Kiedyś eleganccy panowie zawsze nosili kapelusze - zimą ciemne, latem jasne. Gdy popatrzymy dziś na ulicę, zauważymy, że zimą królują czapki narciarki czy czapki, które wyglądają jak nakrycia głowy krasnali, a latem dominują gołe głowy i kolarki z daszkiem (i to często z reklamą jakiejś firmy, np. Coca-Coli czy Mercedesa).
Tak naprawdę czapki narciarki czy kolarki są odpowiednie na co dzień tylko dla dzieci i dla młodzieży, a w przypadku dorosłych pasują tylko do stroju narciarskiego czy wycieczkowego, na rower itp.
Dorosły mężczyzna dbający o elegancję powinien nosić albo beret czy cyklistówkę (np. w jej eleganckiej postaci ze skóry), albo klasyczny kaszkiet, albo wreszcie - najbardziej elegancki - kapelusz, który występuje w kilku wersjach, np. tyrolski, angielski kapelusz deszczowy czy borsalino, który - jak mówią specjaliści - jest „triumfem elegancji”.
Kapelusz jest zatem nadal najbardziej poważnym, eleganckim i formalnym nakryciem głowy dla mężczyzny.
Jeśli już mamy go na głowie, musimy pamiętać o rodzących się w związku z tym obowiązkach, które podpowiada savoir-vivre:
Kapelusz (oraz wszelkie inne nakrycia głowy z daszkiem czy rondem) zdejmujemy z głowy przy powitaniu zawsze tą ręką, która jest zewnętrzna w stosunku do tego, komu się kłaniamy (czapki narciarki czy beretu oraz innych nakryć głowy bez daszka czy ronda nie trzeba zdejmować przy powitaniu).
Gdy spotyka się dwóch mężczyzn w tym nakryciu głowy, pierwszy zdjemuje kapelusz ten, który pierwszy zauważy drugiego.
Mężczyzna zdejmuje nakrycie głowy, gdy: wchodzi do jakiegoś pomieszczenia; gdy wchodzi do ogródka kawiarni, cukierni czy restauracji; gdy grają hymn państwowy; w kościele; podczas Mszy św. na świeżym powietrzu; na pogrzebie; gdy przechodzi pogrzeb.
Zasady te nie obowiązują mundurowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu