Reklama

Odsłony

Kamienny spokój

Niedziela Ogólnopolska 33/2011, str. 22

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze dobrze żyć nie zaczęli, a już swym życiem tak zmęczeni… Niby nie chcą się całkiem od ludzi oddzielić, ale nie chcą być przez nich niepokojeni… Niechętni do bycia w tyglu - zawsze lepiej z boku, a z rzeczy świętych to chyba jedynie… święty spokój.

*

Na poboczu pewnej legendy zaistniało mimochodem coś jak przypowieść. Może całkiem nieważna, ale może też jednak kogoś zaniepokoi. Otóż zjawił się tam jakby przypadkiem młody człowiek, choć z cieniem goryczy na twarzy. Nie wyglądał, by uciekał przed czymś, ale też żeby dążył dokądś czy do czegoś. Jeśli szukał schronienia, to może jak zwierzęta przesypiające zimę, choć właśnie zaczęła się wiosna. Zakątek na skraju lasu z opuszczoną drewnianą chałupką uznał za swój azyl i tam pozostał. Miejscowi pasterze czasem go zagadywali, gdy widzieli, jak krząta się, idzie po wodę do źródła lub wraca. Odpowiadał, ale nie widać było w nim chęci do pogadania. - Odludek jakiś - powiedział ktoś i dali mu spokój, bo tego chyba pragnął. W nie tak odległej wiosce działy się ludzkie dramaty i radości, ale on wolał ich nie znać, bo nie po to schronił się na uboczu. Jakoś tam dbał o to, by coś zjeść i mieć czym napalić w kominku, a czy co robił więcej - nikt nie wiedział. Mijały lata, we wsi najstarsi umierali, dzieciaki rosły, były nowe śluby, wesela, chrzciny, a on tkwił u siebie - ani szczęśliwy, ani nie. Wystarczało mu to, co miał i jakim był. Nawet za bardzo się nie zmieniał, bo zmarszczek ani siwych włosów nie miał mu kto przysparzać. Sypiał sporo i twardo, bo lubił, a nie budził go nikt, nawet ptaki, które chyba wypłaszał. I tak ubiegło mu życie. Przygarbiły mu się plecy, włosy zrzedły, oczy, choć nigdy nie błyszczały, bardziej przyblakły. Czuł coraz częściej niemoc w kościach i to zaczynało go niepokoić. Podobnie jak obawa, że to wygodne gniazdko w chatce może będzie musiał utracić i kto inny ją zajmie, a on tak bardzo się do niej przywiązał, że ani w głowie mu było stąd odejść. Jeśli czegoś żałował, to nie życia nijakiego trochę czy nieodczutej nigdy miłości, braku bliskiej istoty - nie. Żal go ogarniał na myśl o utracie tego spokojnego kąta. Nigdy jakoś szczególnie się nie modlił i nigdy nie wydobył z siebie nawet śladu wdzięczności za ów spokój tutaj. Teraz jednak odezwał się do Boga: „Jeśli jesteś wszechmocny, to spraw, bym mógł zostać w tej chałupce także po śmierci, bo gdzie mi będzie lepiej. Po to ją urządzałem i pokochałem”. Bóg ma litość dla grzesznika, to i dla odludka czy samotnika także, więc przychylił się do tej prośby. Po srogiej zimie, kiedy śniegi były tak wielkie, że przysypały chałupkę zupełnie, ludzie na wiosnę zastali tam wielki głaz w kształcie chaty, z wyraźnie zarysowanymi drzwiami i oknami. Kiwali głowami, że jakie kto miał życie, tak i po śmierci ma. Dziwnie cicho przy tym głazie-chałupce było, jakby dawny mieszkaniec i teraz dbał tu o spokój. Jakoś deszcze i wiatry nie naruszyły twardości i obłych kształtów głazu, ale gdy budowano drogę, przyjechali kamieniarze i rozłupali głaz na kawałki do budowy. Mówiono jednak, że ktoś ich nocami przy pełni księżyca niepokoił. Ale może to tylko ich własne niepokoje serca, bo w końcu, kto może żyć na świecie w kamiennym spokoju...

*

Ostatnio ludzie jakoś częściej życzyli sobie spokoju. Pewnie wszyscy go potrzebują, mimo braku wielkich niepokojów i wojen. Jednak chcieć od życia tylko spokoju - czy nie jest to przedwczesne budowanie grobowca, od którego nawet ptaki trzymają się z daleka?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2011-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Więcej ...

Św. Florian - patron strażaków

Karol Porwich/Niedziela

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Więcej ...

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Święci i błogosławieni

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Wytrwajcie w miłości mojej!

Wiara

Wytrwajcie w miłości mojej!

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...