Dzięki pionierskiemu pomysłowi brytyjscy lekarze uratowali chorą na raka kobietę i jej poczęte dziecko, które urodziło się zdrowe, mimo że jego matka podczas ciąży przeszła radioterapię. Ochroną dla nienarodzonego dziecka przed - szkodliwym dla niego, ale zbawiennym dla matki - promieniowaniem była półtoratonowa osłona wokół brzucha ciążowego.
Sarah Best była w czwartym miesiącu ciąży, gdy dowiedziała się, że ma raka złośliwego ust. Po usunięciu guza z języka nastąpiły przerzuty do węzłów chłonnych kobiety. Konieczne było podjęcie leczenia poprzez naświetlanie i przyjmowanie silnych związków chemicznych. Lekarze nie nakłaniali pacjentki do aborcji, ale wymyślili sposób, by ratować jej nienarodzone dziecko. W tym celu skonstruowali grubą na 10 cm ołowianą osłonę, ważącą 1,5 tony. Podczas kolejnych 20-minutowych sesji radioterapii ołowiany gorset szczelnie chronił rozwijające się w jej łonie dziecko.
Best urodziła zdrowego syna. Lekarze uznali, że matka jest wolna od przerzutów raka. Brytyjka jest jedną z ośmiu kobiet na świecie, które leczone były w ten sposób.
Onkolog dr Lydia Fresco, która pomagała skonstruować ołowianą osłonę dla nienarodzonego dziecka, przyznała, że Sarah jest jedyną kobietą na świecie, która będąc w ciąży, przeszła tak intensywną formę leczenia chemią i naświetlania promieniami jonizującymi.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu