W 538 r. przed Chr. król perski Cyrus uwolnił żydowskich jeńców, by mogli powrócić do Jerozolimy i zająć się odbudową świątyni. Powracający z niewoli babilońskiej wygnańcy zaczęli tworzyć nową wspólnotę zgromadzoną wokół domu Jahwe, a do całej religii Izraela przylgnął wówczas termin „judaizm”. Cyrus dekretował: „Wszystkie państwa ziemi dał mi Jahwe, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze ktoś, to Bóg jego będzie z nim, a niech idzie” (2Krn 36, 23). Słowa Jezusa przed wniebowstąpieniem przypominają w znacznej mierze dekret królewski Cyrusa. Podobieństwa są widoczne. Powraca motyw autorytetu i władzy oraz obietnica trwałej obecności: „DANA MI JEST WSZELKA WŁADZA W NIEBIE I NA ZIEMI. IDŹCIE WIĘC I NAUCZAJCIE WSZYSTKIE NARODY, UDZIELAJĄC IM CHRZTU W IMIĘ OJCA I SYNA, I DUCHA ŚWIĘTEGO. (...) A OTO JA JESTEM Z WAMI PRZEZ WSZYSTKIE DNI, AŻ DO SKOŃCZENIA ŚWIATA” (Mt 28,18-20). Królewski dekret Jezusa ma jednak zdecydowanie inny charakter niż dokument Cyrusa, gdyż ich królestwa znacznie się różnią. Ziemskie królestwo Persów upadło dwieście lat później, gdy Aleksander Macedoński podjął wyprawę na Wschód. Niebiańskie królestwo Jezusa - choć niewidoczne - wciąż trwa i sięga wieczności. Dlatego nie musimy chodzić po tym świecie ze zwieszoną głową! Możemy kroczyć z dumnie podniesionym czołem, bo naszym Królem jest Ten, którego królestwo trwa wiecznie. I przypominamy sobie słowa Prymasa Tysiąclecia, który wołał niegdyś: „Musicie mieć w sobie coś z orłów. Serce orle i wzrok orli. Musicie ducha hartować i wznosić się wysoko, ponad wszelkie inne ptactwo. Pamiętajcie, orły to wolne ptaki, bo szybują na niebie wysoko, a nie pełzają nisko po ziemi”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu