Jestem bardzo nieśmiała,
Z nikim korespondować nie będę chciała.
Zrozumiałam, że Pani jest bardzo miła,
Proszę, żeby Pani mój list w rubryce umieściła.
Wiem, że Pani jest tym człowiekiem,
na którego czekałam,
Zwierzyć się Pani musiałam.
Z tego jestem bardzo radosna,
Bo widzę, że Pani nie jest zazdrosna.
(…)
Teraz długopis moje palce trzymają.
Niechaj moje wiersze Pana Boga wychwalają,
Który talentu mi nie pożałował,
Ale i cierpieniem wielkim obdarował.
(…)
Władysława
Kochana Pani Władysława przysłała kolejny list wierszem pisany. Myślę, że znajdzie się ktoś, kto zechce napisać do Pani Władysławy, tym bardziej że trudno jej kupić „Niedzielę”, bo ma daleko do kiosku, więc może ktoś zechce podzielić się naszym tygodnikiem...
Oczywiście, to nie jest cały list, a dołączony do niego jest także wiersz o Janie Pawle II. Poleciłam Pani Władysławie Wydawnictwo św. Macieja Apostoła z Tarnowskich Gór, które drukuje zbiory wierszy poetów nieprofesjonalnych. Także w minionym roku była kolejna edycja konkursu poetyckiego w Tychach. Jakoś się odnajdują ludzie piszący wiersze, mają swoich czytelników i słuchaczy na poetyckich wieczorkach.
Ach, te poetyckie dusze, wbrew wszystkiemu i na przekór wszystkim. Dokoła żywioły szaleją, a oni piszą wiersze! Jednak tylko poeci potrafią czasem zaledwie w kilku słowach oddać sens życia, jego piękno lub tragizm. Czasem się dziwię, że nie mogę zbyt długo czytać wierszy. Ale to dlatego, że w każdym jest zbyt wielkie napięcie, zbyt wiele ukrytych treści. Także w wierszach Pani Władysławy, zdawałoby się prostych i ufnych, wyrazy układają się w jakiś porządek serdeczny i dźwięczą szlachetnie.
Kiedyś sama „popełniłam” trochę strof. Gdy czytam je teraz, to jakbym spotkała samą siebie sprzed lat jako zupełnie inną osobę… Poezja to obrazy malowane słowami, to pejzaże naszej duszy, to melodie naszych serc. Kocham poezję i boję się cierpienia, które ona niesie ze sobą. Ale czasem trzeba coś rozdrapać, by pamiętać, że musi boleć, zanim człowiek się wyleczy.
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu