Reklama

Opinie

Czary mary...

Obserwując naszą polską, nierzadko szarą rzeczywistość trudno się dziwić, że tak wielu ludzi szuka jakiejś alternatywy, żeby choć trochę oderwać się od tego, co nas otacza. Przyglądając się jednak bliżej propozycjom, które serwują nam media, trudno nie zauważyć, że znaczna część z nich sprowadza się do manipulacji, wyciągnięcia jak największej ilości pieniędzy i w efekcie po prostu do ogłupiania. Nie da się też ukryć, że najbardziej podatne na taką ofertę są dzieci i młodzież. Oto trzy - moim zdaniem - najbardziej charakterystyczne przykłady.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Harry Portfel

Pozornie wszystko jest w porządku. Oto pewna angielska pisarka wpada na pomysł napisania opowieści o małym czarodzieju, o wdzięcznym imieniu Harry... Gdy pierwsza książka odniosła sukces, powstały kolejne. Krytycy nie byli wprawdzie zachwyceni, ale czytelnicy poddali się magii niezwykłych przygód młodego adepta wiedzy tajemnej. W ruch została wprawiona wielka machina promocji. Książki pani J. K. Rowling można kupić w księgarni, markecie, internecie, na bazarze. Dzieciom oferuje się piórniki z Harrym, zeszyty z Harrym, ubrania z Harrym, zabawki z Harrym itd. Gdzie człowiek się nie obróci, wszędzie słychać tę swoistą współczesną mantrę handlowców: Harry, Harry, Harry Potter...
Pozornie wszystko jest w porządku. Ale ktoś gdzieś powiedział, że książki te są wprawdzie sprawnie napisane, ale w gruncie rzeczy przeciętne. Ktoś zauważył, że za dużo wokół Harrego, a zwłaszcza jego autorki (która obecnie jest już milionerką) przelewa się pieniędzy, że kolejne części to tylko komercja itp. Wreszcie ktoś nieśmiało napomknął, że wartości, które niesie ze sobą dziecięcy czarodziej, są dalekie od tego, co należałoby proponować dzieciom. W tym miejscu nie można wprost pominąć głośnego wystąpienia Roberta Tekielego w trakcie panelu zorganizowanego przez redaktorów programu "Widzialne i niewidzialne". Powiedział on tam m. in.: "Harry Potter delikatnie narusza granicę bezpieczeństwa poprzez wzorowanie świata powieściowego na realnym ezoteryzmie oraz przez przewartościowanie stosunku do okultystów. To nie jest zabawa, to nie jest niewinne. Doskonała propaganda. Doskonała, bo delikatna. Z jednej strony mamy do czynienia z miłością matki, która zwycięża najstraszniejszą magię, wolę mocy, dążenie do dominacji, z drugiej świat bez Boga, a za to z szatanem, Niewymawialnym. Te książki wzmacniają tendencje ucieczkowe w dzieciach, zamiast wezwać do rozwoju, oferują złe wzorce. Przyczyniają się do rozmywania granic między dobrem a złem. Nie tyle wciąganie w okultyzm, ile uchylanie drzwiczek do zła". Tyle, żeby sprowokować do refleksji. Aha jeszcze jedno, już niedługo nowy film z Harrym...

Reklama

Dygresja o halloween

Od pewnego czasu, chyba od momentu, kiedy zniknął z karetek pogotowia krzyż, na rzecz neopogańskiego symbolu (swoją drogą ciekawe, że krzyż nie przeszkadzał przez tyle lat komunistom...), co jakiś czas próbuje się wcisnąć nam jakiś pomysł na importowane symbole i święta. Pierwsze takie przedsięwzięcie (handlowe, a jakże!), zakończone zresztą względnym sukcesem, związane jest z "Walentynkami". Co by o tym pomyśle nie mówić i pisać, wydźwięk jego jest na tyle sympatyczny, że nie będę się w tym miejscu rozwodził nad wspominaniem w takiej zamerykanizowanej formie św. Walentego (i kto zarabia na tych wszystkich kartkach, gadżetach i prezencikach). W zasadzie przykładów swoistej amerykanizacji naszej rzeczywistości można by mnożyć, a do rangi symbolu podnieść nawet konflikt gastronomiczny BIGOS kontra BIG MAC, jednak próba przeniesienia na naszą piastowską ziemię halloween wraz z jego wszystkimi dyniami, duchami i maskami, to już nie przesada, to głupota, a zarazem kolejna próba wyciągnięcia pieniędzy z naszych kieszeni. Na szczęście - póki co - nieudana. Choć młodzieży proponuje się w tym dniu różnego rodzaju imprezy, a dzieci kusi się fantastyczną, mroczną przebieranką, to jednak w tej sprawie większość naszych rodaków zachowuje zdrowy dystans. Oby tak dalej. 31 października w Telewizji Publicznej mignął mi jakiś materiał o halloween, w trakcie którego na ekranie pojawiła się - uwaga - minister edukacji Krystyna Łybacka! A może to tylko jej duch...

