W domu Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Częstochowie obchodzono 16 czerwca uroczystości 50-lecia ślubów zakonnych s. Krystyny Rynkiewicz OSU. Najpierw w klasztornej bibliotece w gronie sióstr urszulanek, rodziny i przyjaciół przełożona domu s. Kazimiera Luberda OSU podziękowała s. Krystynie Rynkiewicz za posługę na rzecz wspólnoty i pracę na misjach na Ukrainie. Następnie w kaplicy klasztornej sprawowana była Msza św. w intencji Jubilatki pod przewodnictwem ks. Kazimierza Halimurki. Koncelebransami byli: ks. dr Roman Ceglarek - kapelan domu Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Częstochowie, który nazwał s. Krystynę Pieśniarką Wschodu; ks. Mariusz Frukacz - zastępca redaktora naczelnego „Niedzieli” ds. kontaktów z mediami w kraju i za granicą; ks. Wojciech Pelczarski - proboszcz parafii pw. św. s. Faustyny w Częstochowie. Przybyły z Ukrainy ks. Halimurka - dziekan dekanatu stanisławowskiego, który doprowadził do odbudowy kościoła pw. Chrystusa Króla w Stanisławowie na Ukrainie, był pierwszym proboszczem tej parafii.
S. Krystyna Rynkiewicz wyjechała do pracy misyjnej na Ukrainie w czerwcu 1990 r. i pozostała tam przez blisko 20 lat. - Trzeba było niemałej odwagi s. Krystyny Rynkiewicz i s. Marty Ryk, by przyjechać do parafii, gdzie przeciekał dach w kościele, wróble siadały na ołtarzu, a siostrom wypadło zamieszkać na strychu wśród gołębi - wspominał początki wspólnej pracy ks. Halimurka. Dodał, że s. Krystyna napisała książkę „Byłam, widziałam, przeżyłam”, która stanowi jej świadectwo o odradzaniu się Kościoła na Ukrainie. - Chcę podziękować Siostrze za pracę i serce - podkreślił ks. Halimurka. - Gdyby nie to serce, nie byłoby parafii w Stanisławowie.
Podziękowania s. Krystynie złożył również były metropolita lwowski kard. Marian Jaworski, w skierowanym do niej liście. Ks. Mariusz Frukacz przypomniał, że w maju br. w auli redakcji „Niedzieli” odbyło się spotkanie z s. Krystyną i promocja jej książki o pracy misyjnej na Wschodzie.
S. Krystyna ze wzruszeniem dziękowała celebransom i uczestnikom Mszy św. za obecność i modlitwę. - Dziękuję Panu Bogu za łaskę powołania do życia zakonnego i mojemu zakonowi za wszystko, co tutaj otrzymałam. A otrzymałam bardzo wiele. Tu mogłam rozwijać swoje zdolności i umiejętności, pracować w różnych zawodach, budować wspólnotę z siostrami. Nigdy nie marzyłam o tym, że 50-lecie moich ślubów zakonnych będę obchodziła w Częstochowie u stóp Matki Bożej Jasnogórskiej.
(akw)
Pomóż w rozwoju naszego portalu