Człowiek jest istotą społeczną. Potrzebuje drugiego człowieka, w przeciwnym wypadku przeżywa ból samotności. W miarę upływu lat zauważamy, że wokół nas robi się pusto. Mamy wprawdzie telefon, ale nie mamy do kogo zadzwonić. Ci, z którymi zawsze rozmawialiśmy, już nie odpowiadają na nasz sygnał. Bliscy, krewni, znajomi odchodzą. I po każdym z nich zostaje puste miejsce. Człowiek wierzący patrzy w niebo i stamtąd oczekuje pokrzepienia. Bo tak naprawdę nigdy nie jest sam - jest z nim Bóg - najlepszy Ojciec, Powiernik i Przyjaciel. On z miłości stworzył człowieka i jest w tej miłości wierny. To z miłości do każdego z nas, do człowieka, dał nam swego Syna Jezusa Chrystusa, a w Nim przykład i naukę, to z miłości do nas posyła Ducha Świętego, kiedy tylko Go zaprosimy. Świadomość obecności Boga sprawia, że człowiek nie jest samotny, że jest przekonany, iż Bóg jest blisko, że o wszystkim wie.
W tym duchu powinniśmy przeżywać nasze starsze lata, otwierając się na może bardziej teraz widoczną perspektywę wieczności. Poprzez możliwość przeżywania starszego wieku Pan Bóg daje nam szansę pożądanego zwrotu w naszym życiu, nadrobienia zaległości lub naprawienia tego, co było złe. Pamiętamy przecież przypowieści o zapłacie za nierówną pracę robotników w winnicy (por. Mt 20, 1-18) czy tę o synu marnotrawnym (por. Łk 15, 11-32). Pan Bóg cierpliwie czeka na nas, swoje dzieci. Dlatego nie powtarzajmy niepoważnych i płytkich powiedzonek w stylu: „Starość się Panu Bogu nie udała”, tylko starajmy się zgłębić tę wielką prawdę o Dobrym Bogu, który jest naszym Ojcem, i o człowieku - dziecku Bożym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu