Edyta Stein pochodziła z rodziny żydowskiej, ale w wieku kilkunastu lat świadomie porzuciła judaizm. Gdy jako młody naukowiec w roku 1916 w gronie przyjaciółek zwiedzała katedrę katolicką we Frankfurcie nad Menem, uderzyło ją zachowanie pewnej kobiety, która weszła do świątyni z wielkim koszem w ręku. Najpewniej weszła do kościoła prosto z targu, gdzie dokonała zakupów. Po chwili w wielkim skupieniu zaczęła się modlić. Dla Edyty był to widok fascynujący. Zatopiona w modlitwie postać urzekła ją. Rozmiłowana w filozofii wrocławianka nie pamiętała, aby ktoś w ciągu tygodnia wstąpił do synagogi czy kościoła protestanckiego prosto od codziennych zajęć, żeby tam spotkać Boga. Tymczasem pełna wiary kobieta wpatrzona w Najświętszy Sakrament rozmawiała z Bogiem. To przeżycie utkwiło na zawsze w pamięci późniejszej świętej, która obrała imię Teresy Benedykty od Krzyża, i stało się jednym z impulsów jej nawrócenia. Było niczym ziarno gorczycy wrzucone w umysł i serce racjonalistki, która porzuciła wiarę. Ziarno niedostrzegalne, które zakiełkowało w odpowiednim czasie. Zgodnie ze słowami Jezusa: „Z CZYM PORÓWNAMY KRÓLESTWO BOŻE LUB W JAKIEJ PRZYPOWIEŚCI JE PRZEDSTAWIMY? JEST ONO JAK ZIARNKO GORCZYCY; GDY SIĘ JE WSIEWA W ZIEMIĘ, JEST NAJMNIEJSZE ZE WSZYSTKICH NASION NA ZIEMI. LECZ WSIANE, WYRASTA I STAJE SIĘ WIĘKSZE OD INNYCH JARZYN; WYPUSZCZA WIELKIE GAŁĘZIE, TAK ŻE PTAKI POWIETRZNE GNIEŻDŻĄ SIĘ W JEGO CIENIU” (Mk 4,30-32).
Pomóż w rozwoju naszego portalu