My ich dogoniat?!

Młodsi czytelnicy Aspektów zapewne już skojarzyli do czego nawiązuje nieco przewrotnie powyższy śródtytuł, starszym tłumaczę, że od kilku miesięcy promowany jest w naszych mediach (i nie tylko naszych) rosyjski duet "Tatu", którego jednym z największych hitów jest utwór zatytułowany: Nas nie dogoniat. Wydawało by się, że czerpanie z bogactwa kultury rosyjskiej po upadku komunistycznego molocha - ZSRR, będzie wiązało się z Puszkinem, Dostojewskim, Czajkowskim, Okudżawą czy Wysockim. Gdzie tam. Teraz "towarem exportowym" z Moskwy są dwie nastolatki (?!), które oprócz dokuczliwego, krzykliwego brzmienia, wyróżnia związek, które je łączy. Oczywiście, tu i ówdzie słychać głosy, że to tylko taki image, sposób na przebicie się w show biznesie, ale przecież inne nastolatki słuchają i patrzą... Dwie namiętnie całujące się na scenie dziewczyny to przynajmniej na razie (i oby jak najdłużej) nie jest normalne zachowanie. A jednak nie przeszkadza to, by upowszechniać ich działalność (nazwijmy umownie) artystyczną.
Może przy tej okazji warto sobie zadać pytanie o granice tzw. artystycznej prowokacji? Co jeszcze musi się wydarzyć po niechlubnej wystawie w warszawskiej "Zachęcie", czy skandalicznych "Irreligiach", by zdecydowanie przeciwstawić się podobnym ekscesom? Czy można przyjąć za właściwą postawę - "lepiej siedzieć cicho i nie robić niepotrzebnej reklamy", czy raczej jest to ucieczka wynikająca ze swoistej niemocy, braku odwagi itp.?! Póki co wszystkim tym, którzy sugerują jedynie postawę neutralności, tolerancji i dialogu, a brzydzą się wszelką formą apologii, dedykuję (ku przestrodze) fragment wypowiedzi artysty Piotra Naliwajki: "Podejmowanie gry z religią rzymskokatolicką nie jest ryzykowne, bo nawet jeśli się sięgnie zenitów wulgarności, brutalności, prowokacji, to człowieka nie może spotkać wielka krzywda. Najwyżej ksiądz nie da rozgrzeszenia, dziecka nie ochrzci. (...) Kopanie w chrześcijaństwo jest stosunkowo przyjemnym zajęciem i mało niebezpiecznym" (za: Najwyższy Czas). Czyżby?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Co nas łączy, co nas dzieli

2024-05-20 10:25
Warsztaty poprowadziły Katarzyna Piosik-Łobaczewska i Anna Walczak

Katarzyna Krawcewicz

Warsztaty poprowadziły Katarzyna Piosik-Łobaczewska i Anna Walczak

"Racja czy relacja?" to tytuł kolejnych warsztatów zorganizowanych przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży w Zielonej Górze.

Więcej ...

Matka Chrystusowego Kościoła

Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła obchodzone jest w Kościele katolickim w poniedziałek po uroczystości Zesłania Ducha Świętego.

Więcej ...

Matko Śnieżno-Różańcowa, módl się za nami...

2024-05-20 20:50

Karol Porwich/Niedziela

W czasie pierwszej wojny światowej kult Matki Bożej stał się szczególnie żywy. Rozpoczęto starania o koronację cudownego wizerunku.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Kościół

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Kościół

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Wiara

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Maryja Matką Kościoła

Maryja Matką Kościoła

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...