Przeżywamy okres wielkanocny oraz czas pomiędzy rocznicami urodzin Ojca Świętego Benedykta XVI i bł. Jana Pawła II. 85 lat temu - 16 kwietnia 1927 r. urodził się Joseph Ratzinger; 92 lata temu - 18 maja 1920 r. Karol Wojtyła. Urodziny Benedykta XVI oraz przypadająca 19 kwietnia 7. rocznica wyboru w drugim dniu konklawe kard. Josepha Ratzingera na Stolicę Piotrową dały asumpt do porównań obu zastępców Chrystusa na ziemi. Niektóre media wykorzystały sytuację do mniej lub bardziej zawoalowanej krytyki bł. Jana Pawła II, zgodnie z wytycznymi "politycznej poprawności", lansując np. tezę, że za obu papieży były "różne Kościoły". Pojawiała się również teza, że Benedykt XVI "radzi sobie lepiej z wyjaśnieniem trudnych spraw w Kościele". Zapomniano np. o tym, że to Jan Paweł II i ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary w 2001 r. zmienili kościelne normy w przeciwdziałaniu pedofilii.
Z opóźnieniem, ale i z dużym smutkiem przeczytałem felieton Waldemara Łysiaka w świątecznym wydaniu tygodnika "Uważam Rze". Tezy tego tekstu budzą sprzeciw, bowiem jest w nim zarysowana wizja Kościoła w wymiarze politycznym i ideologicznym, czysto ludzkim, a nie bosko-ludzkim. Kondycję Kościoła ocenia w kategoriach "a ile papież ma dywizji" i starcia "tradycjonalistów" z "postępowcami". Co gorsza, sugeruje, że bł. Jan Paweł II błądził doktrynalnie i ulegał wpływom tendencji modernistycznych oraz sprzyjał relatywizmowi i wypaczonemu ekumenizmowi. Jest też trochę teorii spiskowej, bo autor sugeruje, że zmiany wprowadzone przez Sobór Watykański II były wypracowane przez masonów.
Na tym tle Benedykt XVI to "pancerny kardynał", młot na wszelkie zło panoszące się w instytucjach kościelnych. Z tekstu wynika, że prefekt Kongregacji Nauki Wiary w czasach pontyfikatu bł. Jana Pawła II był w opozycji do następcy św. Piotra i działał w konspiracji, ratując Magisterium Kościoła. Całość jest "podlana" sensacyjnymi w wymowie cytatami, mającymi przedstawić skalę "spisku" i uprawdopodobnić tezę, że "jesteśmy świadkami upadku katolicyzmu".
Panie Waldemarze, niech Pan się aż tak nie zamartwia. Jeżeli Kościół pochodzi od człowieka, to się i tak rozpadnie, ale wiemy już od ponad 2000 lat, że pochodzi od Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa i nie uda się wrogom go zniszczyć. Kiedyś jeden świecki żalił się biskupowi, jak wielu w pewnym zacnym zakonie jest "modernistów" i że rychło nastąpi koniec. Na to biskup mu odpowiedział: Niech pan się nie przejmuje: jeszcze nie każdy zakonnik w tym zgromadzeniu jest "modernistą". To Jan Paweł II powołał w 1981 r. kard. Ratzingera na urząd prefekta Kongregacji Doktryny Wiary. To z nim konsultował wszystkie swoje encykliki, adhortacje i dokumenty, a także wystąpienia publiczne, jak również wielkie duszpasterskie inicjatywy. Obaj się znakomicie uzupełniali, a ich owocna wieloletnia współpraca i kontynuowanie głównych kierunków poprzedniego pontyfikatu poprzez odwoływanie się Benedykta XVI do nauczania swojego "umiłowanego poprzednika" w ramach obecnego pontyfikatu jest najlepszym dowodem na asystencję Ducha Świętego w Kościele i wypełnienie zapowiedzi Chrystusa Pana, że "bramy piekielne go nie przemogą".
Pomóż w rozwoju naszego portalu