Pielgrzymka rozpoczęła się nabożeństwem Drogi Krzyżowej na wałach, po której kapłani zgromadzili się na Eucharystii w bazylice. Mszę św. koncelebrowali m.in. bp Janusz Mastalski, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej i bp senior Antoni Długosz.
Karol Porwich/Niedziela
Na początku Mszy św. o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry wskazał kapłanom na wzór św. Ojca Pio, który „okazał się prawdziwym mocarzem ducha, dobrowolnym więźniem konfesjonału, mającym nadprzyrodzone i nadzwyczajne rozeznanie w ludzkich sumieniach, kapłanem o niesamowitej miłości do Eucharystii, stał się kapłanem noszącym we własnym ciele rany swojego Mistrza”. – Czy my jesteśmy gotowi zapłacić taką samą cenę za dar kapłaństwa, oddać życie za ludzi powierzonych naszej pasterskiej pieczy. Czy jesteśmy gotowi na odrzucenie wynikające z bezkompromisowej miłości i wierności Jezusowi – pytał o. Pacholski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii abp Depo podkreślił, że „w ostatnich miesiącach, a nawet dniach, mnożą się pytania nie tylko o liczbę seminarzystów, ale przede wszystkim o wierność łasce tych, którzy stali się prezbiterami Kościoła katolickiego. Co raz częściej wybrzmiewa pytanie, czy przy ołtarzu nie zrobi się pusto?”. – Jedno jest pewne, Bóg nie wypuści z rąk swojego stworzenia i swojego Kościoła, dlatego trzeba nam prosić za Janem Pawłem II o pasterzy według Serca Jezusowego – podkreślił.
Reklama
Za bł. kard. Stefanem Wyszyńskim przypomniał, że „błędem naszego czasu było i jest rozdzielanie świata Bożego od świata ludzkiego”. – Jakże ten głos dobrze diagnozuje stałą pokusę obecną we wspólnotach, rozdzielania posług sakramentalnych i kościelnych od tzw. ludzkiej strony księdza – zaznaczył.
– Przeminęło pokolenie papieskich pielgrzymek po tzw. pierwszej „Solidarności”. A kto dziś ponosi odpowiedzialność za decyzje dzieci i młodzieży porzucającej lekcje religii, rezygnację z sakramentu bierzmowania i za włożenie w ręce kilkunastoletnich dzieci transparentów „wolna szkoła, religia do Kościoła”, czy też jeszcze groźniejsze „aborcja jest ok”? Wobec takich postaw powraca pytanie o wierność dziedzictwu prawdzie i wolności sakramentu kapłaństwa i tego wszystkiego, co wniosło w historię narodu chrześcijaństwo – kontynuował abp Depo.
Karol Porwich/Niedziela
Za czytaniami mszalnymi wskazał na wierność Bożym przykazaniom. – Chrystus jest jedynym Panem panującym wśród panujących tego świata, który ma nieśmiertelność. Jezusowa przypowieść o siewcy jest dla nas zrozumiała w kontekście głoszenie słowa Bożego i wprost do nas zaadresowana. Jest w wersji św. Łukasza powiedziane o ziarnie podeptanym, co jest sugestią, że niektórzy ludzie żywili i żywią pogardę dla Ewangelii – wyjaśnił.
Reklama
– Gromadzimy się o stole słowa Bożego, abyśmy sami stawali się żyzną glebą pozwalającą Chrystusowi i Jego słowu i łaskom zaowocować. W służbie słowu Bożemu potrzebujemy łączenia dwóch elementów, pomocy Ducha Świętego i osobistego przylgnięcia do Jezusa, bo dopiero wtedy będzie świadectwo życia. Słowo przepowiadane musi być uwiarygodnione przez świadectwo, by nie jawiło się jedynie jako piękna filozofia, poezja, czy utopia, ale jako rzeczywistość wiary – przypomniał kapłanom.
