Reklama
Kościół od początku głosił Ewangelię i świadczył miłosierdzie, dostrzegając w potrzebującym - nawet gdy leży w rynsztoku życia - człowieka z jego godnością. Tak bardzo szanuje tę godność, że widzi w nim twarz samego Chrystusa. Kościół miłosierdzie świadczył zawsze: najczęściej przez cichą, systematyczną i kompetentną pomoc człowiekowi, którego wszyscy zawiedli.
Podczas sierpniowej wizyty w Ojczyźnie Papież wielokrotnie upominał się o prawa ludzi potrzebujących. Poświęcił wiele uwagi konkretnym problemom społecznym, z jakimi boryka się Polska. Kolejny raz wzywał nas do budowania cywilizacji miłości, ale nowym terminem, jakiego użył, było zadanie rozwijania "wyobraźni miłosierdzia".
Miłosierdzie to drugie imię miłości. Uczymy się miłosierdzia każdego dnia w myśli, słowie, czynie, w spotkaniu z drugim człowiekiem. Co możemy zrobić dzisiaj? Chrystus w potrzebującym nie prosi nas: "połóż kres memu ubóstwu", ale prosi o odzienie, chleb, pociechę w trudnym położeniu. Tyle miłości wystarczy, aby otrzymać niebo. Tylko tyle i aż tyle.
Miłość chrześcijańska to miłość do Pana Boga, wyrażająca się w miłości do człowieka. Człowiekowi miłosiernemu przychodzi najczęściej dawać świadectwo wobec świata, który nie rozumie istoty miłosierdzia. Jest ono raczej dla świata oznaką słabości. Mimo wszystko czyńmy dobro człowiekowi, który żyje tuż obok nas, bo nasza wiara działa przez miłość.
Barbara Szulińska, jej mąż przebywa w Hospicjum Caritas w Płocku
Mój mąż przebywa w Hospicjum Caritas od 6 tygodni. Kiedy przywiozłam go tu, myślałam, że to tylko na kilka dni. Ale stało się inaczej. Teraz czuwam tu, w Hospicjum, przy łóżku męża każdego dnia, na zmianę z córkami. Nie jestem sama. Wiem, że kiedy będę potrzebować pomocy, nikt mi tu jej nie odmówi. Cały personel tego ośrodka jest bardzo oddany chorym. Jest tu zatem pomoc przede wszystkim medyczna, ale jest i duchowa. Każdego dnia przychodzi ksiądz, przystępujemy do komunii św. Jest także kaplica, w której sprawowana jest Msza św. Panuje tu prawdziwie rodzinna atmosfera, dzięki niej chorzy czują się lepiej. Rodzina chorego jest tu wspierana pod każdym względem.
Józef Grabowski, jego żona korzysta z opieki paliatywnej w Hospicjum Caritas w Płocku
Żona przebywa w Hospicjum Caritas w Płocku od 7 maja. Tu otrzymuje pomoc medyczną, ale nie tylko. Otrzymuje przecież posiłki, tu także prane są ubrania chorego. Hospicjum zastępuje w pewien sposób dom. Tu nie brakuje niczego, czego mógłby potrzebować chory. Sam nie mógłbym zaopiekować się żoną, nie poradziłbym sobie. To Hospicjum jest wielką pomocą dla mnie i dla każdej rodziny chorego. Codziennie przychodzi ksiądz, przyjmujemy komunię św. Przychodzą też klerycy z Seminarium płockiego. Chory i rodzina otrzymują pomoc na różnych płaszczyznach. Personel rozmawia z chorymi. Takich miejsc powinno być więcej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu