Chwileczkę trwa ustawienie się - dokładna organizacja, po czym pochód ludzi ze zniczami w dłoniach udaje się na plażę, gdzie zaczyna się nabożeństwo za tych, którzy nie powrócili z morza.
"Chłodno, ale wspaniale" - to pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy po powrocie do domu. Zaduszki - nabożeństwo żałobne na plaży... Pomysłodawca tej uroczystości jest naprawdę wspaniałomyślny. To naprawdę coś pięknego. Dzieją się dziwne rzeczy. Mimo dużego wiatru od morza nie odczuwa się aż tak dokuczliwego zimna, ponieważ w każdym ludzkim wnętrzu tli się jakiś płomyk, który grzeje. Szum wiatru zagłusza własne myśli, a jednak głos kapłana trafia do uszu i serc, panuje ciemność rozjaśniana jedynie światłem zniczy poustawianych w wykopanych w piasku dołach. Widok ten rozpala w sercach iskierkę nadziei, skłania do refleksji. Lampki schowanej w dole nie widać - dostrzegamy tylko płomień. Tak samo z człowiekiem - pomimo iż nie widzimy go po śmierci to on, a w zasadzie jego dusza gdzieś jest... Krzyż ułożony ze zniczy na piasku wzywa wszystkich zgromadzonych do zebrania się wokół niego. Wielu ludzi się nie zna - co jednak nie przeszkadza w stworzeniu rodzinnej atmosfery. A w końcu dom to śmiech i cierpienie, otarcie łez i wspólne Amen - połączenie w żalu i tęsknocie. Co przyciąga tych wszystkich ludzi nad morze w zimny wieczór? Czy to tradycja, przyzwyczajenie, chęć spotkania? Na pewno jest to pragnienie, potrzeba przeżycia czegoś pięknego. Stojąc na brzegu i wpatrując się gdzieś w dal, w jakiś martwy punkt - gdzie niebo łączy się z ziemią, a wzburzona woda pokazuje swoją siłę, zastanawiamy się nad tym, co było, jest, będzie... Wspominamy tych, którzy odeszli, a w szczególności tych, o których upomniało się morze... Przeżywając to specyficzne misterium, pragniemy być jak najbliżej Boga. W pewnych momentach aż chce się krzyknąć: "Ty tylko mnie poprowadź. Tobie powierzam mą drogę. Ty tylko mnie poprowadź - Panie mój!".
Mam nadzieję, że w przyszłym roku w jeszcze liczniejszym gronie zbierzemy się na plaży, aby połączyć się we wspólnej modlitwie i refleksji...
Pomóż w rozwoju naszego portalu