– Kapłan Chrystusowy musi szukać codziennego zrozumienia słowa Bożego, aby je przełożyć na nasze współczesne doświadczenia i wyzwania. Gdy nie będziemy wierni tej drodze wołania do Ducha Świętego przez wsłuchiwanie się w głos Boga i posłuszeństwo wiary w sprawach wiary i moralności chrześcijańskiej to wówczas grozi nam i naszym wiernym we wspólnotach rodzinnych i społecznych, jak mocno zaznaczył ks. prof. Czesław Bartnik, ogólne mętniactwo umysłowe i praktyczne. A jeśli do tego doda się walczącą nienawiść, to mamy mętniactwo nienawistne – podkreślił arcybiskup.
Na zakończenie zacytował słowa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego z „Zapisek więziennych”: „Sprawuję swoje posłannictwo kapłańskie. Nędza moja nie przeszkadza mi - dla Bożego miłosierdzia - usłużyć ludziom dobrami, które świat ma najcenniejsze. Tak szedł Chrystus, wzgarda pospólstwa - aż po dzień dzisiejszy. Obszarpany, pobity, ubrudzony w błocie ulicznym, oplwany. A jednak to On zbawiał świat... I zbawił go, choć świat na trząsał się ze swego Zbawcy. Jak te dwie drogi idą blisko siebie. Nieudolność moją dźwiga łaska sakramentalna; nieudolność Jezusa dźwiga Bóstwo Jego... Niech się świat śmieje, byle dzieło zbawienia było wykonane”.
Karol Porwich/Niedziela
Po Eucharystii metropolita częstochowski w Kaplicy Cudownego Obrazu zawierzył duchowieństwo Matce Bożej.
Reklama
Druga część pielgrzymki odbyła się w Międzydiecezjalnym Wyższym Seminarium Duchownym. Kapłani wysłuchali konferencji nt. „Mądrość kapłana w nauczaniu św. Jana Pawła II”, którą wygłosił bp Janusz Mastalski, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej.
Wskazał na rzeczy, które określają bycie kapłanem dzisiaj: skuteczne działanie, zdrowy rozsadek, roztropność. – Świat postawił nas w narożniku, a my nie robimy nic, by wyjść z tego narożnika. Często nam roztropności brakuje. Jest jakiś brak umiejętności wybrania najważniejszego rozwiązania. Przestaliśmy doceniać cisze i medytację. Kościół rozłoży ukryte nieposłuszeństwo – mówił bp Mastalski.
Biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej wskazał na cztery rodzaje kapłaństwa. – Istnieje kapłaństwo groteskowe, gdy w duszpasterstwie wszystko jest odtwórcze i jest granie luzaka. Kapłaństwo egoistyczne, bo coraz więcej księży żyje z Kościoła a nie dla Kościoła. Jest patrzenie na świat przez pryzmat siebie. Kapłaństwo infantylne, które charakteryzuje się brakiem rozwoju duchowego, intelektualnego i osobowościowego oraz kapłaństwo minimalistyczne. Objawia się ono w tym, że w duszpasterstwie robię tyle ile muszę, tyle ile wypada i tyle ile nie wzbudza podejrzeń.
Karol Porwich/Niedziela
– Św. Jan Paweł II w swojej wizji kapłaństwa wskazał, że „wybraństwo zobowiązuje do wierności i ukazuje zadania”. Mamy być pośrednikami, a to oznacza bycie świadkiem, bycie ofiarnikiem i inwestowanie w siebie, by być dla innych. Kapłan to liturg, który jest wrażliwy na sacrum i piękno. Pomaga innym w spotkaniu z Bogiem. Kapłan to ewangelizator, który jest twórczy, sugestywny i odpowiedzialny za innych – kontynuował bp Mastalski.
Pielgrzymka kapłanów archidiecezji częstochowskiej sięga swoją historią 1981 r. Pierwsza - pod przewodnictwem bp. Stefana Bareły - odbyła się po zamachu na Jana Pawła II.