W Sandomierzu odbyły się uroczystości ku czci patrona diecezji i miasta bł. Wincentego Kadłubka, które zakończyły jubileusz 800-lecia jego śmierci. Wydarzenie rozpoczęło się od poświęcenia figury błogosławionego umiejscowionej przed kościołem seminaryjnym pw. św. Michała Archanioła, którego dokonał kard. Beniamino Stella z Watykanu, emerytowany nuncjusz, przewodniczący papieskiej akademii dyplomatycznej oraz prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa. Następnie ulicami Starego Miasta przeszła procesja do bazyliki katedralnej, gdzie sprawowana była Msza św. pod przewodnictwem kard. Beniamina Stelli.
![](https://www.niedziela.pl/gifs/portaln/624x400/1696848318.jpg)
Ks. Wojciech Kania/Niedziela
– Chcemy naśladować bł. Wincentego, inspirować się jego myślą, być konsekwentnymi tak jak on w drodze do doskonałości – mówił biskup Nitkiewicz, witając przybyłych w imieniu swoim oraz bp. Edwarda Frankowskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas homilii kard. Beniamino Stella wyraził wdzięczność za zaproszenie do Sandomierza, dzięki czemu mógł poznać kolejną wspaniałą postać Pasterza Narodu Polskiego i podziwiać hart jego ducha i hart ducha jego narodu w obronie i zachowaniu swojej kultury i wiary. Odwołując się do tekstów Pisma Świętego z liturgii mszalnej, uwydatnił intelektualną uczciwość błogosławionego Wincentego, który badał karty historii narodu i oświecony przez Ducha, był w stanie uchwycić w nich znaki Bożej obecności, wydobywając na światło dzienne piękno i chwałę historii odważnego narodu.
– Nasza obecność tutaj jest z pewnością powodem do chwały i uznania dla tego przykładnego świadectwa. Ale jesteśmy tu także po to, aby powierzyć się wstawiennictwu bł. Wincentego, aby pomógł nam nie roztrwonić historii tego narodu, w czasach, gdy niekiedy nawet nie zdając sobie z tego sprawy, inne demony zapraszają nas i niejako formują do kultury „użyj i porzuć”. Kultury, która zanurza nas coraz bardziej w szaleńczej i nienasyconej konsumpcji teraźniejszości, sprawiając, że zapominamy o historii dnia poprzedniego i pozostawiając nas obojętnymi, a przede wszystkim nieprzygotowanymi na dzień następny: ale w ten sposób wchodzimy na drogę prowadzącą do zapomnienia. Antidotum na to wszystko jest miłość do historii naszego narodu i naszego życia. Trzeba ją kochać i pielęgnować, ponieważ nie ma przyszłości bez pamięci! Nie pozwólmy, aby dzisiejsza kultura – płynna i hybrydowa – znieczuliła nas do tego stopnia, że zapomnimy, skąd pochodzimy, jakie wartości chrześcijańskie nas ukształtowały oraz zapomnimy oblicze świętości i człowieczeństwa tych, którzy przed nami je reprezentowali i nimi żyli – mówił kardynał.
Reklama
Zwracając się do kapłanów i osób życia konsekrowanego, zachęcał ich do służenia braciom i siostrom z pasją i przykładnym oddaniem, pomagając im poczuć się częścią historii większej niż ta, którą przeżywają tu i teraz. Podkreślił, że duchowni są dłużnikami tych, którzy ich poprzedzili w poświęceniu i darze z siebie, są odpowiedzialni wobec tych, którzy przyjdą po nich, podnosząc pochodnię: albo żywą i oświetlającą, albo matową i umierającą. – Musimy być tego świadomi i dlatego jesteśmy wezwani do formowania siebie i ludzi nam powierzonych z taką samą pasją i troską jak błogosławiony Wincenty. Poświęcenie czasu na studium, obok czasu na modlitwę, jest zatem niezwykle istotne dla nas, pasterzy i osób konsekrowanych – podkreślił hierarcha.
Kaznodzieja zwrócił się w homilii także do rodziców, aby pomagali swoim dzieciom pamiętać o przodkach rodziny oraz do ludzi młodych, aby byli dumni z historii swojego narodu. – We Włoszech, skąd pochodzę, historia narodu polskiego jest obserwowana i podziwiana: myślę na przykład o waszych corocznych pielgrzymkach do sanktuarium w Matki Bożej w Częstochowie. Oczywiście bycie chrześcijaninem dzisiaj nie jest łatwe; wszelkiego rodzaju media przedstawiają nam bardziej kuszące i łatwiejsze propozycje. Ale co wtedy? Zadajmy sobie pytanie: czy podążanie za duchem świata naprawdę pozwala nam dobrze wykorzystać nasze talenty? A może tak naprawdę zakopujemy je głęboko, bo musimy gonić jedynie za tym, co modne jedynie w tej chwili? – pytał kardynał.
W dalszej części homilii kard. Stella zauważył także ludzi władzy, dziękując im za obecność. – Wasza obecność świadczy o tym, jak bardzo “dziedzictwo kulturowe i cywilne” uznaje i docenia duchowe i eklezjalne dziedzictwo tej Wspólnoty i tego narodu. Naród, Europa, które nie uznają swoich chrześcijańskich korzeni, nie mogą zajść daleko. Pomagajmy sobie nawzajem w zachowaniu tej pamięci i angażujmy się, każdy w ramach odpowiedzialności, jaką przypisała mu Opatrzność, w pielęgnowanie jej mądrością, prawdą i cnotą – zachęcał kaznodzieja.
Na zakończenie uroczystej liturgii odśpiewano hymn Te Deum, a po jej zakończeniu na placu przed katedrą krótki występ artystyczny zaprezentował Zespół Pieśni i Tańca Racławice z Katolickiego Domu Kultury „Arka”. Uroczystość uświetnił śpiewem Sandomierski Chór katedralny, natomiast procesję do bazyliki katedralnej Parafialna Orkiestra Dęta z Komorowa. Tradycyjnie już od kilku lat, młodzież zaprezentowała także w różnych budynkach Sandomierza tzw. „żywe obrazy”, czyli sceny dotyczące konkretnych postaci historycznych oraz świętych i błogosławionych związanych z Sandomierzem.