania języka polskiego Pani Profesor pracowała w częstochowskim Liceum Pedagogicznym, również na specjalistycznych kursach wyrównawczych i w wyższej uczelni. Właśnie prof. Orpych najczęściej wyznaczano do prowadzenia trudnych lekcji pokazowych, podobnie jak jej uczniów. Dla grona decydentów - nawet ideowych antagonistów, bojących się o swoje posady i widzących, jak mocno wpływa na młodzież - była prawdziwym autorytetem i wzorem dobrego nauczyciela. Jednoznaczną życiową postawą „tak-tak, nie-nie” świadczyła, jak postępować. Do dziś pamiętamy jej słowa: „Żyjcie tak, jakby każdy wasz dzień miał być ostatni”.
Wszystkim niosła serce i pomoc. Bezinteresownie udzielała lekcji słabszym uczniom. Wspierała samotne, opuszczone dzieci, biorąc je do swego domu; zastępowała rodziców, kochając jak własne i dając odpowiednie wykształcenie. Ze skromnej nauczycielskiej pensji utrzymywała studiujących do uzyskania dyplomu na wyższej uczelni, często poza Częstochową. Znam dwie takie osoby, a było ich więcej. Nie zawsze doznawała wdzięczności… Przez ponad 40 lat opiekowała się jak rodzonym synem przygarniętym chłopcem, potem już dorosłym człowiekiem, poświęcając mu wiele serca i wysiłku do ostatnich chwil swojego życia.
Niezapomniany, wielki wkład wniosła w rozwój Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, przez kilkanaście lat pracując w redakcji przy adiustowaniu tekstów, dbając o ich poprawność językową, merytoryczną i wysoki poziom.
Swoje dawne uczennice pani Helena obdarzała wierną przyjaźnią - modląc się za nie, uczestnicząc w ich uroczystościach rodzinnych, radościach i troskach; one też ją odwiedzały. Wysyłała serdeczne i życzliwe listy, szczerze wdzięczna osobom okazującym jej serce. W postępującej chorobie z utrudzeniem pisała: „Z woli Bożej i dzięki modlitwie Twojej i dobrych ludzi - jeszcze żyję ku pomocy Markowi. Kulawa jest ma opieka, ale na inną mnie nie stać. Każda godzina jest darem Miłosierdzia (…). Błagam Boga, by raczył błogosławić szczególnie tym, których skrzywdziłam, którym nie usłużyłam na drodze ich pielgrzymowania. Boli mnie niemożność bywania w kościele, co ma miejsce od kilku lat. Żyję ufnością w nieograniczone Miłosierdzie (…). Wielu szlachetnych ludzi sprawia, że ja jeszcze żyję, mimo parkinsona, atakującego nie tylko nogi i ręce (…). Prawa ręka nie może utrzymać długopisu, nic nie chce robić. Marek stanowi moją niezbędną pomoc. Troska o jego przyszłość przepełnia mnie. Twoja pamięć nie ma ceny. Jestem na drodze odchodzenia. Modlę się. Życzę zdrowia i ufnej nadziei”.
Do końca pamiętała, choć ostatnie przesyłki, adresowane inną ręką, zawierały tylko niezapisaną świąteczną lub imieninową kartkę. Po pięknym, pracowitym życiu odeszła chwalić przez wieczność Boże Miłosierdzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2011-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś przewodniczył uroczystości beatyfikacyjnej ks. Piotra Pawła Orosa na Ukrainie

2025-09-27 13:41

Vatican Media

We wszystkich świadectwach o ks. Piotrze pojawia się zawsze ta sama myśl: „Był bardzo dobry, zabili człowieka, który w życiu nie zrobił nic, oprócz dobra!” – mówił kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki w homilii podczas Mszy św. Beatyfikacyjnej ks. Piotra Pawła Orosa, duchownego ukraińskiej Cerkwi grecko-katolickiej. Został on zamordowany przez komunistów w 1953 roku.

Więcej ...

Rozważanie na niedzielę: "Bóg jest" historia Dr Romany

2025-09-26 08:27

ks. Marek Studenski

Znany myśliciel ze wschodu zwykł mawiać: Tygrys goni każdego z nas. Pytanie nie brzmi „czy”, ale „dokąd biegniesz?”. Ten odcinek podpowie drogę i kierunek. Spoiler: prowadzi przez dwa słowa - Bóg jest.

Więcej ...

47 lat temu zmarł bł. Jan Paweł I - "papież uśmiechu"

2025-09-28 13:38
Jan Paweł I (1912-1978)

pl.wikipedia.org

Jan Paweł I (1912-1978)

Czterdzieści siedem lat temu zmarł bł. papież Jan Paweł I. Na Stolicy Piotrowej zasiadał zaledwie 33 dni w 1978 roku. Był bezpośrednim poprzednikiem papież Polaka Jana Pawła II, który przejął po nim imię.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Michała Archanioła

Wiara

Nowenna do św. Michała Archanioła

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Kościół

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

NASZA INFORMACJA: Leon XIV został zaproszony na Jasną...

Kościół

NASZA INFORMACJA: Leon XIV został zaproszony na Jasną...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

Wiara

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

Watykan/ Papież Leon XIV wprowadził nowy zwyczaj: wtorki...

Leon XIV

Watykan/ Papież Leon XIV wprowadził nowy zwyczaj: wtorki...

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio