Reklama
Drodzy Siostry i Bracia w Chrystusie!
Obchodzimy dzisiaj Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Wysłuchaliśmy Ewangelii, która kreśli przed naszymi oczami trudny do zrozumienia obraz. Kiedy bowiem myślimy o królowaniu lub sprawowaniu władzy, to wiążemy nasze wyobrażenia z szeregiem praw oraz możliwości, jakie posiada panujący. Może niekiedy zazdrościmy innym, że to nie my sprawujemy władzę. Jakże więc - w tym kontekście - nie czuć zakłopotania - kiedy konfrontujemy nasze wyobrażenia i pragnienia z obrazem Chrystusa królującego z wysokości krzyża. Z krzyża Chrystus króluje, choć kona w zupełnym osamotnieniu i odrzuceniu ze strony tych, "których do końca umiłował" (J 13, 1). Wpatrując się w krzyż Jezusa, istnieje tylko jedna droga do zrozumienia Jego królewskiej władzy - jako służby wszystkim. Chrystus króluje z krzyża jako sługa. "On to, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi" (Flp 2, 6).
W sakramencie chrztu każdy wierzący, włączony do ludu Bożego, jednoczy się z Chrystusem Kapłanem, Nauczycielem i Królem. Jest więc wezwany, aby realizować w codzienności życia tę potrójną misję na wzór Chrystusa. Te zobowiązania nabierają szczególnego charakteru, gdy odniesiemy je do kapłanów. Są oni, jak naucza Papież: "powołani do przedłużania obecności Chrystusa, Jedynego i Najwyższego Pasterza, poprzez naśladowanie Jego stylu życia i ukazywanie Go w sposób przejrzysty powierzonej im owczarni" (PDV 15). Prezbiterzy, przyjmując sakrament święceń, podejmują w Kościele misję kierowania Ludem Bożym w duchu służby. Jest to trudne zadanie, odzwierciedlania w posługiwaniu tego szczególnego rodzaju panowania, jaki Chrystus ukazuje na krzyżu. Ta misja, podjęta i realizowana w sposób świadomy, staje się dla prezbiterów źródłem prawdziwego uświęcenia.
Chciałbym, Drodzy Bracia i Siostry, abyśmy zamyślili się w dniu dzisiejszym nad rzeczywistością życia kapłana diecezjalnego i nad niebezpieczeństwami, które mogą stawać na drodze jego osobistego uświęcenia. Zapytacie może: Jakie ma to znaczenie dla wiernych świeckich? Pozwólcie, że posłużę się myślą Jana Pawła II. Papież powiedział, iż jest rzeczą szczególnej wagi, aby kapłani, naśladując Chrystusa, przedłużali - niejako - Jego obecność wśród ludzi. Jest to możliwe tylko poprzez osobiste uświęcenie ich kapłańskiego życia, polegające na ciągłym zbliżaniu się do Jezusa i trwaniu z Nim w komunii. Dzięki świętości kapłanów wierni świeccy znajdują szczególną pomoc na drodze swojego życia wiary.
Pragnę, jako Biskup Kościoła Łowickiego, podzielić się z wami kilkoma myślami dotyczącymi zagrożeń, jakie dostrzegam na drodze kapłańskiego dążenia do świętości. Mają one związek z kryzysem świadomości wspólnotowej wiernych, który to kryzys może odbić się negatywnie na posługiwaniu i życiu duchowym prezbiterów - waszych kapłanów a moich współpracowników.
Rozbicie więzi wspólnotowych
Reklama
Dzięki nowoczesnym metodom komunikowania wszyscy zdają się być tak blisko, że zwykliśmy dzisiaj używać na określenie świata pojęcia "globalnej wioski". A jednak doskonale czujemy, iż ludzie XXI w. oddalają się od siebie w zawrotnym tempie. Jest niezaprzeczalnym faktem kryzys życia rodzinnego. Doświadczamy wrogości narodowych oraz religijnych, które mogą człowieka prowadzić do użycia przemocy, terroryzmu, wojen. Trudno więc dziwić się, że ten rak współczesności, dotykający wspólnoty ludzkie w różnych wymiarach, niszczy także Kościół.
Proces ten niesie wielokrotnie ze sobą ukazywanie przeciwieństwa interesów duchownych i świeckich. Trudno dopatrzeć się w takiej wizji choćby okruchów myśli biblijnej, ukazującej Kościół jako organiczną całość. Jakże trudno nam dzisiaj dostrzec w kapłanie działającego i żywego Chrystusa. Kapłan to głowa, a wierni to ciało. Nie chciej zatem oddzielać Głowy od Ciała, poucza jeden z chrześcijańskich pisarzy. Chrystus nie byłby wówczas cały. Cały Chrystus istnieje tylko w takim Kościele, gdzie jest kapłan i wierni (por. bł. Izaak opat klasztoru Stella, Kazanie 11). To plastyczne wyobrażenie ukazuje, jak ważną rolę do spełnienia ma kapłan we wspólnocie Kościoła. Kapłani sprawują swój święty urząd przede wszystkim w Eucharystii, w której, działając w zastępstwie Chrystusa, łączą modlitwy wiernych z ofiarą tego, który jest ich Głową (por. KK 28).
Kapłani wybierając celibat, czyli rezygnując z założenia rodziny, decydują się na całkowite oddanie się Kościołowi, jednocząc się tym samym z wiernymi w wymiarze nadprzyrodzonym. Niestety, wielokrotnie kapłan, pozostawiony jest samemu sobie ze swoimi problemami.
Taki stan rzeczy, poczucie osamotnienia i chłodu ze strony wspólnoty wiernych sprawia, że kapłani nie tylko zatrzymują się na drodze osobistego uświęcenia, ale czasem, doświadczając bezsensu swojej posługi, rezygnują z kapłaństwa, stając się zgorszeniem dla wiernych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przedmiotowe traktowanie człowieka
Wiele do życzenia pozostawia dziś sposób traktowania człowieka. Jego wartość określa nie to, kim jest, ale to, jak można go wykorzystać. Przejawy takiego przedmiotowego podejścia do człowieka widać niemal na każdym kroku. Różne instytucje próbują, pod pretekstem służby i poszukiwania jego dobra, wykorzystywać ludzkie zasoby duchowe i materialne. Wydaje się, że to bolesne zjawisko przenika również do wspólnoty Kościoła. Coraz liczniejsi wierni, bowiem, oburzają się na kapłanów, gdy ci stawiają im wymagania moralne lub odwołują się w swoim nauczaniu do prawa kościelnego. Tacy wierni traktują Kościół jako jedną z wielu instytucji. Ksiądz, pracujący w tak pojmowanym "zakładzie usługowym", staje się w ich przekonaniu urzędnikiem, świadczącym usługi za określoną opłatą. Jakże trudno być wtedy pasterzem i nauczycielem wiary. Zamiast uświęcać się poprzez posługę słowa i sakramentów w całej swojej pełni, wierni oczekują wielokroć tego, co krótsze, łatwiejsze albo wygodnejsze w praktykowaniu wiary. Wybór tego, co łatwiejsze ze strony wiernych, stanowi zagrożenie dla kapłanów, ponieważ nie uświęcają się w pełni poprzez sprawowaną przez siebie posługę.
Samotność kapłańska
Nie chodzi tu, bynajmniej, o ten rodzaj samotności, która wynika z faktu wyboru celibatu jako formy życia. Chciałbym raczej wskazać na wiele sytuacji, w których kapłani - w rzeczywistości naszej diecezji nierzadko pracujący na pojedynczych placówkach - zostają osamotnieni w dziele podejmowania decyzji duszpasterskich, ekonomicznych czy organizacyjnych. Oczywiście, dużo prościej jest stanąć z boku, aby w razie niepowodzeń zdystansować się i przerzucić całą odpowiedzialność za nie na kapłanów. Widzę wielokrotnie jak pod wpływem takiej negatywnej i nadmiernej krytyki księża zniechęcają się do trudniejszych inicjatyw, przewidując, że zostaną one źle odebrane i odrzucone przez parafian.
Ogromną nadzieją stają się dla Kościoła przedstawiciele wspólnoty parafialnej, którzy mają wspomagać duszpasterzy w podejmowaniu rozlicznych decyzji, dotyczących życia parafii. Jednak fakt formalnego powołania do istnienia rad parafialnych: duszpasterskich i ekonomicznych, niczego automatycznie nie rozwiązuje. Musi bowiem nastąpić w nich dojrzewanie współodpowiedzialności za Kościół. Potrzeba więc, aby rady stawały się rzeczywistym wsparciem poczynań duszpasterzy. W ten sposób kapłani będą uświęcali się poprzez całkowite oddanie swego życia na służbę braciom.
Jako Biskup naszej młodej diecezji zauważam rozliczne niebezpieczeństwa na drodze kapłańskiego uświęcenia. W swoim posługiwaniu spotykam się jednak z ogromną liczbą kapłanów, którzy pomimo wielu trudności i przeciwności, okazują niezwykłą duchową dojrzałość oraz wierność zobowiązaniom, jakie przyjęli na siebie w momencie święceń. Pragnę wam podziękować używając słów Ojca Świętego, zaczerpniętych z Listu do kapłanów na Wielki Czwartek 2001r.: "Myślę w tej chwili o pracy, jaką wykonujecie każdego dnia, pracy często ukrytej, która szerzy Królestwo Boże w ludzkich sumieniach, choć nie mówi się o niej na pierwszych stronach gazet. Chcę wyrazić podziw dla tej waszej posługi - dyskretnej, wytrwałej i twórczej, chociaż czasem zroszonej łzami duszy, które tylko Bóg widzi i ´przechowuje w swoim bukłaku´ (por. Ps 55, 9) - posługi tym bardziej godnej szacunku, im bardziej zmagającej się z oporem środowiska w dużej mierze zlaicyzowanego, które wystawia kapłana na pokusę znużenia i zniechęcenia".
Pragnę również wyrazić największy szacunek i wdzięczność tym wiernym świeckim, którzy - nie ulegając negatywnym nurtom rozbijającym wspólnoty ludzkie na różnych poziomach - gromadzą się przy boku swoich pasterzy. Dziękuję za tworzenie rodzinnego klimatu we wspólnotach parafialnych, za życzliwe zainteresowanie, twórczą krytykę, a także za zrozumienie dla misji, jakiej kapłani poświęcili całe swoje życie. Potrzeba nam dzisiaj spojrzeć oczami wiary na posługę kapłanów. Widzieć w nich posłańców Boga samego, których należy wspierać w ich posłudze oraz pomagać w uświęcaniu. Gorąco proszę o modlitwę w intencji kapłanów naszej diecezji, by stawali się kapłanami według Serca Bożego i nie byli nigdy osamotnieni w tej drodze.
Na trud odnowy więzi łączących kapłanów i świeckich we wspólnym wspieraniu się na drodze do świętości z serca błogosławię.
Łowicz, 27 października 2002 r.